Reklama

Jak co wtorek… KRZYSZTOF STANOWSKI

redakcja

Autor:redakcja

04 sierpnia 2015, 11:18 • 4 min czytania 0 komentarzy

„Nigdy więcej – antypolscy konfidenci”. I komentarze: że FARE to też konfidenci, kapusie i donosiciele. Oczywiście też antypolscy, tego nawet dodawać nie trzeba. Jest pewna zgodność między większością osób zabierających w internecie głos na temat kary dla Lecha Poznań. A ponieważ ja nie lubię iść z tłumem, to pozwólcie, że się troszkę wyłamię.

Jak co wtorek… KRZYSZTOF STANOWSKI

Nie jestem fanem FARE, ani „Nigdy Więcej”, ponieważ uważam, iż te organizacje czasami działają, jakby ich przedstawiciele mieli klapki na oczach, bez wyczucia, ostatecznie zniechęcając ludzi do słusznej przecież idei, jaką jest walka z rasizmem (FARE). Stosując działania bardziej wyważone i lepiej ukierunkowane, prawdopodobnie udałoby się osiągnąć lepszy efekt. Niestety, ktoś tam nie zna powiedzonka: „nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu”. Bo właśnie nadgorliwość cechuje FARE, a doszukiwanie się oznak rasizmu tam, gdzie on w rzeczywistości wcale nie występuje, podważa sens istnienia tej organizacji i ją po prostu kompromituje.

Ale!

Co to w ogóle za narracja o „konfidentach”? Użycie takiego słowa oznacza, że my w zasadzie chcemy stosować nazistowską symbolikę, lecz nie chcemy, by nas na tym przyłapano? I denerwujemy się, że ktoś na nas doniósł, co skutkuje problemami w UEFA? Czy mam rozumieć, że jesteśmy za kryciem ew. nazistów (pod warunkiem, że są realni, a nie wyimaginowani), bo rozumiem, że krycie jest przeciwieństwem donosicielstwa?

Załóżmy, że na stadiony przychodzą normalni ludzie. Jednym z warunków normalności w dzisiejszym społeczeństwie jest pogarda dla nazizmu w jakiejkolwiek formie, podobnie jak niezgoda na rasizm. I okazuje się, że na takim stadionie wisi od lat flaga z hasłem właśnie nazistowskim, z czego nie każdy musiał zdawać sobie sprawę (nie każdy się zresztą przygląda flagom, są tacy, którzy przyglądają się piłkarzom). FARE w tym momencie – w sposób niestety drastyczny, przesadnie drastyczny – informuje: wisi u was haniebny napis. Normalni ludzie powinni zakrzyknąć: o rany, nie wiedzieliśmy, musi to szybko zniknąć, bo taki napis to wstyd dla klubu. Nienormalni krzyczą: konfidenci, donosiciele, kapusie!

Reklama

Lech miał mnóstwo czasu, by dostrzec na trybunach hasło „krew naszej rasy”, już sama użyta czcionka mogła dać do myślenia, że to nie jest reklama lokalnego punktu krwiodawstwa. Nikt jednak nie miał do tego głowy. Na reakcję FARE – do spółki z UEFA – można się złościć, bo jest przesadnie ostra, ale też można się z niej w pewien sposób cieszyć. Gdybym na przykład ja nieświadomie nosił coś, co mnie jako Polaka XXI wieku doszczętnie kompromituje, to byłbym wdzięczny, jeśli ktoś by mnie w tym zakresie uświadomił. Tymczasem nie wyczuwam jakiegokolwiek zażenowania, iż na trybunach faktycznie wisiała flaga z treścią nawiązującą do nazistowskiej ideologii. Ludzie tupią nogami i złoszczą się, że ktoś to w ogóle zauważył i chce wyciągać konsekwencje, natomiast bardzo brakuje głosów o typu: jak to się mogło stać, iż ktoś to w ogóle przyniósł?

Trzeba się jasno określić – albo zabawa w patriotów, oddawanie hołdu powstańcom, albo przymykanie oczu na niepatriotyczne, antypolskie i w ogóle antyludzkie środowiska. Czy lepiej, aby FARE kryło grupki nazi-popaprańców? Może zamiast zgłaszać sprawę do UEFA, powinno skontaktować się z kibicami i powiedzieć: macie u siebie niewłaściwą flagę. Ale wiecie, jaka byłaby reakcja, prawda? Na pewno nie „faktycznie, trzeba ją zmienić!”, lecz „chuj wam do tego”.

Robić z organizacji typu FARE czy „Nigdy więcej” konfidentów to rzecz równie absurdalna, co robić konfidenta z policjanta. Kompletne niezrozumienie, jaki jest sens działania danych organizacji i jaki zakres obowiązków.

Jestem za tym, by obśmiewać FARE, gdy doszukuje się zakazanych symboli i treści tam, gdzie ich wcale nie ma. Ale gdy znajduje je tam, gdzie są faktycznie – to należałoby podziękować. Oczywiście dziękować mogą ci, którzy czują się zawstydzeni, iż ich w otoczeniu wywieszano nazi-szmaty, czyli ludzie o IQ wyższym niż 70 (granica debilizmu).

* * *

Od wczoraj na Twitterze intensywna dyskusja: a dlaczego nie zakazują symboli komunistycznych? Strasznie mnie te pytania irytują, ponieważ zawierają w sobie element podziału ludzi na dwie grupy: tych, którzy gardzą nazizmem i tych, którzy gardzą komunizmem. Tymczasem normalny człowiek gardzi jednym i drugim i cieszy się, jeśli jedna z tych ideologii jest intensywnie zwalczana, jednocześnie nie mogąc doczekać się, aż będzie podobnie z drugą.

Reklama

Jednak skrót FARE oznacza Football Against Racism in Europe. Jest to więc organizacja walcząca z rasizmem, a nie ma wątpliwości, że to nazizm był ideologią szczególnie nastawioną na wyższość jednej rasy i to do nazizmu przez całe dekady odnosili się kolejni rasiści.

Jeśli brakuje wam zwalczania symboli komunistycznych, czy w ogóle symboli totalitarnych, to nic nie stoi na przeszkodzie, byście założyli takie stowarzyszenie, tak jak w 1999 roku w Wiedniu założono FARE. Z czasem dogadacie się z UEFA i FIFA i kto wie: może będzie to nawet niezły sposób na życie, łączący przyjemne (zarabianie i oglądanie meczów) z pożytecznym. Natomiast zarzucanie FARE, że nie zajmuje się tym, do czego nie zostało powołane jest łagodnie mówiąc niezbyt mądre.

Najnowsze

Felietony i blogi

Komentarze

0 komentarzy

Loading...