Reklama

Guardiola o ranach na twarzy: Chciałem zrobić sobie krzywdę

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

27 listopada 2024, 09:26 • 2 min czytania 14 komentarzy

Po wtorkowym dniu z Ligą Mistrzów najbardziej viralową stopklatką jest ta z Guardiolą, gdzie na jego twarzy widać ślady po licznych zadrapaniach. Mówi się, że z nerwów rwie się włosy z głowy. Z uwagi na fakt, że hiszpański szkoleniowiec nie ma czego rwać, a jego piłkarze dostarczyli mu masę nerwów, to z tego powodu doprowadził do samookaleczenia. – Chciałem zrobić sobie krzywdę – podkreślał. 

Guardiola o ranach na twarzy: Chciałem zrobić sobie krzywdę

Do starcia z Feyenoordem Manchester City przystępował z serią pięciu porażek z rzędu. To miał być dzień, w którym City się przełamie i wyjdzie na prostą. I trzeba to jasno powiedzieć, że przez długi czas wiele na to wskazywało, gdyż mistrzowie Anglii w pewnym momencie po dwóch golach Haalanda i jednym Gundogana prowadzili z holenderską ekipą aż 3:0. Jednak w ostatnim kwadransie doszło do kataklizmu w szeregach City. Błąd za błędem. Prezent za prezentem. I w 15 minut ze stanu 3:0 zrobiło się 3:3.

– Jesteśmy rozczarowani, bo ten remis traktujemy jak porażkę. Na kwadrans przed końcem na tablicy wyników widniał rezultat 3:0. Nie miałem takiego wrażenia, że Feyenoord może wrócić do gry, ale daliśmy im w prezencie pierwszego gola i później sprawy stały się trudniejsze – ocenił Guardiola. – Nie trzeba było nic mówić piłkarzom, oni doskonale o tym wiedzą. Tak to jest, trudno to teraz przełknąć. Oddajemy rywalom bramki, nie jesteśmy wystarczająco stabilni – dodał.

Na konferencji prasowej został również zapytany o rany twarzy, jak to się stało, że one się pojawiły. Hiszpan nie ukrywał, że powstały w wyniku nerwów i złości. – Zrobiłem to palcami. Zadrapałem się paznokciami. Chciałem zrobić sobie krzywdę.  

Reklama

Manchester City po 5 rozegranych meczach ma na swoim koncie 8 punktów i w tym momencie zajmuje 15. miejsce w tabeli fazy ligowej Ligi Mistrzów. W następnej serii gier podopieczni Guardioli zmierzą się na wyjeździe z Juventusem.

WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:

Fot. Newspix

Reklama

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Mistrzów

Komentarze

14 komentarzy

Loading...