Carlo Ancelotti tradycyjnie dzień przed meczem Realu Madryt pojawił się na konferencji prasowej. Środowy półfinałowy rewanż z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów będzie decydować o tym, czy Królewscy pozostaną w grze o zdobycie kolejnego trofeum w tym sezonie po wygraniu La Ligi, a wcześniej Superpucharu Hiszpanii.
Carlo Ancelotti podczas konferencji prasowej przed rewanżem z Bayernem apelował do kibiców o wsparcie, które z pewnością będzie potrzebne jego piłkarzom. – Musimy postarać się jak najlepiej wykorzystać nasz stadion. Mamy nadzieję i wielką szansę na ponowne dotarcie do finału. Biorąc pod uwagę trudności, których jest wiele, postaramy się jutro dać z siebie wszystko – zapewniał włoski szkoleniowiec.
Bayern to odwieczny rywal Królewskich. To czternasty dwumecz obu zespołów w Champions League, a po raz ósmy spotykają się na etapie półfinałów. – Jako kluby jesteśmy do siebie podobni. To kluby, które mają wspaniałą historię i wiele sukcesów. Myślę, że szanujemy się nawzajem. Musimy szanować naszych przeciwników, ponieważ spisali się bardzo dobrze i byli lepsi w pierwszym meczu. Jesteśmy bardzo podekscytowani, ponieważ może to być dla nas kolejna magiczna noc. To nie jest optymizm, bo jesteśmy świadomi jaki to będzie trudne spotkanie – stwierdził 64-letni Ancelotti.
La Bestia Negra kontra Galacticos, czyli historia klasyku Champions League
Włoski trener potwierdził też, że mimo świetnej postawy Thibaut Courtois w spotkaniu z Cadizem, między słupkami w środowym meczu stanie Andrij Łunin. Belg zagrał w lidze po raz pierwszy od fatalnej kontuzji, jakiej doznał w sierpniu ubiegłego roku i zachował czyste konto. – Tak, Łunin zagra. Plan dla zawodnika wracającego po tak poważnej kontuzji nie zmienia się z powodu jednego spotkania. Thibaut zagrał z Cadizem, ponieważ czuł się bardzo dobrze, a teraz będzie musiał poświęcić trochę czasu, aby dojść do siebie. Miał świetny mecz, ale musi być w najwyższej formie – powiedział Włoch.
🎙| Ancelotti: „Real Madrid and Bayern are very similar. We respect Bayern a lot. They were better than us in the 1st leg.” pic.twitter.com/p7iXAiOGGY
— Madrid Xtra (@MadridXtra) May 7, 2024
Pojawiło się też pytanie o to, czy aby zawodnicy i sztab szkoleniowy nie przesadzili z fetowaniem wywalczonego tytułu, który został przypieczętowany po sobotniej porażce Barcelony z Gironą. – Oczywiście, że będziemy świętować. W sobotę byliśmy szczęśliwi, że wygraliśmy mecz, a potem mistrzostwo, ale musieliśmy opanować radość, by przygotować się do tego meczu. Teraz liga jest odłożona na bok, a w czwartek pomyślimy o tym, jak celebrować to zwycięstwo – dodał trener, który sześciokrotnie do tej pory wygrywał już Puchar Mistrzów (dwukrotnie jako piłkarz i cztery razy jako trener).
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Prezes nie płaci i myli ludzi. W bramce może stanąć syn sponsora. Witamy w Bielsku!
- Pierwszy krok do odbudowy zaufania. Pogoń ograła Puszczę i gra o Europę
- Trudna sukcesja. Dlaczego Bayern Monachium nie może znaleźć trenera
- Grabowski: Dużo ludzi chce Lechię skrzywdzić. W Ekstraklasie będziemy silni
- Od Kononowicza do Bizancjum. Dlaczego awans Lechii Gdańsk to zjawisko?