Erik Exposito i Śląsk Wrocław to trudny i burzliwy związek. Już kilka razy zanosiło się na to, że odejście jest przesądzone, ale potem na ostatniej prostej sprawa się wysypywała i trzeba było do siebie wrócić. Niedawno starania o Hiszpana ponowił Raków. Sprawa teoretycznie jest zamknięta (Śląsk wydał w tej sprawie jednoznaczne oświadczenie), lecz nie można wykluczyć, że w ostatniej chwili coś się jeszcze zmieni. Na to przynajmniej liczy otoczenie piłkarza. W tle widać mnóstwo dylematów i konfliktów interesów.
Exposito jedną nogą był już poza klubem zimą 2022, gdy wysypał się niemal pewny transfer do Chin, w styczniu tego roku, kiedy na własne życzenie udaremnił przejście do Rakowa przez próbę podwyższenia swoich żądań i na początku tego lata, kiedy wydawało się, że tym razem wszystko się uda i kupi go turecki drugoligowiec Eyupspor. W tym ostatnim przypadku zniecierpliwiony Jacek Magiera stwierdził, że albo piłkarz wreszcie dopnie swoje odejście, albo na żadne kolejne próby tego lata mu nie pozwoli. Gdy stało się jasne, że i Bosfor nie jest mu pisany, trener uczynił go kapitanem drużyny.
Erik Exposito w Rakowie? Dla Śląska temat zamknięty, dla drugiej strony niekoniecznie
Obdarzony dużym zaufaniem Exposito wszedł w ten sezon tak dobrze, że Raków znów postanowił o niego powalczyć. Tomasz Włodarczyk z Meczyków pisał o porozumieniu między klubami (600 tys. euro i duże bonusy dla Śląska) oraz ustalonych warunkach kontraktu indywidualnego. Wszystko blokuje Jacek Magiera i z jego perspektywy trudno się dziwić. Sprzedaż kluczowego ogniwa ofensywy w tak późnym terminie byłoby jak sportowe samobójstwo, zwłaszcza że odeszli już przecież John Yeboah i Dennis Jastrzembski.
Zamieszanie zrobiło się tak wielkie, że Śląsk wydał oficjalny komunikat, próbując przy okazji podważyć wiarygodność dziennikarza. W treści czytamy: “Nie zawsze trzeba wierzyć w każdy artykuł, który pojawi się w przestrzeni medialnej”. Kibice chętnie przyjęli za pewnik, że pismak “został wyjaśniony”.
Fakty są jednak takie, że Włodarczyk niczego sobie nie wymyślił, a sam transfer zatrzymała stanowcza reakcja Magiery, o której zresztą pisał. Sam zawodnik i jego otoczenie wciąż liczą, że uda się zmienić stanowisko klubu i temat odejścia traktują jako aktualny. Szefowie WKS-u po wydaniu komunikatu są jednak pod ścianą. Gdyby kilka dni później sprzedali Exposito, ośmieszyliby się w oczach opinii publicznej. Podkopany zostałby również autorytet Jacka Magiery, który stawia jednoznaczne weto, gdy słyszy o ofertach dla napastnika. Po fiasku przenosin do Eyupsporu, jasno określił swoje oczekiwania: daję ci opaskę kapitańską, ale nigdzie już cię nie wypuszczam.
Co się bardziej opłaci?
Z drugiej strony to już naprawdę ostatni moment, żeby zarobić na Hiszpanie przyzwoite pieniądze. Za rok kończy mu się kontrakt, od stycznia może rozmawiać z każdym. Wiadomo, że utrzymanie w Ekstraklasie waży więcej niż 600 tys. euro, ale gdyby to było takie proste, w Śląsku nie zdecydowaliby się także na sprzedaż Yeboaha. Dyrektor sportowy David Balda 28 czerwca fotografował się z Niemcem, radośnie informując, że znów trenuje on z WKS-em po rekonesansie we Francji, a 6 lipca… Yeboah został przedstawiony w Rakowie.
Trzeba brać pod uwagę każdy czynnik, również taki, że ryzykuje się pozostaniem w zespole obrażonego i zdemotywowanego zawodnika, który pobierając wysoką pensję będzie już tylko odliczał dni do odejścia. No ale tu wracamy do tego, że klub po swoim oświadczeniu w zasadzie nie ma innego wyjścia. Zawsze pozostaje wiara, że motywatorskie talenty Magiery jeszcze raz zadziałają i nawet jeśli Exposito na początku będzie zawiedziony, to szybko dotrze do niego, że im lepiej zaprezentuje się w ostatnich miesiącach w Śląsku, tym wyższy kontrakt wynegocjuje u przyszłego pracodawcy.
Z dużym zaciekawieniem będziemy obserwować końcówkę letniego okienka.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:
- Góralski chciał wrócić do kadry i zostać za granicą, więc wybrał III ligę…
- Kamil Glik oferowany klubom Ekstraklasy. Jeden może się skusić
- Szymański czaruje Turcję skuteczniej niż Mesut Ozil
Fot. FotoPyK