Za nami kolejny weekend z Ekstraklasą i chyba powoli możemy już się pokusić o wyciąganie pewnych wniosków. Oczywiście nie takich, że Legia mistrzem, a Korona z utrzymaniem, ale jednak – sporo już widzieliśmy, sporo widzimy i coś już nawet da się przewidzieć. Zapraszamy na nasz zestaw trzydziestu sześciu wniosków z ubiegłego weekendu. Kto najgorzej wyprowadza piłkę? Gdzie zapanował szpital? Którym gwiazdom ofensywy brakuje liczb, komu warto zaufać, a kogo znienawidzili w Poznaniu?
1. Lech rozsypany piłkarsko i zdrowotnie. Nie dość, że zawodnicy Skorży się zacięli, to jeszcze ci najważniejsi narzekają na kontuzje. Douglas przeszedł operację, Hamalainen nie załapał się do “18”, urazu nabawił się Kadar (to akurat żadne osłabienie), a staw skokowy Jevticia początkowo miał wyglądać jak Kucharczyk w trakcie rozmowy z dziennikarzem WP. Ostatnia diagnoza – miesiąc pauzy.
2. Tak z kolei prezentuje się Douglas.
3. Cracovia Zielińskiego jednak jest w stanie przegrać.
4. Co nie zmienia faktu, że Zieliński na nowo zdefiniował efekt nowej miotły (więcej TUTAJ). Facet wykręcił średnio 2,30 punktu na mecz w 13 spotkaniach. W takim samym okresie, tuż przed przyjściem Zielińskiego, Podoliński osiągnął średnio… jeden punkt na mecz. Zatrważająca różnica.
5. Guilherme na dobre oduczył się machania nogami nad piłką, gra dużo konkretniej, ale mimo całej widowiskowości liczbami jeszcze nie powala. W tym sezonie ligowym 1 asysta, a w poprzednim 1 gol i 2 asysty. Mizernie jak na piłkarza dającego w ofensywie tak dużo. Na razie przerost formy nad treścią.
6. Jović chyba na dobre wyleczył z prawej obrony Burligę. To siłą rzeczy będzie się przekładało na statystyki „Burego”, który w zeszłych rozgrywkach punktował świetnie (5 goli i 4 asysty), a teraz po czterech kolejkach wciąż czeka na efektywną akcję bramkową.
7. Kucharczyk nie zwyzywał dziennikarza, który odważył się coś mu wytknąć!
8. Cierzniak to fajna odmiana przy ostatnich bramkarzach Wisły. Gdyby się jeszcze rzadziej rzucał na notę, to byłoby już w ogóle super.
9. Chyba na dłużej możemy zapomnieć o Łukaszu Budziłku i Mateuszu Bąku. Ciekawy jest zwłaszcza przypadek tego pierwszego, który zmontował sobie ciekawe CV – z Legii przeniósł się do Lechii, a w Ekstraklasie rozegrał do tej pory ledwie 10 meczów i raczej Marić zbyt prędko go nie wpuści między słupki.
10. Warto z kolei pamiętać o Makuszewskim, bo przedłużył kontrakt do 2020 (!) roku. W tym sezonie to jednak cień piłkarza. Zero goli, zero asyst, zero przebojowości. Czyli jak cała ofensywa Lechii, która wciąż nie może zwolnić hamulca ręcznego.
11. Pytanie zasadne niemal co kolejkę – o co chodzi w grze gdańszczan? Na czym ma polegać ich styl? Wciąż czekamy na odpowiedź.
12. Jagiellonia – czego nie pokazała w Nikozji – jednak potrafi grać w upiornym upale, i to słabszymi teoretycznie zawodnikami, bo bez Dzalamidze i Tuszyńskiego. Jak widać – to nie temperatura była głównym problemem na Cyprze.
13. Kamień, który spadł z serca Probierzowi po zwycięstwie nad Górnikiem, waży mniej więcej tyle co Arajuuri.
14. Osoba odpowiedzialna za filmowanie gola Gajosa jest zapewne tak mile widziana w Liveparku jak Przyrowski w Zabrzu.
15. Henning Berg poruszył na konferencji ważny temat – skoro sędzia rozmawiał z Kucharczykiem, gdy Wisła rozpoczynała swoją akcję, to… jak daleko arbiter powinien się cofnąć przy anulowaniu gola? W sensie – ile zdarzeń wstecz powinien rozważać podejmując taką decyzję?
16. Nieciecza – przynajmniej na moment – wskoczyła na poziom ekstraklasowy, a Zagłębie – przynajmniej na moment – zjechało na poziom pierwszoligowy.
