Do sporej niespodzianki doszło w nocy w MLS. Naszpikowany gwiazdami Inter Miami tylko zremisował 1:1 z Charlotte FC. Bohaterem ekipy z Karoliny Północnej został Karol Świderski.
Po Copa America Leo Messi przez dwa miesiące zmagał się z kontuzją. W Miami wyczekiwano jego powrotu, ale jak się okazuje – zupełnie niepotrzebnie. Pod nieobecność Argentyńczyka Inter wygrał osiem z dziewięciu meczów. W ostatnich czterech spotkaniach natomiast tylko jeden z czterech. W nocy klub Davida Beckhama tylko podzielił się punktami z siódmą drużyną Konferencji Wschodniej Charlotte FC. Był to trzeci remis z rzędu.
Tym razem Inter musiał odrabiać straty, a wszystko za sprawą trafienia Karola Świderskiego. Polski napastnik odżył po powrocie do USA. W Miami zaliczył bowiem trzecie trafienie w siódmym meczu, które dało ważny punkt w walce o 1/8 finału play-off dla Charlotte. Oba trafienia możecie zobaczyć poniżej, szczególną uwagę należy zwrócić na gola reprezentanta naszego kraju, który wepchnął piłkę do bramki rywali w iście stylu Thomasa Mullera.
Karol opens up the scoresheet 💥#ForTheCrown pic.twitter.com/PvXLgmXgpN
— Charlotte FC (@CharlotteFC) September 29, 2024
It just had to be him 🐐 💥 pic.twitter.com/hX0cuCd3E6
— Inter Miami CF (@InterMiamiCF) September 29, 2024
Inter i Charlotte do końca sezonu zasadniczego rozegrają jeszcze trzy mecze. Zajmują odpowiednio pierwsze i siódme miejsce w Konferencji Wschodniej. Ekipa z Miami jest już pewna gry w 1/8 finału, natomiast drużyna Świderskiego musi walczyć o swoją przyszłość.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Goncalo Feio – zgody, układy, kosy [PRZEWODNIK]
- „Stolarz”, bułgarskie wino, komuna. Historia zgody Śląska i Motoru
- Rafał Górak: Przeraża mnie anonimowość. Ludzie wierzą w każde napisane słowo [WYWIAD]
Fot. Newspix