Reklama

Sobota z Ekstraklasą. Nudny Śląsk, przebudzony (?) Kadar i błyskotliwy Makuszewski.

redakcja

Autor:redakcja

31 października 2015, 13:04 • 4 min czytania 0 komentarzy

Za nami emocje kompletny brak emocji w piątkowych meczach Ekstraklasy, a więc po tej niestrawnej przystawce czas na prawdziwy obiad. Czyli danie pierwsze, drugie, a na koniec deser. Zaczynamy od Gliwic, gdzie Piastelona, która powoli wraca do bycia Piastem przetestuje nieodgadnione Zagłębie, potem przeniesiemy się na hit kolejki do Gdańska, a na koniec podnoszący się leżący spróbuje skopać jeszcze innego leżącego, czyli starcie… pucharowiczów. Oto najważniejsze pytania przed dzisiejszymi spotkaniami.

Sobota z Ekstraklasą. Nudny Śląsk, przebudzony (?) Kadar i błyskotliwy Makuszewski.

Kto zrobi większy show na konferencji?

Czerczesow czy von Heesen? Von Heesen czy Czerczesow? Za wcześnie jest oceniać, co obaj panowie wnieśli do Ekstraklasy i na czym polega ich warsztat, ale jedno jest pewne – dzięki nim na konferencjach prasowych jest barwniej. Czerczesow – widząc, że jego poprzednik był najnudniejszym mówcą w historii ludzkości – od razu postanowił zaznaczyć swoją obecność. Na powitalnej konferencji wypytywał o imię i nazwisko informatora dziennikarza „GW”, wprowadził opłaty za oglądanie treningów („kilka euro”), opowiedział o obawie, że po memach nie przepuszczą go przez granicę, a ostatnio np. stwierdził, że nie będzie pocieszał Rzeźniczaka, bo „to nie przedszkole”. Von Heesen pod pewnymi względami jest podobny. To znaczy – nie żartuje tak często, ale nie waha się przed kategorycznymi sądami. Piłkarz popełnia błąd – musi się liczyć z krytyką na konferencji. Przekonali się o tym Marić, Peszko, Mila – było, nie było – ważne postaci Lechii. Do Legii von Heesen podchodzi jednak z dużym szacunkiem. – Dla mnie Legia pod względem sportowym, organizacyjnym i biorąc pod uwagę całą otoczkę wokół klubu cieszy się w Polsce podobnym statusem do tego, jaki w Niemczech ma Bayern – stwierdził na przedmeczowej konferencji.

Czy Piast znów będzie Realem?

Reklama

Kto by się spodziewał… Gdy ekipa Latala zaczęła się rozpędzać, nagle w najmniej oczekiwanym momencie przyszła zadyszka. Dlaczego najmniej oczekiwanym? Bo skoro ktoś leje Cracovię, Legię, Lecha, Lechię i Śląsk, to… jak może w meczach z Podbeskidziem i Koroną zdobyć ledwie punkt? Oto właśnie Ekstraklasa w czystej postaci. Piast lekko się rozjechał i dzisiejszy mecz powinien pokazać, czy ten drobny kryzys mają za sobą. Do Gliwic wpada klasyczna drużyna balansująca pomiędzy grupą mistrzowską a spadkową, czyli Zagłębie. – Nie jesteśmy Realem Madryt, żeby wszystko wygrywać – mówi w „GW” Kornel Osyra. Czy paczka Latala utrzyma przewagę sześciu punktów nad stawką?

Czy Makuszewski odda sprzęt?

Zrzut ekranu 2015-10-30 o 11.10.15

I czy będzie równie błyskotliwy poza boiskiem co na nim?

Zrzut ekranu 2015-10-30 o 11.10.21

Na ile stać Zagłębie?

Reklama

No więc przy okazji – ten mecz powinien dać wiele odpowiedzi. Ten mecz może być probierzem (pozdrawiamy pana trenera!) szans Zagłębia w tym sezonie. Na razie głównie chwalimy ekipę Stokowca. Za pomysł na grę. Za wprowadzanie młodzieży. Za wypchnięcie całego szrotu. Za zajmowanie ósmego miejsca jeszcze przed kolejką, czyli może nawet lekko ponad stan jak na beniaminka. Ale… No właśnie. Ponad stan czy jednak nie? Wydaje się, że tacy ludzie jak Krzysztof Piątek, Jan Vlasko czy nawet Aleksandar Todorovski są w stanie wnieść jeszcze więcej niż do tej pory. Bo na razie w Zagłębiu najlepiej punktują:

– Cotra – 1 gol, 3 asysty

– Janus – 3 gole, 3 asysty

– Papadopulos – 6 goli.

Czy ktoś umrze z nudów podczas meczu Śląska?

Kurs na to zdarzenie wynosi ok. 1,60, ale stopniowo maleje. Z Zawiszą ekipa Pawłowskiego przeszła już samą siebie. Niewykluczone, że był to najbardziej mdły mecz w dziejach Śląska.

Czy Kadar faktycznie łapie formę?

Kadar i dobra forma – brzmi jak oksymoron. Jak dotąd Węgier pracował na miano większej wtopy niż Golik, Handzić, Cueto i Ubiparip razem wzięci. Za cokolwiek się brał, kończyło się katastrofą. Ostatnio jednak zagrał z Legią naprawdę porządnie, a tuż po meczu trener Urban stwierdził w Lidze+ Extra: „Uważam, że Kadar jest lepszy na lewej obronie niż na środku, ale on się upiera, że jest odwrotnie”. Na jakiej pozycji zagra dzisiaj? Jako stoper dobrze z Legią się sprawdził. Teraz jednak przyjdzie mu zmierzyć się ze Śląskiem, który wręcz z zasady nie stwarza żadnego zagrożenia. Więc może lepiej przetestować Kadara na boku, gdzie mógłby przynajmniej spróbować coś wnieść do ofensywy? Tak czy inaczej – czas zacząć się w końcu spłacać. Facet przyszedł pod koniec stycznia za 450 tysięcy euro. Tu już nie można zasłaniać się hasłami: „dajcie mu czas”. Czas minął. Gramy, panie Kadar.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Pogoń wydała oświadczenie. To jeszcze nie koniec negocjacji z inwestorem

Patryk Stec
4
Pogoń wydała oświadczenie. To jeszcze nie koniec negocjacji z inwestorem

Komentarze

0 komentarzy

Loading...