W sobotę cały piłkarski świat pogrążył się w rozpaczy, ponieważ przyszło mu pożegnać kolejną wielką legendę – sir Bobby’ego Charltona. Szczególnie ogromna była to strata dla Anglików, dla których był on wzorem, inspiracją, bohaterem. Przyszło im się pożegnać z postacią niezwykle barwną, która niemal do samego końca pozostawała blisko tego, co kochała, czyli piłki nożnej. Dziś wspominamy mistrza świata z 1966 roku w naszym stałym cyklu “Niezły numer”, który tworzymy wraz z naszymi partnerami z Lotto.
2 – Sir Bobby Charlton jest drugim najlepszym strzelcem w historii Manchesteru United
Myślisz sir Bobby Charlton, widzisz Manchester United. Ta dwójka jest ze sobą związana nierozerwalnie i pozostanie tak już na zawsze. Charlton jest jedną z największych, o ile nie największą legendą Czerwonych Diabłów. W ich barwach występował przez 17 lat – od 1956 do 1973 roku. Można więc powiedzieć, że w zasadzie spędził na Old Trafford całą swoją karierę.
Nie pochodził jednak z Manchesteru. Urodził się w Ashington na wschodnim wybrzeżu. Do United trafił dopiero w wieku 15 lat, wcześniej występował w lokalnym klubie East Northumberland Schools. Od samego początku swojego pobytu na Old Trafford robił na wszystkich ogromne wrażenie, co spowodowało, że zadebiutował w pierwszej drużynie już w wieku 18 lat. Przez kolejne lata stanowił o sile jednej z najlepszych drużyn w historii angielskiej piłki, czyli tzw. “Busby Babes” – wychowanków legendarnego trenera Matta Busby’ego.
Przez 17 lat pobytu na Old Trafford Charlton rozegrał 758 spotkań, w których zdobył aż 249 bramek. Przez kolejne dekady był najlepszym strzelcem w historii Manchesteru United. Nikt nie potrafił mu dorównać. Udało się dopiero Wayne’owi Rooneyowi w 2017 roku, który ostatecznie dobił do 253 trafień w czerwonej koszulce.
21 – Sir Bobby Charlton był jedną z 21 osób ocalałych z katastrofy w Monachium
Związek Charltona z Manchesterm United nie jest jednak tak piękny, jak można by było sobie wyobrażać. Ta historia ma także bardzo tragiczną kartę, która odbiła się na zawsze na całej społeczności tego klubu.
W 1958 roku Airspeed AS.57 Ambassador 2 z “Busby Babes” na pokładzie rozbił się na nieistniejącym już lotnisku Monachium-Riem. Drużyna Manchesteru United, z Charltonem na pokładzie, wracała z Belgradu, gdzie zremisowała z Crveną zvezdą 3:3 w ćwierćfinale Pucharu Europy. W Monachium miała tylko zatankować przed dalszą podróżą. Niestety awaria samolotu doprowadziła do wypadku przy próbie startu, w wyniku którego zginęły 23 osoby znajdujące się na pokładzie. W tym gronie znalazło się aż ośmiu piłkarzy. Jednym z nich był Duncan Edwards, najlepszy przyjaciel Charltona, którego ten uważał zawsze za “najlepszego zawodnika, jakiego Anglia wydała na świat”.
Sir Bobby Charlton był jedną z 21 osób, które cudownie ocalały z tej katastrofy i w dodatku nie odniósł większych obrażeń. Jako pierwszy opuścił szpital i później z powodzeniem kontynuował karierę. W przeciwieństwie do kilku kolegów, którzy pomimo tego, że uszli z życiem, w piłkę już nigdy nie zagrali.
1 – Sir Bobby Charlton ma na swoim koncie jedną Złotą Piłkę
Charlton nie tylko kontynuował karierę piłkarską, ale dopiero po katastrofie przeżywał jej najlepsze momenty. Na stałe dołączył do reprezentacji Anglii, pojechał na pierwsze mistrzostwa świata, a sześć lat później był jedną z najważniejszych postaci słynnej drużyny, która wygrała mundial w 1966 roku. Charlton zdobył na nim trzy bramki – jedną w fazie grupowej i dwie niezwykle ważne w półfinałowym starciu z Portugalią, które dały Anglikom awans do finału. Tam legendarny napastnik nie zrobił furory, ale i bez tego Synowie Albionu zdołali pokonać RFN.
Świetny występ na mistrzostwach światach sprawił również, że Bobby Charlton został uhonorowany przez “France Football” Złotą Piłką jako drugi wówczas Anglik w historii po słynnym Stanleyu Matthewsie.
Łącznie w barwach narodowych Charlton rozegrał 106 spotkań, w których zdobył 49 bramek. Był w składzie reprezentacji na czterech mundialach i rozegrał na nich aż 14 spotkań, co czyni go rekordzistą pod tym względem spośród wszystkich Anglików (obok Bobby’ego Moore’a).
***
Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!
Czytaj więcej na Weszło:
- Fran Tudor: W ogóle nie oglądam meczów. Wolę życie poza piłką
- Mesanović: Podczas wojny ludzie chcieli po prostu żyć. Dziękuję rodzicom, że miałem piłkę
- Dawid Kownacki – największy przegrany pierwszej części sezonu
Fot. Newspix