Reklama

Jak ogarnąć wyjazd kilkunastu tysięcy kibiców?

redakcja

Autor:redakcja

01 maja 2015, 15:19 • 4 min czytania 0 komentarzy

Popuchar.pl. W takiej domenie powstała specjalna strona kibiców Lecha Poznań, na której trwa zbiórka funduszy na specjalną pucharową oprawę. Hasło “Po Puchar” doskonale oddaje nastroje w Wielkopolsce. Dla “Kolejorza”, dla jego kibiców, piłkarzy i działaczy to nie zwykły wyjazd, ale jedna z największych eskapad w ostatnich kilku dekadach. Pociągi. Autobusy. Auta. Fanatycy, “pikniki”, zwykli sympatycy Lecha, którzy zasiądą na sektorach neutralnych. Ile osób będzie liczyła poznańska wyprawa? Dwanaście? Czternaście? Piętnaście tysięcy osób? Jak rozeszły się bilety na finał Pucharu Polski, jak ta ogromna rzesza kiboli przedostanie się na teren Warszawy i kto ogarnął tak potężne wyzwanie logistyczne? Zajrzyjmy do Wielkopolski za pięć dwunasta. Tuż przed wyjazdem. Wyjazdem “po Puchar”.

Jak ogarnąć wyjazd kilkunastu tysięcy kibiców?

Największe wrażenie robią oczywiście suche liczby. Osiem pociągów specjalnych. Sześć z Poznania, po jednym z Piły i Gniezna. Ponad osiem tysięcy biletów w dystrybucji organizowanej przez Stowarzyszenie Kibiców Lecha Poznań, kolejne trzy sprzedawane przez klub. Gigantyczne zainteresowanie, błyskawiczne wyprzedanie całej puli. Kolejne dwa, może nawet trzy tysiące kibiców z Wielkopolski na sektorach neutralnych. Autobusy, prywatne auta. Autostrada A2 i wszystkie szlaki kolejowe jutro zabarwią się na niebiesko-biało. Takiej inwazji nie było chyba od czasów wycieczek zakładowych.

Jak wyglądała od kuchni organizacja tak potężnego wyjazdu?

– Dystrybucją biletów zajmowało się przede wszystkim Stowarzyszenie Kibiców Lecha Poznań, które zawsze odpowiada za mecze wyjazdowe.

Pierwszeństwo mieli posiadacze karnetów, którzy kupili je najpóźniej przed rozpoczęciem obecnego sezonu. W obecnych rozgrywkach na mecze Kolejorza chodzi 9,5 tysiąca „karnetowiczów”. Część biletów sprzedawał klub, ale o wiele większym zainteresowaniem cieszyły się punkty sprzedaży zorganizowane przez kibiców – tłumaczy nam Łukasz Borowicz, rzecznik prasowy Lecha Poznań. Sprzedaż była prowadzona zarówno w Internecie, jak i w punktach stacjonarnych.

Reklama

Wszystko odbyło się błyskawicznie. Zainteresowanie tak jak w Warszawie zdecydowanie przewyższało liczbę biletów, ale obyło się bez większych protestów.

Na miejsca za bramką kibice dojadą autokarami, wspomnianymi pociągami oraz prywatnymi autami. Zmotoryzowani fani będą mieli swój własny parking, a policja zaleca im wyłożenie za szyby aut białych kartek. Fanatycy podróżujący autostradą mają możliwość zjazdu na MOP Mogiły, skąd będą kursować specjalne konwoje eskortujące kibiców pod sam parking Stadionu Narodowego. – Od rana konwoje będą ruszać mniej więcej co godzinę, bliżej meczu policja nie wyklucza wyjazdów nawet co dwadzieścia minut – mówi nam rzecznik Lecha Poznań.

Pociągi? One rządzą się własnymi zasadami. Wszystkie podało Stowarzyszenie Kibiców Lecha Poznań. Wycinek regulaminu:

1. Jedziesz do Warszawy i wracasz z niej pociągiem, na który masz bilet. Bilet należy zabrać do pociągu. Na powrocie prowadzona będzie kontrola biletów.
2. Obowiązuje zakaz spożywania alkoholu w drodze na mecz oraz porządne zachowanie w drodze powrotnej.
3. Wszyscy jedziemy ubrani w jednakowe koszulki, które odebraliście razem z biletem.
4. Obowiązuje zakaz jakichkolwiek dewastacji pociągów, w tym naklejania vlepek. Za wszystkie ewentualne szkody zostanie obciążone Stowarzyszenie Kibiców Lecha Poznań. Osoba demolująca pociągi, naklejająca vlepki itp. musi liczyć się z kara finansową egzekwowaną przez organizatorów.

Obok pociągów SKLP zorganizowało jeszcze dwa autokary dla osób, które kupiły bilety poprzez klub, a nie znalazły miejsc w pociągach.

Biorąc pod uwagę stan zbiórki pieniędzy na wspomnianej stronie popuchar.pl (w zamian z “lajki” firmy oferują wsparcie finansowe) oraz wyjątkową mobilizację wszystkich kiboli z Wielkopolski – możemy się spodziewać, że lechici na trybunach zaprezentują wysoki poziom. To cieszy tym bardziej, że na sektorze legionistów za oprawę odpowiedzialni będą Nieznani Sprawcy, grupa, która kilka tygodni temu zawiesiła działalność. Za obiema bramkami szykują się więc potężne widowiska, kto wie, może – jak to często w Polsce bywa – ciekawsze, niż to na murawie.

Reklama

Jedyną niewiadomą pozostaje sytuacja lechitów na sektorach neutralnych. Według różnych szacunków ma się tam stawić 2-3 tysiące sympatyków Lecha, którzy siłą rzeczy będą wymieszani z kibicami Legii Warszawa. Zagwarantowany mają osobny parking, ale nadal nie jest jasne, czy zostaną “odgórnie” skierowani bliżej sektora za bramką zajmowanego przez poznaniaków. Ich sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że dojazd organizują we własnym zakresie. Pozostaje liczyć, że wyjątkowa liczba stewardów, ochroniarzy i policji pozwoli wszystkim bezpiecznie dotrzeć na mecz, obejrzeć go w spokoju, a następnie bez przeszkód powrócić do domów.

Jeśli chodzi o bardziej piłkarskie aspekty – delegacja Lecha jest już w drodze. Konferencję przedmeczową poprowadzi rzecznik Lecha Poznań, zjawią się na niej przedstawiciele zespołu. Dla wielu członków specjalnej grupy odpowiadającej za organizację całego przedsięwzięcia finał właściwie już się zaczął. Poznański kierownik ds. bezpieczeństwa, media, dział prasowy, kierownik drużyny. Wielu z nich właśnie w tym momencie rozgrywa swój mecz, by zarówno kibice, jak i piłkarze mogli się skupić wyłącznie na wysokiej klasy widowisku na murawie.

Pozostaje ostatnia kwestia. Feta po zdobyciu Pucharu Polski. Tę jednak w Poznaniu przekładają na koniec sezonu. W końcu celem jest dublet i dopiero zdobycie obu trofeów będzie powodem do wspólnego świętowania. Jedno jest pewne – Poznań jest gotów, by wyruszyć po puchar.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...