Mikeal Ishak został najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Lecha Poznań. Kapitan “Kolejorza” ma na swoim koncie aż 67 bramek w barwach klubu z Wielkopolski. Ostatnie trafienie zapisał w wygranym meczu z ŁKS-em. W rozmowie z klubowymi mediami wraca wspomnieniami do swoich początków w Lechu i opowiada o najpiękniejszych chwilach, jak mecze w Lidze Konferencji czy wygranie mistrzostwa Polski.
– Przychodziłem tu posiadając ogromną wiarę w dyrektora sportowego, trenera oraz całego Lecha. W drugą stronę czułem to samo od pierwszego dnia w Poznaniu – przyznał Mikael Ishak, wracając pamięcią do swoich początków w klubie. – Miałem jednak świadomość, że w tak dużym klubie znalazłem się po to, by spełniać oczekiwania. Jeśli to się nie uda, zniknę szybko albo stanę się piłkarzem drugoplanownym. Patrząc na moją wcześniejszą karierę, posiadałem doświadczenie chociażby z Bundesligi, która jest jedną z pięciu najlepszych europejskich lig. Wiedziałem więc, z czym to się je.
Napastnik zasilił Lecha latem 2020 roku. W listopadzie 2022 roku z kolei przedłużył kontrakt. Obecna umowa obowiązuje do końca sezonu 2024/25.
Kapitan Lecha bardzo chwali sobie życie w Poznaniu. – Zadomowić to odpowiednie słowo, bo to jest nasz dom w pełnym jego znaczeniu. Każdy członek mojej rodziny uwielbia to miasto, po prostu cieszy nas życie tutaj. To jeden z głównych powodów, dla których podpisałem z Lechem nową umowę w listopadzie 2022 roku. Tamta “przedłużka” była moją pierwszą w karierze, to mówi samo za siebie – powiedział 31-latek.
Piłkarz Lecha na pytanie, który gol w jego wykonaniu był najważniejszy, wskazał zdobytego w meczu z Piastem Gliwice w końcówce sezonu 2021/22, kiedy “Kolejorz” prowadzony przez Macieja Skorżę sięgnął po mistrzostwo Polski.
– To musi być bramka z Piastem. Oczywiście, gol z Bodø zaprowadził nas do kolejnej rundy w Europie, miał duże znaczenie dla całego klubu, nigdy nie będę podważał jego wagi. Jednak wtedy w Gliwicach, hmm… byliśmy po roku walki z fantastycznym przeciwnikiem, bo tak trzeba określać Raków z tamtego sezonu. Wymienialiśmy się na pozycji lidera, próbowaliśmy mu uciekać, w innych tygodniach to my goniliśmy. Oni potknęli się kilkadziesiąt minut przed tamtym meczem, oglądaliśmy to spotkanie w ukryciu w szatni, mimo że trener Skorża nam na to nie pozwalał. Cracovia nam pomogła, rywal stracił punkty, a my odpowiadamy na to zwycięstwem w samej końcówce. To musi być ten mecz, to musi być ten gol.
Drużyna prowadzona przez Mariusza Rumaka zajmuje obecnie trzecie miejsce. Do liderującej Jagiellonii traci cztery punkty.
Ishak w tym sezonie ma na koncie 9 bramek i 4 asysty. Łącznie wystąpił w 23 spotkaniach.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Radomiak 2023/2024, czyli zespół, który trudno polubić
- Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham
- Rekord Ruchu na tle Europy – wynik nieosiągalny dla PSG, Bayeru czy Lipska
Fot. FotoPyk