Reklama

Przyszłość Erika ten Haga ma się wyjaśnić w ciągu kilku tygodni

Bartek Wylęgała

Opracowanie:Bartek Wylęgała

13 maja 2024, 16:58 • 2 min czytania 1 komentarz

Jak informuje portal The Guardian, przyszłość Erika ten Haga ma zostać wyjaśniona w przeciągu najbliższych kilku tygodni. I nie rysuje się ona zbyt kolorowo.

Przyszłość Erika ten Haga ma się wyjaśnić w ciągu kilku tygodni

Postać Erika ten Haga wzbudza spore emocje w świecie sympatyków Manchesteru United. Fakty są takie, że na dwie kolejki przed końcem sezonu jego drużyna zajmuje bardzo rozczarowujące ósme miejsce. Od początku częściowego przejęcia klubu przez Jima Ratcliffe’a wiadomo było, że przyszłość Holendra stoi pod znakiem zapytania.

Ponieważ bieżąca kampania Premier League zbliża się już do końca, zaczyna przychodzić czas na konkrety. The Guardian ujawnia, że decydujący głos w sprawie zwolnienia ten Haga należy do trzech osób: Jima Ratcliffe’a, jego zaufanego od lat doradcy – Dave’a Brailsforda, oraz Jeana Claude’a-Blanca, dyrektora operacyjnego klubu.

Nie jest znana opinia tego ostatniego. Jim Ratcliffe ma na tę chwilę skłaniać się ku opcji zwolnienia menedżera, jeżeli zostanie znaleziony stosowny następca. Ma jednak być ostrożny w swojej ocenie.

Kluczowy więc może się okazać głos Brailsforda. Z jego zdaniem Ratcliffe liczy się najbardziej. W końcu to razem z nim budował potęgę Ineos Group, dziś wartego wiele miliardów funtów przedsiębiorstwa chemicznego. I opinia tego doświadczonego doradcy jest jednoznaczna: ten Hag musi odejść.

Reklama

To prawdopodobnie najgorsze United, jakie oglądałem w życiu. Prawdopodobnie przegramy szesnaście meczów w sezonie, najgorszy wynik w historii klubu. Już tyle wystarczyłoby, żeby go zwolnić. Za mniej zwalnialiśmy Moyesa. Poza tym, piłka jaką gramy jest absolutnie okropna. Ciężko to w ogóle skomentować. Dlaczego pozwala Bruno Fernandesowi szarżować na bramkarza, skoro jest pomocnikiem? A potem się zastanawia, dlaczego co mecz mamy szesnaście czy dwadzieścia strzałów na naszą bramkę – zaczynał swoją wyliczankę Brailsford w mailu, który wysłał pozostałej decyzyjnej dwójce.

Więcej na Weszło:

Fot. Newspix

Nie Real, nie Barcelona, a Jordan-Sum Zakliczyn. Szczerze wierzy, że na około stumiejscowy stadion z atrakcyjnym dojazdem zawita jeszcze kiedyś Puchar Mistrzów. Do tego czasu pozostaje mu oglądanie hiszpańskiej i portugalskiej piłki. Czasem lubi także dietę wzbogacić o sporty walki, a numerowane gale UFC są dla niego świętem porównywalnym z Wielkanocą. Gdyby mógł, to powiesiłby nad łóżkiem plakat Seana Stricklanda, ale najpierw musi wymyśleć jak wytłumaczy się z tego znajomym.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Komentarze

1 komentarz

Loading...