Barcelona mistrzem Hiszpanii po raz 28. w swojej historii! Środowe zwycięstwo Realu Madryt nad RCD Mallorca opóźniło świętowanie tytułu przez Blaugranę o jeden dzień, ale pewnie z perspektywy jej kibiców nawet lepiej się stało, bo kropka nad „i” – podobnie jak dwa lata temu – została postawiona w derbach z Espanyolem.

Był to słaby, a do przerwy wręcz bardzo słaby mecz Barcy. Jak na jej standardy, do pewnego momentu oglądaliśmy po prostu okropny paździerz. Niemoc ofensywna, akcje przeprowadzane na stojąco, brak indywidualnego błysku. Z olbrzymiej przewagi w posiadaniu piłki (78% w pierwszej połowie) nic nie wynikało.
Barcelona mistrzem Hiszpanii. Espanyol pokonany
Espanyol za to już po dwudziestu minutach miał xG przekraczające 1.00, ale niczego z tego nie wycisnął. Duża w tym zasługa Wojciecha Szczęsnego, który zachował spokój i znakomicie obronił strzał Javiego Puado w sytuacji sam na sam.
🇵🇱 Wojciech Szczęsny ratuje FC Barcelonę przed stratą gola! 😱
Świetnie rozegrali to gospodarze, ale Polak stanął na wysokości zadania! 🧤 #lazabawa🇪🇸 pic.twitter.com/wvZTzbgH1z
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) May 15, 2025
Najlepszy strzelec Los Pericos (11 goli) nie miał dobrego dnia, w kluczowych akcjach wszystko robił źle. Gdy gospodarze wyszli z kontrą 2 na 1, zagrał jak niewidomy, prosto pod nogi rywala. Gdy po przerwie udało się wyprowadzić jedną z nielicznych ciekawych kontr, kompletnie nie poradził sobie w pojedynku z Erikiem Garcią, który z łatwością go zablokował. Nic dziwnego, że dość szybko został zmieniony.
Dramatyczne sceny. Samochód wjechał w tłum ludzi przed meczem Barcelony
Co do Szczęsnego, innej poważnej obrony już nie miał, ale co najmniej dwukrotnie bardzo dobrymi interwencjami na przedpolu ratował Barcelonę. Raz, jeden jedyny raz wyczucie go zawiodło i gdyby startujący jeszcze z własnej połowy Pere Milla lepiej przyjął piłkę, mógłby przelobować polskiego bramkarza. Przyjął jednak źle i wracający Christensen zdołał zażegnać niebezpieczeństwo.
Lewandowski nie był sobą, Yamal znów ciągnął zespół
Coś o Robercie Lewandowskim? Dopóki cała Barca prezentowała się słabo, nie odstawał, nie raził swoją grą, lecz im dalej w las, tym gorzej. Koledzy poszli do przodu, a on został na tamtym poziomie. Tuż przed przerwą zmarnował niezłą okazję, po przyjęciu piłki na klatkę piersiową niecelnie uderzył w dalszy róg. W drugiej odsłonie już zupełnie nie było z niego pożytku, dlatego Hansi Flick podziękował mu po niewiele ponad godzinie, mimo że nie mógł przecież korzystać z usług Ferrana Torresa, który ostatnio go zastępował w ataku. Widać po Polaku, że pauza spowodowana kontuzją mięśnia jeszcze daje o sobie znać.
Na szczęście dla Barcelony niczego ze swojej gigantycznej jakości nie traci Lamine Yamal. Trochę się dziś rozkręcał, ale jak już zatrybił, nie było czego zbierać. 17-latek fantastycznym strzałem dał Dumie Katalonii prowadzenie.
🤯 𝐋𝐀𝐌𝐈𝐍𝐄 𝐘𝐀𝐌𝐀𝐋, 𝐍𝐈𝐄𝐏𝐑𝐀𝐖𝐃𝐎𝐏𝐎𝐃𝐎𝐁𝐍𝐄 𝐆𝐎𝐋𝐀𝐙𝐎! 🥐
To jest po prostu piłkarska poezja! 🤌
Musicie zobaczyć tę cudowną bramkę! 😍👇 #lazabawa🇪🇸 pic.twitter.com/pcayxJgNXa
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) May 15, 2025
A w doliczonym czasie przejął piłkę i asystował przy bramce Fermina.
𝐆𝐎𝐎𝐎𝐋 𝐅𝐄𝐑𝐌𝐈𝐍𝐀 𝐋𝐎𝐏𝐄𝐙𝐀 𝐍𝐀 𝟐:𝟎! ⚽
FC Barcelona pieczętuje zdobycie tytułu wygraną w derbach! 🔵🔴 #lazabawa🇪🇸 pic.twitter.com/zMdVLKeM4f
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) May 15, 2025
W międzyczasie czerwoną kartkę za uderzenie Yamala pięścią w brzuch (?!) obejrzał Leandro Cabrera. Na co liczył w erze VAR-u i to jeszcze będąc tuż obok sędziego liniowego? Ekstremalna głupota.
Końcowy gwizdek, uprzejmi gospodarze od razu włączyli zraszacze na murawie, ale zawodnicy Barcy nic sobie z tego nie robili i zaczęli świętowanie. Ligi Mistrzów w tym sezonie nie wygrali, ale na krajowym podwórku zgarnęli i mistrzostwo, i puchar, i superpuchar. Wojciech Szczęsny latem leżał na kanapie, a po paru miesiącach do swojego CV dopisał trzy kolejne trofea. Piękna historia!
Espanyol – FC Barcelona 0:2 (0:0)
- 0:1 – Yamal 53′
- 0:2 – Fermin 90+5′
PRZEMYSŁAW MICHALAK
Fot. Newspix