Kylian Mbappe odpuścił zgrupowanie reprezentacji Francji. Didier Deschamps tłumaczył swojego kapitana koniecznością odpoczynku po kontuzji. Tymczasem jednak Francuz zagrał w meczu ligowym Realu Madryt, co wywołało burzę we Francji.
– Nie ma nic ponad reprezentację Francji – mówi Philippe Diallo, prezes francuskiej federacji dla “L’Equipe”. – Didier Deschamps rozmawiał z nim bezpośrednio oraz ze sztabem medycznym Realu Madryt i zdecydował się go nie powoływać, co nie podważa przywiązania Kyliana do reprezentacji Francji.
– Naszą główną słabością jest to, że zawodnicy, którzy przychodzą do reprezentacji Francji, mają umowy o pracę ze swoim klubem. To sprawia, że powołania są sprawą bardziej delikatną. Musimy przekonać cały piłkarski świat, że przybycie na zgrupowanie kadry to zaszczyt.
Deschamps z konieczności wypowiada się bardzo podobnie. – Interesy klubów i interesy reprezentacji są rozbieżne, nie możemy też zapominać, że pracodawcą jest klub, a nie federacja.
Mniej wyrozumiałości dla kapitana mają francuscy eksperci. – Didier wyjaśnił nam w czwartek, że Kylian Mbappé pozostanie w klubie, aby odpocząć, ponieważ wraca po kontuzji. Wszystko niby zostało zrobione za obopólną zgodą. Myślę, że Didier dowiedział się o występie Mbappé, tak samo jak my, w sobotę i myślę, że był zdumiony. Jestem pewien, że nie o to mu chodziło i naprawdę myślał, że odpocznie, a tymczasem obserwował jego grę. W ten weekend wszyscy byli zaskoczeni, to duży dyskomfort – mówił Eric Di Meco w programie “Rothen s’igné RMC”.
Florent Gauteau w programie “After Foot RMC” podważył przyznanie opaski kapitańskiej zawodnikowi Realu Madryt. – Przy wypchanym po brzegi kalendarzu, nie zdziwiłbym się, gdyby Mbappé opuścił te dwa mecze. Tym, co mnie zaskakuje, jest Deschamps, federacja i opaska kapitana, którą mu daliśmy. Nie sądzę, żeby Zidane czy Platini to zrobili. Mbappé przyjął opaskę jako coś naturalnego, jako osobiste trofeum – przekonywał.
W tym samym programie sytuację jeszcze inaczej podsumował Daniel Riolo. – Dziś możemy powiedzieć coś, co Mbappé mówił jasno od dawna: robi, co chce, nie przejmuje się tym, co mówią ludzie i robi to, co jest dla niego ważne.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Mick van Buren: Poziom średniego klubu Ekstraklasy jest wyższy niż w Czechach [WYWIAD]
- Hat-trick Lewandowskiego, przeciętny Zalewski. Nierówna forma kadrowiczów [STRANIERI]
- Francuski wirtuoz zakończył swój reprezentacyjny koncert
Fot. Newspix