Po spotkaniu między Ankaragucu a Rizesporem miały miejsce zatrważające sceny. Arbiter Halil Umut Meler został pobity przez prezesa klubu, a następnie był kopany na ziemi. Na łamach “Demiroren News Agency” swoją wersję zdarzeń przedstawił Faruk Koca, czyli główny agresor tego zajścia.
Poniedziałkowe spotkanie w 15. kolejce tureckiej Super Ligi zakończyło się remisem. Po ostatnim gwizdku sędziowie zebrali się w okolicy linii środkowej, gdy na boisko wtargnął prezes Faruk Koca, który postanowił wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę i uderzył sędziego pięścią w twarz. Leżący arbiter był jeszcze kopany przez członków sztabu.
Faruk Koca nie czuje się winnym tego starcia, co przekazał w rozmowie z “Demiroren News Agency”:
– Ten incydent wyniknął ze złej decyzji i prowokacyjnego zachowania arbitra. Miałem zamiar zareagować werbalnie i napluć mu prosto w twarz – powiedział.
Głos zabrał również poszkodowany Halil Meler:
– Faruk Koca uderzył mnie w lewe oko, upadłem na ziemię. Kiedy leżałem, inni ludzie wielokrotnie kopali mnie w twarz i inne części ciała. Ponadto powiedział do mnie i moich kolegów “Wykończę was”, a zwracając się do mnie dodał “Zabiję cię”.
Decyzją tureckiej federacji wszystkie mecze zostały przełożone na czas nieokreślony.
WIĘCEJ O ZAJŚCIU W TURCJI:
- Gianni Infantino reaguje na skandal w Turcji
- Skandal w Turcji. Sędzia pobity przez prezesa klubu
- Turecka federacja wydała oświadczenie w sprawie pobicia sędziego
Fot. GalaFHD190/Twitter