Reklama

OFICJALNIE: Timo Werner wzmacnia Tottenham!

redakcja

Autor:redakcja

09 stycznia 2024, 23:17 • 3 min czytania 1 komentarz

Timo Werner to nazwisko, które zna każdy, choćby niedzielny, fan sportu. Niekoniecznie z dobrych powodów. Snajper po przejściu do Chelsea nadwyrężył swoją reputację, której jak dotąd nie był w stanie jednoznacznie odbudować. Próbować przyjdzie mu od teraz w Tottenhamie.

OFICJALNIE: Timo Werner wzmacnia Tottenham!

Niemiec jeszcze kilka lat temu był wzorem piłkarza młodego pokolenia. Regularne show dawane najpierw jako zawodnik VfB Stuttgart, a później RB Lipsk musiały w końcu zwrócić uwagę największych. Media przerzucały się kolejnymi kandydatami do zatrudnienia napastnika, wśród zainteresowanych wymieniano Liverpool czy Bayern. Ale ten wybrał właśnie Chelsea, która pozyskała go za 50 milionów euro. Skuszony został nie tylko potężnym kontraktem, ale też całkowicie nowym składem “The Blues” i ambitnym projektem sportowym, w którym piłkarz miał odgrywać kluczową rolę.

W Anglii stał się memem. Jego nazwisko zaczęło się pojawiać obok Szewczenki, Torresa czy Moraty. Problemy ze skutecznością, beznadziejne poruszanie się po boisku czy niechęć do gry w pressingu. Co gorsza, piłkarz dostawał wtedy minuty. Regularnie otrzymywał szansę na poprawę najpierw od Franka Lamparda, a potem Thomasa Tuchela. Nie korzystał jednak z nich. Podczas całej swojej kariery na Wyspach zdobył 23 bramki w 89 spotkaniach. Bilans przyzwoity najwyżej dla średniaków tabeli, którym Chelsea wtedy zdecydowanie nie była.

Odbudowy szukał w bliskim mu Lipsku. Sprowadzony ponownie w 2022 roku za raptem 20 milionów, wrócił jednak jako inny zawodnik. Pozbawiony pazura i swojego ciągu na bramkę, przechadzał się jedynie korytarzami swojego dawnego klubu, które dawniej wypełniała tylko jego obecność. Nie wyglądał na boisku jak paralityk, nie sprowadzajmy go do tej roli, jednak dziewięć bramek w 27 spotkaniach Bundesligi stanowi wynik śmieszny, skoro mowa o jednym z najbardziej utalentowanych swego czasu zawodników swojego pokolenia. W tym sezonie nie jest lepiej. Łapie najwyżej ogony. Na boisku zameldował się w 8 spotkaniach ligowych, ale rzut oka na minuty spędzone na boisku rozwieją wrażenie, że Timo otrzymał “w domu” jakiekolwiek zaufanie. Realnie rozegrał dwa mecze z hakiem – z tej perspektywy jego dwa trafienia w lidze nie wyglądają już tak tragicznie.

Reklama

Chciałoby się więc złapać za głowę i z przerażeniem zapytać Tottenham skąd pomysł sprowadzenia Niemca. Cóż, to ruch ryzykowny, ale może się odpłacić. Fakt, że udało się transakcję domknąć jedynie na zasadach wypożyczenia, jest uspokajający. Londyńczycy nic de facto nie ryzykują. Zyskują z kolei przeciętnego napastnika, mającego problemy ze skutecznością, jednak który nie miałby problemu załapać się na ławkę rezerwową większości klubów z topu. Dokładnie kogoś takiego Spurs potrzebują.

Brak tam wyraźnego rywala dla Richarlisona. Brazylijczyk zresztą też nie gra w tym sezonie wybitnie, odrobina presji nie może mu zaszkodzić. Timo Werner to zawodnik słynący ze swojej szybkości, korzystający z niej, by w odpowiednim dla drużyny momencie błyskawicznie odskoczyć od kryjącego go obrońcy. Stworzony pod system gry nastawiony na natychmiastowe przedzieranie się z piłką do pola karnego rywali – a więc i stworzony pod system gry Ange Postecoglu.

Jeżeli ten ruch wypali i jakimś cudem w Anglii uda się 27-letniemu dziś zawodnikowi przedstawić dawnym widzom na nowo, będziemy mówili o geniuszu Daniela Levy’ego. Jeżeli zaś nie uda, to po prostu o tym ruchu zapomnimy.

WIĘCEJ O PREMIER LEAGUE:

Fot. Newspix

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Suche Info

Niemcy

Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz

Szymon Piórek
2
Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz
Polecane

Kowal: Może przesadziłem, gdy powiedziałem, że Celtic zgwałci Legię

Paweł Paczul
26
Kowal: Może przesadziłem, gdy powiedziałem, że Celtic zgwałci Legię

Komentarze

1 komentarz

Loading...