Reklama

Fabiański i Hart pokazali jak nie powinno się bronić. City wciąż liderem

redakcja

Autor:redakcja

31 października 2015, 20:00 • 2 min czytania 0 komentarzy

Dzisiejszy polski akcent na Wyspach niestety do pozytywnych nie należy. Łukasz Fabiańki zagrał przeciwko Arsenalowi, swojemu byłemu klubowi i przez chwilę zachował się tak, jakby ciągle był tamtym niepewnym Fabiańskim sprzed trzech czy czterech lat. Swansea przegrało 0:3, a on popełnił ewidentny błąd przy bramce Laurenta Koscielnego. Co poza tym? Manchester City wciąż liderem, bezbramkowy remis United i wciąż imponujący Leicester City.

Fabiański i Hart pokazali jak nie powinno się bronić. City wciąż liderem

Najlepsze jest to, że pierwsza połowa w ogóle nie wskazywała na to, że Arsenal wygra, a już na pewno, że wygra tak wysoko i zdecydowanie. To chłopaki Gary’ego Monka byli bardziej aktywni pod bramką i wydawało się, że będą w stanie sprawić niespodziankę, albo chociaż napsuć Arsene Wengerowi trochę krwi. Tymczasem w drugiej połowie poszło już z górki, wyjątkowo gładziutko. I w tym miejscu, niestety, musimy wywołać do odpowiedzi naszego reprezentacyjnego bramkarza. Kiedy grał w Arsenalu, prasa ochrzciła go Flappyhandski i dziś Flappyhandski powrócił. Naprawdę nie pamiętamy tak ewidentnego błędu popełnionego przez Fabiańskiego w ostatnich paru, może nawet parunastu miesiącach. Chciał złapać górną piłkę, ale będąc pod naporem napastników, wypuścił ją pod nogi Koscielnego.

Dał radę Arsenal, poradził sobie też Manchester City, ale z Norwich poszło im znacznie, znacznie trudniej. Do 67. minuty bezbramkowo remisowali. Na prowadzenie wyprowadziło ich trafienie Otamendiego, ale na sześć minut przed końcem czasu regulaminowego do Fabiańskiego dołączył Joe Hart i sprezentował gola ekipie Norwich. A zrobił to w jeszcze bardziej efektowny sposób niż Polak. Na ratunek w ostatnich minutach przyszedł gwizdek sędziego i rzut karny Yayi Toure.

United zremisowali drugi mecz z rzędu, drugi bezbramkowo. Po derbach nie dali rady z Crystal Palace. Lepszy był przeciwnik. Stwarzał więcej sytuacji, oddał więcej strzałów na bramkę. Wraca stary, dobry (?) Manchester? Zakończymy pozytywnym akcentem, czyli ekipą Leicester City. Ekipą, która zachwyca i zaskakuje od początku sezonu. Przyznamy, że kiedy na ławce trenerskiej zasiadał Claudio Ranieri, to uśmiechaliśmy się pod nosem. Tymczasem facet wykręca wyniki zdecydowanie ponad stan i nic dziwnego, że Marcin Wasilewski z boiska przetransportował się na trybuny. Chcemy tego, czy nie: drużyna bez niego funkcjonuje lepiej. Wystarczy spojrzeć na wyniki. Dziś już nie pierwszy raz w tym sezonie zachwycił Riyad Mahrez. Walnął kolejne dwie bramki w wygranym 3:2 meczu z West Bromwich Albion. Kolejną dorzucił też Jamie Vardy, już jedenastą. I prowadzi w klasyfikacji najlepszych strzelców. Gość, który cztery lata temu grał w piątej lidze. To był jego ósmy kolejny mecz z bramką.

Reklama

Najnowsze

Anglia

Anglia

Van Nistelrooy wygrywa w debiucie. „Będę tu tak długo, jak będę potrzebny”

Paweł Wojciechowski
10
Van Nistelrooy wygrywa w debiucie. „Będę tu tak długo, jak będę potrzebny”
Anglia

Reprezentant Polski chwalony przez angielskie media. „Zaimponował tego wieczoru”

Paweł Wojciechowski
12
Reprezentant Polski chwalony przez angielskie media. „Zaimponował tego wieczoru”
Anglia

Piłkarz „The Reds” wychwala Slota. „Gramy lepszy futbol niż za Kloppa”

Mikołaj Wawrzyniak
7
Piłkarz „The Reds” wychwala Slota. „Gramy lepszy futbol niż za Kloppa”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...