Reklama

Barcelona skontaktowała się ze Szczęsnym. Czy dojdzie do wielkiego transferu?

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

24 września 2024, 18:58 • 2 min czytania 43 komentarzy

W miniony weekend Wojciech Szczęsny został uroczyście pożegnany w Turynie. Wydawało się, że ogłoszone przez polskiego bramkarza zakończenie kariery będzie definitywne. Tymczasem od dwóch dni mnożą się sensacyjne doniesienia o możliwym transferze do FC Barcelony. Idziemy o krok dalej! Zdaniem Fabrizio Romano władze katalońskiego klubu skontaktowały się z agencją menadżerską Szczęsnego.

Barcelona skontaktowała się ze Szczęsnym. Czy dojdzie do wielkiego transferu?

Seria niespodziewanych zdarzeń rozpoczęła się w niedzielę, gdy Marc-Andre ter Stegen doznał kontuzji w meczu Barcelony z Villarrealem. Uraz jest na tyle poważny, że prawdopodobnie wykluczy niemieckiego golkipera z gry na wiele miesięcy. Dodatkowy pech Katalończyków polega na tym, że okno transferowe jest zamknięte, przez co zdecydowanie trudniej ściągnąć nagłe zastępstwo.

W grę wchodzą bramkarze bez kontraktu, a jednym z nich jest Szczęsny. Tyle że Polak nie zamierzał podpisywać nowej umowy już z nikim.

Szczęsny osobiście skomentował plotki. „Nikt Wam marzyć nie zabroni” – napisał 34-latek na Instagramie pod jednym z postów. Tymczasem sprawy przyspieszają i okazuje się, że transfer do Barcelony wcale nie musi obracać się w strefie marzeń.

Reklama

Jak podaje włoski dziennikarz Fabrizio Romano, Barcelona skontaktowała się z agentami CAA Stellar, którzy od lat reprezentują interesy Szczęsnego. Romano informuje również, że innym kandydatem do zastąpienia ter Stegena jest Keylor Navas, który 1 lipca opuścił Paris Saint-Germain. Podobno jest również trzeci, anonimowy na ten moment bramkarz.

Temat na bieżąco komentują również katalońscy dziennikarze. Zdaniem redaktorów dziennika „Sport” faworytem Hansiego Flicka jest Polak. – Pod względem piłkarskim Szczęsny ma dwa atuty, których nie oferują inni kandydaci: dobrą grę nogami i jeden na jednego, co jest niezbędne w takiej drużynie, jak Barcelona – czytamy w „Sporcie”.

Doraźną opcją jest Inaki Pena, który stawał między słupkami w przeszłości. To właśnie 25-letni Hiszpan powinien wystąpić w środowym meczu z Getafe.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Reklama

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Komentarze

43 komentarzy

Loading...