Nie ma okna transferowego bez wypychania Frenkiego de Jonga z Barcelony. Nic dziwnego, bo Holender co sezon zarabia aż 9 milionów euro na rękę, a do tego należy jeszcze doliczyć dodatki.

Kontrakt De Jonga wygaśnie za półtora roku. Holender jest jednym z więcej zarabiających zawodników w drużynie Hansiego Flicka, a jego wkład w wyniki zespołu jest kompletnie nieadekwatny do pensji, którą pobiera.
Nic dziwnego, że najchętniej Katalończycy pozbyliby się zawodnika. Menedżerowie De Jonga szukają różnych alternatyw, a jedną z nich ma być oczywiście liga arabska. Tylko kluby z Arabii są w stanie zapłacić pieniądze porównywalne do tych, które obecnie zarabia pomocnik. Jego odejście pomogłoby również Barcelonie w zmaganiach z finansowym Fair Play.
Według dziennika „AS” Deco nie chce, aby holenderski piłkarz został w Barcelonie na przyszły sezon, o ile nie podpisze nowego kontraktu z obniżką wynagrodzenia. Wypychanie zawodnika z klubu trwa już co najmniej od 2,5 roku i nic nie wskazuje na to, że w styczniu ta saga dobiegnie końca.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Od ostrej krytyki do zachwytów. Jaki był rok 2024 w wykonaniu Lewandowskiego?
- Wzniosłe oświadczenia i trupy w szafie. Trudna sztuka sprzedania Pogoni Szczecin
- Nasz środek pomocy: piętnastu solidnych, żadnego kozaka
- Futbolowe twarze syryjskiej wojny. Reżim, tortury, śmierć i nowa nadzieja
- Trela: Cichy rewolucjonista. Jak Vitor Frade wpłynął na współczesny futbol
Fot. Newspix