Jeszcze nie ma prawa jazdy, a już zdążył zaliczyć szkołę włoskiej piłki, gdzie oprócz języka nauczył się kilku cennych rzeczy. Pokazał się głównie w końcówce poprzedniego sezonu, a w otwierającym sezon meczu z Cracovią wybiegł w wyjściowej jedenastce. O pierwszy plac w Lechii będzie rywalizować z Antonio Colakiem i Grzegorzem Kuświkiem, ale nie zamierza składać broni. Adam Buksa w „Weszło z Butami”.
Osobisty cel na nowy sezon?
Regularna gra w Lechii i jak największa liczba bramek. Mam swoje cele w głowie, ale nie chcę ich upubliczniać, żeby nie zapeszyć.
Pobyt w Novarze – zakręt czy cenna szkoła?
Zdecydowanie cenna szkoła. Dużo się tam nauczyłem, dużo zyskałem i do Polski wróciłem jako lepszy zawodnik. Mieszkałem tam w hotelu dla zawodników z zagranicy i innych części Włoch, mieszczącym się w bazie. Do dyspozycji mieliśmy pięć boisk. Mankament był taki, że cztery z nich miały sztuczną nawierzchnię. Poznałem tam nowy sposób grania. Włosi preferują grę taktyczną. Ich głównym celem jest nie stracenie bramki. Dużo pracowaliśmy bez piłki, z czym raczej nie spotkałem się w Polsce. To na pewno pomogło mi już po transferze do Lechii.
Decyzja o szybkim powrocie do Polski – łatwa czy trudna?
Na pewno nie była łatwa. Wraz z rodzicami długo się nad tym zastanawialiśmy. Mogłem zostać w Novarze, która zaoferowała mi trzyletni kontrakt, ale spadli do trzeciej ligi. Oprócz tego, jak już wspominałem, trenowałem tam na sztucznych trawach, co zaczęło powodować problemy zdrowotne. Lechia przekonała mnie możliwością treningów z reprezentantami Polski i walką o europejskie puchary, nie o awans do Serie B.
Pierwsza myśl po końcowym gwizdku sędziego w meczu z Cracovią?
Falstart.
Sposób na odreagowanie po przegranej z Cracovią?
Przyszedłem do domu i od razu obejrzałem powtórkę.
Języki obce?
Angielski, niemiecki i włoski w stopniu komunikatywnym.
Piłkarz, który najbardziej cię inspiruje?
Nigdy nie miałem swojego jednego idola, ale w wolnym czasie zawsze oglądałem najlepsze europejskie ligi. Na ten moment piłkarzem, którego najbardziej lubię i podpatruję jest Fernando Llorente z Juventusu. Mam nadzieję, że w meczu towarzyskim zagram przeciwko niemu. Bardzo o tym marzę i jeśli tak się stanie, to na pewno zapoluję na jego koszulkę.
Piłkarz, którym chciałbyś być przez jeden dzień?
Nie będę oryginalny. Leo Messi. Jest to na ten moment najlepszy piłkarz na świecie i możliwość bycia w jego skórze przez jeden dzień byłaby czymś kosmicznym.
Nominacje Sebastiana Mili i Łukasza Budziłka (największy talent w klubie) – traktujesz to jako bekę czy na poważnie?
Bardzo miło słyszeć takie słowa z ust kolegów z drużyny. Jeśli mówią coś takiego, szczególnie Sebek Mila, to może coś w tym jest. Dziękuję im za to, ale powiem szczerze, że podchodzę do tego z dużym dystansem. Podobne opinie mogą nie tyle przeszkodzić, co uśpić. To tylko słowa na papierze, a wiem, że sam talent to za mało.
Stosunek do Wisły Kraków – miłość czy obojętność?
Od dziecka chodziłem na mecze Wisły i jest to polski klub, z którym jestem związany najbliżej.
Rywalizacja z Kuświkiem i Colakiem – jestem mocny i idę w zaparte, czy mogę się sporo od nich nauczyć?
Na pewno mogę się sporo nauczyć, ale również idę w zaparte i będę walczył o skład
Najlepszy piłkarz Ekstraklasy?
W tamtym sezonie zdecydowanie Orlando Sa. Piłkarz klasy europejskiej. Szkoda, że odszedł, bo na pewno dodawał wartości naszej lidze.
Najlepszy napastnik Ekstraklasy?
Sadajewa nie ma, Wilczek odszedł… To niech będzie Grzesiek Kuświk.
Największy twardziel w lidze?
Arkadiusz Głowacki i Jakub Rzeźniczak.
Stadion z najlepszą atmosferą w Ekstraklasie?
Zdecydowanie PGE Arena, ale na podobnym poziomie mają atmosferę w Poznaniu.
Artykuł na twój temat, który najbardziej zapadł ci w pamięć?
Nie spotkałem się z takim.
Najbardziej przereklamowany ligowiec?
Mam kilku takich w głowie, ale nie chcę ujawniać ich nazwisk.
Ile masz punktów karnych na prawie jazdy?
W przyszłym tygodniu zdaję egzamin państwowy, także zbieranie punktów dopiero się zacznie.
