Przed Realem Madryt ostatni mecz w tym roku. Po zwycięstwie w finale Pucharu Interkontynentalnego w sobotę, Real zmierzy się w niedzielę z Sevillą. Z tej okazji Carlo Ancelotti pojawił się na konferencji prasowej, podczas której mówił m.in. o Kylianie Mbappe.
W tym sezonie nie ma konferencji prasowej bez pytania o Mbappe. Francuz ma za sobą niezbyt udany początek w nowym klubie. – Jego okres adaptacyjny dobiegł końca, pokazuje już dobrą wersję, ale może się jeszcze poprawić – mówił Ancelotti. – Wrócił do zdrowia po ostatniej kontuzji i widzę, że jest bardziej zmotywowany i podekscytowany. Potrzebował tego czasu, jak każdy.
Włoch został poproszony o wymienienie najlepszego i najgorszego momentu w tym roku. – To był fantastyczny rok, może niepowtarzalny, nie wiem. Spróbujemy go powtórzyć, bo ten skład stoi na bardzo wysokim poziomie. Być może Liga Mistrzów była najszczęśliwszym momentem, zawsze tak jest. Najsmutniejsze… Nie wiem, bo w tym roku niewiele przegraliśmy. Być może przegrana 0:4 z Barceloną.
Niewiele pytań podczas konferencji prasowej dotyczyło meczu z Sevillą. Jednak jeden z dziennikarzy wypomniał Ancelottiemu jego brak entuzjazmu, jeśli chodzi o to spotkanie. – Po Pucharze Interkontynentalnym mogliśmy pojechać na wakacje i tyle. To będzie trudny mecz, ryzykowny. Przed nami ostatni wysiłek.
Chwilę później inny dziennikarz przypomniał Włochowi, że w 2024 roku rozegrał 57 meczów, co oznacza 114 konferencji prasowych i około 1150 pytań. Zapytał, czy bardziej wyczerpujący jest harmonogram trenera czy zawodników? – Wiadomo, że ten piłkarzy. Lubię konferencje prasowe, to nasza rzeczywistość. Dziesięć procent pytań może być trochę brzydkich, ale ogólnie bawiliśmy się całkiem nieźle. Wyobraź sobie 1000 pytań rocznie.
Na końcu Ancelotti dostał zadanie specjalne. Miał ocenić swoją pracę w 2024 roku. Jaką by sobie wystawił ocenę? – Znakomitą, biorąc pod uwagę wiele trudności, jakie napotkaliśmy. Mimo wszystko zdobyliśmy pięć tytułów. W przyszłym roku cel będzie ten sam: rywalizować, walczyć i wygrać Ligę Mistrzów. Ponownie.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- UEFA doi polskie kluby? Płacimy najwyższe kary, Legia wydała fortunę
- Ukraińcy przejmą polski klub? Drugie podejście, znamy szczegóły!
- Cyrk w Sandecji. Nagła rezygnacja, miasto skazane na palenie forsą
Fot. Newspix