Niektóre polskie kluby zachowują się, jakby wydobywały uran, a nie zajmowały się piłką nożną i robią z tego wielką tajemnicę. Między innymi o tym wywiadzie na WeszłoTV mówił Roman Kołtoń.

– Jak patrzę na ostatnie poczynania Legii w mediach, to nie mogę w to uwierzyć. Jestem w szoku. Ogłoszenie Michała Żewłakow to powinno być bicie w dzwon: dlaczego wraca, na jakich zasadach, po co. A Legia nie robi nawet konferencji prasowej. To jest dla mnie coś kompletnie niezrozumiałego. Ktoś powie: ale Legia jest w trakcie sezonu, zaraz finał Pucharu Polski. To w ogóle nie ma znaczenia! Michał Żewłakow jest na tyle inteligentnym człowiekiem, że jeśli byłaby konferencja prasowa i ktokolwiek zadałby mu pytanie „a co pan zrobi z Feio”, to on odłożyłby tę odpowiedź. Powiedziałby o wielu rzeczach, ale tę sprawę by odłożył i tyle. I wszyscy by na tym zyskali.
– Druga sprawa: ja nie mogę w to uwierzyć, co się dzieje z Fredim Bobiciem. Ja poświęciłem cały dzień, żeby dzwonić do ludzi w Niemczech, a Legia ogłasza go w Wielką Sobotę komunikatem prasowym. Nie ma żadnego przekazu: co, gdzie, jak połączyć Bobicia z Żewłakowem. Nie rozumiem.
Roman Kołtoń o Legii Warszawa i Lechu Poznań: „futbol to nie jest tajemnica”
W trakcie rozmowy Kołtoń nawiązał w tej samej sprawie do Lecha i porównał to wszystko do Bayernu.
– Miałem mieć okazje regularne wywiady z Piotrem Rutkowskim, ale już nie mam. Może nie chce zabierać głosu, ale nie rozumiem tego. Zjeździłem wzdłuż i wszerz Niemcy, jeździłem na trzy dni, a wracałem po trzynastu – to jest niemożliwe, żeby głosu nie zabierał prezes Bayernu, prezes honorowy, szef sportu. Max Eberl kilkanaście razy siedział obok Kompany’ego i mogłeś mu zadać każde pytanie. Na koniec futbol nie jest tajemnicą i jest potrzeba sprzedania informacji.
Całą rozmowę zobaczycie tutaj:
Fot. Newspix