Ulubiony komentator?
Marcin Rosłoń.
Tatuaże?
Nie podobają mi się i na razie nie planuję.
Najgłupsze pytanie od dziennikarza?
“Adam, co się dzisiaj z wami stało?”.
Największy jajcarz w szatni?
Gerson. Ma bardzo specyficzne poczucie humoru. Potrafi rozbawić szatnię jakimiś takimi swoimi brazylijskimi tańcami, wygłupami. Ciężko opisać, to trzeba zobaczyć.
Z którym kolegą ruszyłbyś na podryw?
Z Łukaszem Budziłkiem i Antonio Colakiem. Obaj mają dobrą gadkę.
Kolega, który zrobi największą karierę?
Adam Dźwigała i Adam Chrzanowski. Ten drugi może być gwiazdą ligi, bo mimo młodego wieku widać, że ma potencjał. Chłopak z rocznika 1999. Natomiast Dźwigu, jak tylko dostanie szansę, to pokaże na co go stać. Dorzuciłbym jeszcze Bartka Pawłowskiego. Miał mało szans gry, ale w piłkę grać potrafi.
Z kim dzielisz pokój na zgrupowaniach?
Przeważnie z Damianem Podleśnym, Adamem Dźwigałą albo Bruno Nazario. Nie mam ulubionego kompana do pokoju. Generalnie nawet jak mieszkamy we dwóch, to siedzimy w większym gronie.
Polski idol z dzieciństwa?
Nigdy nie miałem. Jako młody chłopak chodziłem na Wisłę, więc największa uwaga skierowana była na Żurawskiego i Frankowskiego, ale nie miałem ich plakatów nad łóżkiem.
Który z kolegów napisałby najciekawszą książkę?
Sebastian Mila i Kuba Wawrzyniak. Największe doświadczenie, najwięcej przeżyli, dobrych i złych momentów. Mieliby najwięcej do przekazania.
Przeciwnik, który najbardziej dał ci się we znaki?
Nikt konkretny, ale pamiętam, że najgoręcej było jeszcze w trampkarzach Wisły, kiedy graliśmy derby z Cracovią.
Sposób na motywację przed meczem?
Jak jest mecz wieczorem, to lubię się przespać po obiedzie. Jakaś muzyka. Nic szczególnego.
Ulubione miejsce w Gdańsku?
Starówka, Motława. Mieszkam w pobliżu, piękna okolica, spokój. Mniej turystów.
Ostatnia książka?
“Wyspa na prerii” Wojciecha Cejrowskiego. Bardzo mi się podobała. Lubię Cejrowskiego i z przyjemnością czytam jego książki i oglądam programy.
Najważniejsza cecha do poprawy w grze?
Gra tyłem do bramki.
Cecha, w której jesteś najlepszy?
Strzał z dystansu.
Największy modniś w drużynie?
Zdecydowanie Rudnilson. Ma spory repertuar strojów i zawsze w szatni jest wesoło, jak wchodzi.
Klub, w którym byś nie zagrał?
Nie ma takiego.
Gej w szatni?
Nie wyobrażam sobie tego. Absolutnie nie.
Na kogo głosowałeś w wyborach prezydenckich?
Nie głosowałem. Wybory były wtedy, co zgrupowanie, ale i tak nie interesuje się polityką.
Najładniejsza dziewczyna kolegi z drużyny?
Bruno Nazario.
Ilu dziennikarzy masz na czarnej liście?
Jeszcze żadnego. Ze wszystkimi żyję w zgodzie.
Noty po meczu – sprawdzasz?
Sprawdzam. Lubię zobaczyć od czasu do czasu, jak eksperci podsumowują, oceniają.
Alkohol?
Nie lubię i nie piję. Na wakacjach jedno czy dwa piwka nie zaszkodzą, ale podczas sezonu w ogóle.
Twitter i Instagram?
Twittera nie mam, tylko Instagram.
Kto najlepiej gra u was w Fifę?
Nie wiem kto najlepiej, ale na obozie rywalizowałem z Danielem Łukasikiem, Bartkiem Pawłowskim i Rafałem Janickim. Mecze były bardzo wyrównane.
Od kogo najwięcej nauczyłeś się na boisku?
Po przyjściu do Lechii od Wojtkowiaka, Wawrzyniaka i Mili. Dużo się uczę, dużo podpowiadają, za co im bardzo dziękuję.
Kogo z Lechii wysłałbyś do… Turbokozaka?
Michała Maka.
… do MMA?
Gersona.
… do Celebrity Splash?
Macieja Makuszewskiego.
… do Jeden z dziesięciu?
Naszego specjalistę od odnowy biologicznej, Roberta Dominiaka.
… do zakonu?
Hmm… Może Damian Podleśny? Myślę, że będę miał poważną rozmowę jutro w szatni. Już sobie to wyobrażam, ale ułożony chłopak. Nada się.
… do Trudnych Spraw?
Przemka Macierzyńskiego.
… do Warsaw Shore?
Jeszcze raz Maćka Makuszewskiego.
fot. FotoPyK