Goncalo Feio wziął udział w konferencji prasowej po wygranym 3:0 meczu z ŁKS-em Łódź w 1/8 Pucharu Polski. Priorytetową kwestią poruszoną przez szkoleniowca Legii Warszawa była śmierć Lucjana Brychczego, która poruszyła całą piłkarską Polskę. Nie zabrakło również docenienia przeciwnika za postawę w pierwszej połowie.
Do przerwy piłkarze Legii Warszawa mieli spore problemy z ŁKS-em. Faworyt miał trudności z tworzeniem sobie sytuacji bramkowych, a przeciwnik coraz odważniej dochodził do głosu. Po przerwie Wojskowi nie zostawili jednak rywalowi złudzeń i odnieśli okazałe zwycięstwo.
Więcej o przebiegu tego spotkania można przeczytać w relacji naszego dziennikarza, Antoniego Figlewicza.
Na stojaka do ćwierćfinału. Legia niskim kosztem wygrywa w Łodzi
Żałoba w klubie
– Nie mogę rozpocząć tej konferencji inaczej niż od pana Lucjana Brychczego. Nie jest to ani spotkanie, ani tydzień, gdzie my jako Legia będziemy mogli cokolwiek świętować, cały klub znajduje się w żałobie. Jednak wygraliśmy, aby nieco ulżyć jego rodzinie, która jest mocno związana z klubem, a także naszym kibicom. Nie tylko pan Lucjan opuścił nas w ostatnich dniach. W rodzinie pewnego piłkarza także doszło do trudnej sytuacji. To małe, ale wielkie rzeczy, ponieważ chciał być z nami i grać. Do poniedziałku, czyli dnia w którym pożegnamy pana Lucjana, mamy dwa kroki. Dziś wykonaliśmy pierwszy, liczę na to, że w niedzielę zrobimy drugi – wyjaśnił trener Feio.
Wsparcie dla Kobylaka
W ostatnich miesiącach sporo mówiło się na temat tego, że Goncalo Feio odbudował Kacpra Tobiasza. Na dzisiejszej konferencji prasowej trener starał się dodać skrzydeł Gabrielowi Kobylakowi. Zobaczymy, czy w najbliższym czasie forma golkipera wzrośnie.
– Chciałbym docenić ŁKS. Pokazali bardzo dużo determinacji, a także dyscypliny taktycznej. Nie zrezygnowali ze swojej tożsamości. Podeszli do nas jak do każdego innego przeciwnika, czyli wysokim i agresywnym pressingiem. Pokazali sporo konsekwencji w grze. Dobrze się nam postawili i mieli pierwszą dobrą sytuację bramkową. Chciałbym to wykorzystać jako przykład tego, że warto wierzyć w swoich ludzi. Po ostatnim meczu wiele osób krytykowało Gabriela Kobylaka. Na początku spotkania po aucie rywal doszedł do dobrej sytuacji, a dzięki interwencji Gabriela utrzymał się wynik 0:0. Była to najlepsza sytuacja naszych rywali. Była to również kluczowa chwila dla naszego zespołu, gdybyśmy wtedy stracili bramkę, sytuacja stałaby się skomplikowana – podsumował szkoleniowiec stołecznej ekipy.
Legia Warszawa kolejny mecz rozegra w niedzielę. Jej rywalem będzie Zagłębie Lubin. Początek spotkania o godzinie 17:30.
Awans do ćwierćfinału @PZPNPuchar. #ŁKSLEG pic.twitter.com/f1N6fQooRz
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) December 5, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kolejna odsłona wojny Kuleszy z Nitrasem? Tajne spotkanie w Pałacu Prezydenckim
- O czym marzą fani trzecioligowej Unii Skierniewice? [REPORTAŻ]
- Trela: Brak biegu jałowego. Czego potrzebuje Cracovia, by wejść na kolejny poziom?
- Grudzień pod znakiem losowań. Komu rózgę, a komu gwiazdkę z nieba?
- Carlo Ancelotti wciąż bez pomysłu. Trener Realu dalej się miota
Fot. FotoPyK