Alvaro Morata w tym sezonie jest w niezłej formie strzeleckiej, czyli zupełnie odwrotnie, niż Arkadiusz Milik. Nie dziwią zatem pogłoski wzniecane przez dziennik “La Gazetta dello Sport” o zainteresowaniu Hiszpanem ze strony “Starej Damy”.
Alvaro Morata jest blisko związany z Juventusem. Występował tam już dwukrotnie i za każdym razem pozostawiał po sobie miłe wspomnienia. Występował w biało-czarnej koszulce 185 razy, zanotował 59 trafień i zaliczył 39 asyst. Co więcej, jest przyzwyczajony do gry w dwójce napastników, co stanowi ważny argument, skoro miałby okazjonalnie występować jako partner Vlahovicia.
Zainteresowanie ze strony Włochów nie jest niczym nowym. Morata miał się tam przenieść definitywnie jeszcze latem ubiegłego roku, jednak Atletico oczekiwało za niego około 40 milionów euro. W tym sezonie kwota ta miałaby oscylować w okolicach 20 milionów, co byłoby do zaakceptowania.
To sygnał ostrzegawczy dla Milika. Polski napastnik w tym sezonie wchodzi głównie z ławki, ale i tak udało mu się zanotować 28 występów. W tym czasie sześciokrotnie trafiał do siatki i raz zaliczył asystę, co stanowi wyjątkowo mierne statystyki. Co więcej, jest zawodnikiem znacznie bardziej podatnym na kontuzje, niż Morata.
Zarówno Polak, jak i Moise Kean, od dłuższego czasu są typowani do opuszczenia Allianz Stadium już w najbliższym okienku transferowym.
Więcej na Weszło:
- Media: Ruben Amorim trenerem Liverpoolu. Jest wstępne porozumienie
- Legia się nie zmienia
- Rekord frekwencji na meczach Ekstraklasy pobity
Fot. Newspix