Tuż przed jutrzejszym spotkaniem z Fiorentiną, John van den Brom zabrał głos na konferencji prasowej. Szkoleniowiec Lecha Poznań wypowiedział się na temat szans drużyny w rewanżu, dostępności Jespera Karlstroema oraz… swojej awersji do żurku.
– Bardzo szanuję naszych rywali, Serie A to bardzo silna liga. Mogę jednak obiecać, że zaprezentujemy się lepiej niż tydzień temu. Chcemy to wam pokazać. To jest nasze główne założenie przed tym meczem, chcemy być po prostu najlepszą wersją samych siebie. Wierzę w pozytywny wynik przynajmniej w tym jednym meczu, stać nas na naprawdę wiele – rozpoczął Holender na dzisiejszym spotkaniu z mediami.
John van den Brom opowiedział także o swoim planie na najbliższe starcie z ekipą “Violi”:
– Na pewno musimy dłużej utrzymywać się przy piłce. Tego brakowało nam w pierwszym meczu, zbyt szybko traciliśmy piłkę. Zagraliśmy też słabo w defensywie, a od tego każdy powinien zaczynać. Poprawa tych elementów to nasze główne zadanie.
Następnie, doświadczony trener odniósł się do sytuacji zdrowotnej w drużynie:
– Nie mamy kontuzji w zespole. Filip Dagerstal nie zdążył wyleczyć się na starcie z Legią, ale teraz jest już dostępny. Jesper Karlstroem czuje się natomiast względnie dobrze. Przyleciał z nami do Florencji, a wczoraj odbył wspólny trening z resztą drużyny. Zobaczymy, czy zagra w jutrzejszym meczu.
John van den Brom: Wierzę w pozytywny wynik. Jeśli zagramy na naszym optymalnym poziomie, stać nas na taki rezultat. Porażka w Poznaniu była bolesna, bo wysoka i odniesiona przed własną publicznością.
Nie mamy kontuzji. Jesper Karlström doznał urazu z Legią, ale wczoraj trenował… pic.twitter.com/dbUawlVcEJ
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) April 19, 2023
Konferencja została zakończona akcentem humorystycznym. Holenderski szkoleniowiec został zapytany bowiem, czy bardziej prawdopodobny jest dla niego awans Lecha, a może sam fakt polubienia żurku.
– Liczę na pierwszą opcję – odpowiedział trener Kolejorza.
Rewanżowe starcie Lecha z Fiorentiną odbędzie się już jutro o godzinie 18:45, przy Stadio Artemio Franchi. Po popisie w Poznaniu, ekipa Vincenzo Italiano przystępuje do spotkania z trzybramkową zaliczką.
WIĘCEJ O LECHU I FIORENTINIE:
- Luka Jović – nieobliczalny Velde Fiorentiny
- Kanciarz. Szalona historia wielkości Rocco Commisso
- Po Fiorentinie Lech wie, gdzie jest. Ale niech to nie przekreśla tej pucharowej przygody
Fot. Newspix