Reklama

Ruszyła Liga Mistrzów siatkarzy! Czeka nas sezon sukcesów polskich zespołów?

Kacper Marciniak

Opracowanie:Kacper Marciniak

12 listopada 2024, 22:17 • 3 min czytania 1 komentarz

Nikt nie spodziewał się, żeby Projekt Warszawa miał problemy w inaugurującej kolejce Ligi Mistrzów siatkarzy. I faktycznie – ekipa Piotra Grabana pokonała w trzech setach belgijski VC Maaseik. To udany początek sezonu w europejskiej elicie. Sezonu, który może przynieść wiele dobrego trzem polskim ekipom.

Ruszyła Liga Mistrzów siatkarzy! Czeka nas sezon sukcesów polskich zespołów?

W rozpoczynających się rozgrywkach Ligi Mistrzów nie zobaczymy już ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle, która jak żaden inny polski zespół radziła sobie w międzynarodowej stawce. „Do trzech razy sztuka” będą sobie natomiast mówić siatkarze Jastrzębskiego Węgla, którzy przegrywali w europejskim finale zarówno w 2023, jak i 2024 roku. Ale okazji do rewanżu nie dostaną – bo do LM nie załapała się nie tylko ZAKSA, ale i Itas Trentino, czyli obrońca tytułu.

Tym samym rolę „giganta z Włoch” przejmie przede wszystkim Sir Safety Perugia, która w poprzednim sezonie triumfowała (po raz pierwszy i ostatni w erze Wilfredo Leona) na krajowym podwórku. Ekipa zarządzana przez kontrowersyjnego Gino Sirciego ma teraz nieco inne fundamenty, ale to dalej zespół mocny na każdej pozycji. Z Kamilem Semeniukiem, Yuki Ishikawą czy Wassimem Ben Tarą na skrzydłach, kapitalnym Augustinem Loserem na środku oraz Simone Giannellim w roli rozgrywającego. Jeśli zatem mamy wskazać faworyta numer jeden do triumfu w Lidze Mistrzów – to będzie nim właśnie drużyna, która na triumf w Europie poluje bezskutecznie od dłuższego czasu. To faktycznie może być jej czas.

Tak jak samo czas Jastrzębia, a także innych polskich zespołów. Aluron Warta Zawiercie w poprzednim sezonie Ligi Mistrzów nie pokazała się z najlepszej strony – zajmując trzecie miejsce w grupie, a potem przegrywając baraże z ZAKS-ą. To jednak drużyna, której potencjał pozwala myśleć o pokonywaniu każdego. Małym utrudnieniem może być tylko kwestia, że w LM ekipa Michała Winiarskiego będzie występować w hali w Sosnowcu, bo ta w Zawierciu nie spełnia wymaganych standardów.

Większe ambicje niż kiedykolwiek ma też właśnie Projekt. Stołeczni siatkarze w 2024 roku zdobyli Puchar Challenge. A tym razem – z Kubą Kochanowskim w składzie, który poznał smak triumfu w Europie trzy lata temu – będą chcieli rozdawać karty już w najwyższej klasie europejskich rozgrywek. W ostatnich tygodniach potwierdzają natomiast wysoką formę – w PlusLidze wygrali 9 z 11 dotychczasowych spotkań (równie dobry bilans ma tylko Jastrzębie).

Reklama

W swojej grupie Projekt – oprócz Maaseik – zmierzy się z ACH Ljubljaną oraz BR Volleys, a więc kandydatem do miana czarnego konia rozgrywek. Warta natomiast – jako jedyny polski zespół – już w fazie grupowej wylosowała ekipę z Włoch (a także Roeselare oraz Tirol Innsbruck). Powervolley Milano to trzecia drużyna poprzednich rozgrywek włoskiej ekstraklasy. Ale obecnie dysponuje być może nieco mniejszą siłą rażenia, w związku z utratą wspomnianego Losera oraz Ishikawy na rzecz Perugii (słabszy wydaje się zresztą też trzeci zespół z Italii w LM, czyli Vero Volley Monza, który wygrał tylko 2 z 7 meczów w trwających ligowych rozgrywkach). Jeśli natomiast chodzi o Jastrzębski Węgiel: tu rywalizacja w grupie nie powinna przynieść większych emocji. Siatkarze Marcelo Mendeza nie mają prawa obawiać się ani Levskiego Sofia, ani francuskiego Chaumont VB52, ani niemieckiego SVG Luneburg.

Projekt swoje zrobił już dziś. Jastrzębie oraz Zawiercie rozpoczną grę w LM w środę. Pierwsi zmierzą się z Levskim Sofia, drudzy z Tirolem Innsbruck. Komplet zwycięstw ze strony reprezentantów PlusLigi wydaje się obowiązkiem.
Projekt Warszawa – VC Maaseik 3:0 (25:9, 25:17, 25:21)
Czytaj więcej o siatkówce:
Reklama
Fot. Newspix.p

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Taras Romanczuk: Sprawę z Marczukiem pokazano specjalnie, by złamać Jagiellonię [WYWIAD]

Jakub Radomski
6
Taras Romanczuk: Sprawę z Marczukiem pokazano specjalnie, by złamać Jagiellonię [WYWIAD]

Siatkówka

Polecane

Grał z dziewczynami, oglądał siatkówkę w dziecięcym wózku. Teraz jest rewelacją PlusLigi

Kacper Marciniak
0
Grał z dziewczynami, oglądał siatkówkę w dziecięcym wózku. Teraz jest rewelacją PlusLigi
Polecane

„Miał szklaną psychikę, a dziś to mentalny tytan”. Bartłomiej Bołądź i jego droga po srebro igrzysk

Jakub Radomski
5
„Miał szklaną psychikę, a dziś to mentalny tytan”. Bartłomiej Bołądź i jego droga po srebro igrzysk
Polecane

Bestia w ataku i dżentelmen siatkówki. Aaron Russell błyszczy w PlusLidze

Jakub Radomski
2
Bestia w ataku i dżentelmen siatkówki. Aaron Russell błyszczy w PlusLidze

Komentarze

1 komentarz

Loading...