Miedź Legnica w piątkowy wieczór mierzyła się w meczu rozpoczynającym 22. kolejkę I ligi ze Stalą Rzeszów. Do przerwy, jak w kultowej powieści młodzieżowej, było 0:1, ale bramka dla gości padła w dość zaskakujący sposób.
Miedź i Stal mają zupełnie odmienne cele w tym sezonie. Miedź walczy o powrót do Ekstraklasy, starając się o znalezienie się w końcowym rozrachunku przynajmniej na 6. miejscu w tabeli. Stal z kolei będzie bronić się przed spadkiem.
Spotkanie w pierwszej części nie było porywające. Dość leniwie przebiegający mecz zakłócił w 35. minucie niezbyt groźnym dośrodkowaniem w pole karne Florian Hartherz. Na szczęście dla niego i dla Miedzi obrońcy rzeszowskiej drużyny na tyle nieporadnie próbowali wybić tę piłkę, że sami sobie strzelili gola. Thill obił Oleksego, a ten skierował ją do bramki.
Kuriozalny samobój 🫢
📺 Polsat Box Go#STAMIE pic.twitter.com/mLGGSFvMrk
— Polsat Sport (@polsatsport) March 1, 2024
Oleksy wprawdzie zrehabilitował się po przerwie i trafił już do właściwej bramki, ale Miedź udowodniła swoją wyższość strzelając dwa gole w końcówce i wygrywając 3:1. Legniczanie, dzięki temu zwycięstwu, awansowali na 5. miejsce w tabeli, mając pięć punktów straty do lidera z Gdyni, ale cała czołówka w tej kolejce jeszcze nie grała. Stal Rzeszów jest na 13. pozycji i ma cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Burić: W wolnym czasie sprzedaję diamenty [WYWIAD]
- To tylko na papierze było łatwe. Dlaczego Warcie nie udało się sprzedać Szmyta?
- Dwa wyścigi w jednym. Tym razem nie tylko walka o mistrzostwo dostarczy emocji
- Ruch Chorzów może się jeszcze łudzić, ŁKS nie