Legendarny Ronaldo udzielił obszernego wywiadu innej ikonie brazylijskiego futbolu – Romario. Mistrz świata z 2002 roku opowiedział w rozmowie z rodakiem o swojej bogatej karierze, wspominając między innymi o najlepszych i najgorszych partnerach z boiska.
Jeśli chodzi o najwybitniejszych graczy, z którymi zetknął się Ronaldo, raczej nie będziecie zaskoczeni. Były reprezentant Brazylii wskazał na Zinedine’a Zidane’a oraz Ronaldinho i… swojego rozmówcę. – Ty i Gaucho. Myślę, że byliście na znacznie wyższym poziomie niż reszta zawodników, z jakimi grałem w kadrze – przyznał Ronaldo. – A w klubie – Zidane. Był wyjątkowym piłkarzem. Jego elegancja, technika, a zarazem prostota w grze… To był zupełnie inny poziom.
Były napastnik Barcelony, Interu i Realu zaznaczył również, że najlepszą drużyną w jakiej dane mu było występować była ta z 2002 roku, która zatriumfowała na mundialu w Korei Południowej i Japonii. – Byliśmy odpowiednio zbalansowani i bardzo pewni siebie. Mogliśmy wygrać z każdym i zawsze. Cafu i Roberto Carlos biegali niczym skrzydłowi, co zapewniało nam świetne połączenie obrony i ataku. Byliśmy drużyną kompletną.
A najgorsi piłkarsko koledzy Ronaldo z boiska?
Gdy mowa o kadrze, Brazylijczyk wskazał na znanego również z polskich boisk Amarala. – Był koszmarny z piłką przy nodze. Odebrał dziesięć piłek, z czego dziewięć zaraz potem stracił – zaśmiał się Ronaldo. W podobny sposób zrecenzował również Thomasa Gravesena, z którym zetknął się w Realu Madryt. – To był świetny facet, wspaniały człowiek. Zdaje się, że ostatnio wygrał jakiś turniej pokerowy, chyba zgarnął 50 milionów dolarów, czy coś takiego. Ale jeśli chodzi o umiejętności piłkarskie… Co mogę powiedzieć, był naprawdę słaby. Dużo walczył, pracował w odbiorze, ale poza tym…
Gravesen, uważany za jeden z największych niewypałów transferowych w dziejach Realu Madryt, rzeczywiście po zakończeniu kariery piłkarskiej dał się porwać życiu pokerzysty. Jak donoszą media, Duńczyk zamieszkał w Las Vegas, gdzie sąsiaduje z Andre Agassim i Nicolasem Cage’em. Jego pokerowe zdobycze szacowane są na 100 milionów funtów, choć zdarzyło mu się kiedyś przerżnąć 54 bańki podczas jednej tylko wizyty w kasynie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Zawada: Jeśli nie zwolnię, kadra i liga top5 będą naturalnymi krokami [WYWIAD]
- Ruch gra twardo, Lechia wkurza wszystkich. “Albo jest się fair, albo Urfer”
- Polot, organizacja, energia. Raków zdominował Lecha przy Bułgarskiej!
Fot. FotoPyK/Newspix