Uniwersum Ekstraklasy to naprawdę przedziwny świat. Pełen absurdów i zagadek. Jakże inaczej mogło być podczas wczorajszego meczu Lecha z Lechią. “Kolejorz” rozbił beniaminka 3:1, ale warto odnieść się do Nielsa Frederiksena, który paradował w brudnej koszuli. Okazuje się, że… narobił na niego ptak. Trener Lecha jednak nie zmienił koszuli i wyszedł w niej nawet na konferencję po meczu.
Całą sytuację opisał nasz dziennikarz, Radosław Laudański, który spotkanie oglądał z wysokości trybun. – Trener Niels Frederiksen zaczął wierzyć w przesądy. Dowód? Dziś na konferencję prasową przyszedł w brudnej koszulki, ponieważ w trakcie meczu narobił na niego ptak. Szkoleniowiec chciał zmienić koszulę, ale otrzymał informację, że nie ma zmieniać, bo to przynosi szczęście – czytamy we wpisie.
To dość niezwykła sytuacja, jednak jeśli ma pomóc w przyszłości, cóż… niech szkoleniowiec Lecha wierzy w przesądy, bo jego drużyna zagrała z Lechią koncert i właśnie takiego Lecha chcą oglądać kibice w tym sezonie.
Wkrótce się przekonamy, czy wygrana w pięknym stylu to początek serii, czy tylko odstępstwo od normy i Lech – podobnie jak w poprzednim sezonie – będzie grał w kratkę. W następnej kolejce podopiecznych Frederiksena czeka wyjazd do Częstochowy i mecz z Rakowem.
Trener Niels Frederiksen zaczął wierzyć w przesądy. Dowód? Dziś na konferencję prasową przyszedł w brudnej koszulki, ponieważ w trakcie meczu narobił na niego ptak. Szkoleniowiec chciał zmienić koszulę, ale otrzymał informację, że nie ma zmieniać, bo to przynosi szczęście.
— Radosław Laudański (@radek_laudanski) August 3, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Włoska lekcja siatkówki. Co się stało z polskimi siatkarzami?
- Najlepsze sprinterki w historii Polski, czyli gdzie jest Ewa Swoboda?
- Dwa oblicza Bartosza Kurka. Kadra siatkarzy potrzebuje stabilności
Fot. Canal+ screen