Waleczne Espaly Saint-Marcel sprawiło nie lada problemy PSG w 1/16 finału Coupe de France. Piłkarze Luisa Enrique zostali dziś dwukrotnie skarceni przez drużynę z piątego poziomu francuskich rozgrywek, ale finalnie stanęli na wysokości zadania i zameldowali się w kolejnej rundzie Pucharu Francji.
Gospodarze zaskoczyli francuskiego hegemona już na samym początku spotkania i to w tak prosty sposób, że mniej uważny widz mógł mieć wątpliwości, która drużyna to piątoligowiec, a która to dominator Ligue 1. Kompletnie niepilnowany Kevis Gjeci stał sobie po prostu w polu karnym paryżan otoczony sześcioma piłkarzami gości, z których żaden nie był zainteresowany Albańczykiem, a stojący między słupkami PSG Arnau Tenas najwyraźniej kompletnie nie spodziewał się, że piłka może trafić w tej sytuacji do napastnika rywali. Gjeciemu nie pozostało więc nic innego, jak skierować piłkę do siatki.
A 28 year old Albanian midfielder,Klevis Gjeçi who plays for Espaly in the FIFTH French division has just scored vs PSG 🇫🇷
He has played for KF Sopoti and in 2016 he joined Espaly pic.twitter.com/mGoUAtKysU
— Kuq e Zi 🇦🇱⚽️ (@KuqeZiFootball) January 15, 2025
Naturalnie, dalej to PSG prowadziło grę, nabijało wysokie posiadanie piłki i generalnie było w meczu stroną dominującą. Do wyrównania doprowadzili jednak dopiero po pół godzinie od straty gola, kiedy precyzyjnym, płaskim strzałem zza pola karnego bramkarza Espaly pokonał Warren Zaire-Emery.
Po zmianie stron, gospodarze nadal trzymali się dzielnie, ale faworyci spotkania wreszcie wyszli na prowadzenie. Gracze Luisa Enrique w końcu stworzyli akcję, jakiej można było od nich oczekiwać – Joao Neves obsłużył wbiegającego w pole karne Barcolę idealnym podaniem, a ten wystawił piłkę na wysokość piątego metra, którą do bramki skierował Desire Doue.
I kiedy myśleliśmy, że po porażce Lyonu limit sensacji na dziś został wyczerpany, Dawid z Espaly ponownie ugodził paryskiego Goliata. Maxence Fournel poszedł na pełnym zaangażowaniu na piłkę po nieudanej interwencji Tape i mimo usiłującego go blokować obrońcy PSG, zdołał oddać strzał na bramkę Tenasa. Zaangażowanie opłaciło się – hiszpański golkiper odbił piłkę tuż pod nogi Francuza, który nie pomylił się i przywrócił rywalizację do stanu równowagi.
Kolejna sensacja w Pucharze Francji jednak nie nastąpiła. Od konieczności rozgrywania konkursu jedenastek, uratował gości na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu Barcola, a jeszcze przed końcowym gwizdkiem wynik na 4:2 dla PSG podwyższył Goncalo Ramos, wykorzystując rzut karny za zagranie ręką gracza Espaly.
Paryżanie zrobili więc swoje, za to Espaly więcej niż musiało. Piłkarze z piątej ligi nie klęknęli przed wyżej notowanym rywalem i to pod ich adresem będą płynąć po dzisiejszym spotkaniu ciepłe słowa z całej Francji. I słusznie, bo właśnie takie historie są najlepszą częścią krajowych pucharów.
Espaly Saint-Marcel – PSG 2:4 (1:1)
- 1:0 – Gjeci 3′
- 1:1 – Zaire-Emery 37′
- 1:2 – Doue 67′
- 2:2 – Fournel 71′
- 2:3 – Barcola 88′
- 2:4 – Ramos 90+2′ (rzut karny)
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- RLY – FC Barcelona ma obecnie najlepszy tercet na świecie!
- Pierwszy sparing Radomiaka. Henriques: Trenujemy tylko grę w obronie
- Kontrowersyjny pomysł, a później cyrk. Nie będziemy tęsknić za przepisem o młodzieżowcu…
Fot. Newspix