17. Furman jest sto razy lepszym piłkarzem niż przed wyjazdem. Większość ligowców po nieudanych przygodach w silniejszej lidze ginie (Sandomierski, Stępiński, Pawłowski, Wolski), a on czuje się zdecydowanie pewniej. Jest silniejszy, ma bardziej efektywne stałe fragmenty i lepiej dyktuje tempo gry. W końcu też jego gra przekłada się na liczby. Filar Legii – piszemy to bez cienia przesady.
18. Kiedy Neymar będzie kończył karierę, Messi prowadził dzieciaki w Barcelonie, a Cristiano Ronaldo występował w Hollywood, Pavol Stano wciąż pozostanie solidnym ligowcem.
19. Jeśli Bursaspor decydowałby o transferze Zwolińskiego po meczu z Łeczną, to dobrze dla kibiców Pogoni, bo Łukasz zostałby w Szczecinie. Przedstawiciela tego tureckiego klubu nie było na ostatnim meczu.
20. Flow zaczyna za to łapać Akahoshi. To jeszcze nie ten fantastyczny „Aka”, którego pamiętamy sprzed wyjazdu do FK Ufa, ale widać, że na boisku czuje się coraz swobodniej i trudno przypuszczać, by Małecki na stałe zajął jego pozycję.
21. Malarczyk stał się dla kibiców Lecha tym, kim Tosik jest dla kibiców Legii.
22. Asystent Mariusza Złotka nigdy już się bardziej nie skompromituje, bo to fizycznie niemożliwe.
23. O tym, że w Zabrzu nie mają pół napastnika, wie już każdy noworodek. Z drugiej strony łapiemy się na myśleniu, że i Milik, i Zachara potrzebowali dużo czasu, żeby się odblokować i rozstrzelać na dobre. Może z Urynowiczem, który w juniorach grywał na dziesiątce, będzie podobnie?
24. Piszemy to po raz kolejny, bo warto – miejcie na uwadze nazwisko Tomislav Bozić. To ten długowłosy stoper z Łęcznej.
25. Jacek Góralski – kolejny „man to watch”. Podobno twierdzi, że gdyby nie był piłkarzem, to byłby bandytą.
26. Choćby się paliło, waliło i nastąpiło trzęsienie ziemi – nigdy, przenigdy nie wyznaczylibyśmy Rafała Boguskiego do strzelania karnego Kuciakowi, tuż przed Żyletą.
27. Niepokojący zjazd – miejmy nadzieję, że chwilowy – zalicza Adam Danch, o którego przed Pazdanem dopytywała Legia.
28. Sobolewski jeszcze w tej rundzie może kogoś udusić. Na razie jeszcze się hamuje i poprzestaje na tzw. “robieniu Kuciaka”.
29. Kolejna drużyna nie potrafi pogodzić ligi z pucharami? To nie wiedzieli, że nie będą mieli kiedy trenować?
30. Marcin Budziński z Pawłem Brożkiem podzielą się nagrodą za najbardziej apatyczny występ w kolejce. U “Budzika” ospałość to jednak norma, natomiast przypadek Brożka zaczyna być wyjątkowo alarmujący. Oby to nie była druga strona rzeki, bo coraz częściej tak to wygląda.
31. Michał Probierz – jak sam stwierdził na konferencji – postanowił, by drużyna grała na Vassiljeva. Efekt bardzo udany, a byłby rewelacyjny, gdyby Kostia był skuteczniejszy przy sam na sam. Jak widać – pewniej się chłop czuje, gdy znajduje się dalej od bramki.
32. Rozhuśtał się też Grzelczak – kto wie, czy Lechia zatęskni za nim jak za Tuszyńskim.
33. Wreszcie naprawdę porządny mecz zagrał Filip Modelski, który nawiązał do tego okresu, kiedy wchodził do ligi w Bełchatowie. Piszemy „wreszcie”, bo boki obrony to od dłuższego czasu największy mankament Jagiellonii.
34. Warto zaufać Marcinowi Cebuli. Jak zapowiedział w przerwie, tak zrobił. Przypomnijmy: „Obiecuję, że coś strzelimy. To znaczy – nie strzelimy bramki, ale oddamy strzały”.
35. Michał Koj wygląda na coraz twardszego, może nawet solidnego obrońcę, ale pies spuszczony ze smyczy na spacerze porusza się w bardziej przewidywalny sposób niż piłki wyprowadzane przez Michała.
36. Drągowski jest lepszym napastnikiem niż wielu napastników.
Fot. FotoPyK