W poprzednich odcinkach: zerwane ACL Thibaut Courtois i Edera Militao, naderwane więzadła poboczne Camavingi, urazy mięśniowe Dani Carvajala, Viniciusa i Aureliena Tchouameni oraz brak choćby jednej rozegranej minuty w barwach Królewskich wciąż kontuzjowanego tureckiego supertalentu Ardy Gulera. Do tego drobne absencje Modricia, Bellinghama. W dzisiejszym odcinku: zejście w 35. minucie meczu z Villarreal trzymającego się za kolano Davida Alaby przy asyście lekarzy.
Wydawało się, że kryzys jest zażegnany. Do gry wrócili niedawno Modrić i Tchouameni. Do treningów powoli wraca Camavinga. Ale dziś pewne zwycięstwo 4:1 nad Villarrealem przesłoniła kolejna kontuzja kluczowego gracza. Wprawdzie nadal nie wiemy jak poważny okaże się to uraz, ale kibice Realu zbyt dobrze znają już ten obrazek. Piłkarz podstawowej jedenastki schodzi w trakcie gry z grymasem na twarzy, a często z pomocą sztabu medycznego.
Madrycki Real jest oczywiście klubem z szeroką ławką rezerwowych, którzy w wielu innych topowych ekipach graliby pierwsze skrzypce. Być może „dzięki” tym urazom możemy mówić o skoku formy takich graczy jak Brahim Diaz.
Przyjęcie! Drybling! Wykończenie! Fenomenalna akcja Brahima Diaza!
Mecz Realu Madryt z Villarrealem trwa w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/P5UQXX9TxQ pic.twitter.com/wzIFW5GG60
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) December 17, 2023
Królewscy nadal bronią się sportowo. Właśnie znów usiedli na fotelu lidera, nawet jeśli prowadząca dotychczas drużyna z Girony gra swój mecz w poniedziałek. Także w Lidze Mistrzów i Pucharze Króla nadal są w grze o główne trofeum. Jednak podczas gry dla takiego zespołu jak Real, w którym na najwyższy poziom trzeba się wspinać co trzy dni, to może nie być ostatnia taka wiadomość, a kiedy za kilka miesięcy przyjdzie czas najważniejszych rozstrzygnięć, tych kontuzji kluczowych graczy może być jednak zbyt wiele.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- „Klub ACL”. Epidemia, która (z)niszczy futbol
- Gramy za dużo meczów albo… wcale nie
- Totalna rezygnacja. Barcelona znów straciła punkty