Javier Tebas udzielił wywiadu dla portalu Expansion, w którym nawiązał między innymi do technologii goal-line, Ostatnio zrobiło się o niej bardzo głośno w kontekście afery, która powstała po ostatnim El Clasico. Prezes LaLiga zdewaluował jej zastosowanie i wartość dla rozrywek.
Podczas spotkania Realu Madryt z FC Barceloną, które odbyło się 21 kwietnia, miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Podczas jednej z akcji “Dumy Katalonii” piłka znalazła się w takim miejscu, że ciężko było ocenić, czy przekroczyła linię bramkową. Ostatecznie gol nie został uznany, natomiast w przestrzeni medialnej zawrzało w sprawie braku technologii goal-line, która pozwoliłaby na lepszą ocenę tej sytuacji.
Prezes LaLiga Javier Tebas wypowiedział się w tej sprawie, argumentując, że wspomniana technologia nie jest idealna, a jej cena pozostaje zbyt wysoka w stosunku do jakości i częstotliwości używania:
– Technologia goal-line istnieje w świecie piłki nożnej od wielu lat. A jeśli spojrzeć na historię, można zauważyć, że w ostatnich latach w dużych ligach było sporo niedociągnięć. Nie jest to doskonała technologia i to jest pierwszy powód. Gdyby było inaczej, już byśmy ją wdrożyli. Ale nie chodzi tylko o to. W trakcie sezonu bramki-widmo zdarzają się trzy lub cztery razy. Dodajmy do tego fakt, że system nie jest perfekcyjny, a jego wartość jest zbyt wysoka w stosunku do zastosowania. Oznacza to inwestycję między 5 a 6 milionami dla dwóch klas rozgrywkowych, aby użyć go raz i z wątpliwościami – powiedział.
– W obecnym kształcie uważamy, że nadal zawiera pewne błędy. Istnieją inne rozwiązania technologiczne, będziemy rozmawiać o kolejnych kamerach, aby uniknąć takich sytuacji, ale nie możemy inwestować na tym poziomie w trzy mecze rocznie i bez gwarancji. W każdym sezonie, odkąd jestem prezesem, a byłem już nim przez dziesięć sezonów, zawsze dochodziło do jakiegoś wątpliwego zagrania, które było rozwiązywane za pomocą VAR, który rozwiązuje 99% przypadków. Krótko mówiąc, gdyby technologia goal-line była idealna, już byśmy ją wdrożyli, ale ze względu na jej zastosowanie i poziom błędów jest to bardzo wysoka inwestycja – dodał.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- W objęciach Skarbu Państwa. Sprawdzamy wkład państwowych spółek w polskie kluby
- Poważne błędy w Łodzi | Niewydrukowana Tabela
- Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?
Fot. Newspix