Como Calcio, jako drugi klub, obok Parmy, w której występuje Adrian Benedyczak, awansowało do włoskiej Serie A. Jak się okazało, do tego awansu przyczynił się… inny Polak.
Como wraca do włoskiej elity po ponad dwudziestu latach przerwy. Ostatni raz drużyna z tego miasta grała w rozgrywkach Serie A w sezonie 2002/03.
Włoski klub budził zainteresowanie nie tylko tym, że od początku sezonu znajdował się w czołówce Serie B, ale też znanymi nazwiskami, które kryją się za tym projektem. Szkoleniowcem jest Cesc Fabregas, były wybitny piłkarz Barcelony i Arsenalu, ale przede wszystkim mistrz świata i Europy z reprezentacją Hiszpanii.
Fabregas nie jest jedyną znaną postacią, która udziela się w Como. Współwłaścicielem klubu jest inny mistrz świata i Europy, Francuz Thierry Henry, a dyrektorem generalnym Dennis Wise, wieloletni gracz i kapitan Chelsea.
🇮🇹 @Como_1907 finish their Serie B campaign in 2nd on 73 points, earning direct promotion to Serie A next season 🆙 pic.twitter.com/O5z8UOT3Ew
— CBS Sports Golazo ⚽️ (@CBSSportsGolazo) May 10, 2024
Como przypieczętowało awans do Serie A dzięki remisowi 1:1 z Cosenzą. Choć przez większość meczu przegrywali, spętani presją, kwadrans przed końcem wyrównali, dowożąc do końca remis 1:1.
Musieli jednak śledzić mecz Spezii z zajmującą trzecie miejsce w tabeli i wciąż mogącą ich przeskoczyć, Venezią. Ta jednak nie potrafiła zdobyć żadnego punktu w starciu z ubiegłorocznym spadkowiczem, Spezią. Decydującą bramkę, ustalając wynik na 2:1, strzelił 15-krotny reprezentant Polski, Arkadiusz Reca, dla którego był to czwarty ligowy gol w tym sezonie.
W ten sposób to Como ostatecznie pozostało na drugim miejscu w tabeli, a Venezia zagra w barażach, w których poza nią o ostatnie miejsce w Serie A powalczą Cremonese, Catanzaro, Palermo, Sampdoria i Brescia.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- ŁKS ma już dość tej ekstraklasowej imprezy i chciałby wracać do domu
- Oficjalnie: Kylian Mbappe odchodzi z PSG
- Pomyłki, wtopy, kompromitacje. Największe grzechy siedmiu kandydatów do mistrzostwa Polski
- Mateusz Mak: Od razu mówiłem w Katowicach, że jeszcze chcę wrócić do Ekstraklasy
- Lech – Legia to obecnie żaden klasyk, tylko starcie dwóch marnych drużyn
Fot. Newspix