Trener Niels Frederiksen na pomeczowej konferencji prasowej skomentował bezbramkowy remis Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa.
„Kolejorz” w Częstochowie musiał sobie radzić bez swojej największej gwiazdy, Mikaela Ishaka. Zespół duńskiego szkoleniowca w całym meczu nie oddał ani jednego celnego strzału na bramkę strzeżoną przez Kacpra Trelowskiego.
Nawet takie sytuacje nie przyniosły dziś gola w meczu w Częstochowie ❌
📺 Podsumowanie spotkania w CANAL+ SPORT, CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/ihYQM9BqJu
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 9, 2024
Kiedy szwedzki napastnik wróci do gry? – Mikael Ishak i Bartosz Salamon mierzą się z drobnymi urazami i nie mogę tego powiedzieć na pewno, ale powinni być gotowi na następne spotkanie. Z kolei Elias Andersson jest chory, dlatego nie mógł wystąpić w dzisiejszym meczu – tłumaczy Frederiksen.
53-latek uważa, że to Raków Częstochowa bardziej zasłużył w piątkowym starciu na komplet punktów.
– Jeśli nie możesz wygrać meczu, to go zremisuj. To był dla nas trudny mecz. Było dużo walki, pojedynków o drugie piłki. Uważam, że druga połowa była trudniejsza od pierwszej – mówi Niels Frederiksen.
– Powinniśmy bardziej kontrolować sytuację na boisku, a nie do końca nam się to udawało. Jestem zadowolony z naszej mentalności i tego, jak sobie radziliśmy w tym meczu. Byliśmy drużyną. Jestem zdania, że niesprawiedliwym byłoby stwierdzenie, że byliśmy dziś bliżsi zwycięstwa – dodał.
Lech Poznań w następny weekend zmierzy się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin, za to Raków Częstochowa czeka wyjazd do Zabrza.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
Fot. Newspix