Wraca najlepsza koszykarska liga świata! Kto będzie rozdawał karty w NBA w sezonie 2025/26? W ramach przystawki przed zbliżającym się wielkimi krokami startem rozgrywek przygotowaliśmy dla was ranking dziesięciu najlepszych – przynajmniej na ten moment – zawodników w lidze. No a już niebawem się dowiemy, który z obecnych w zestawieniu koszykarzy nie spełni pokładanych w nim nadziei, no i którzy z pominiętych graczy udowodnią, że należało bardziej ich docenić.

Warto na wstępie zaznaczyć, że nie braliśmy pod uwagę tych zawodników, którzy zmagają się z bardzo poważnymi urazami. Stąd nie znajdziecie w dziesiątce na przykład Jaysona Tatuma z Boston Celtics czy Tyrese’a Haliburtona z Indiana Pacers. A kto zmieścił się na naszej liście? Sprawdźcie sami.
Lecimy!
10. LeBron James (Los Angeles Lakers)
40 lat na karku, 23. sezon w zawodowym baskecie przed nim. A jednak LeBron James wciąż musi być zaliczany do elity, do ścisłego grona najlepszych zawodników w lidze. Nie będziemy tu rozstrzygać tego, komu należy się tytuł najwybitniejszego koszykarza wszech czasów, ale jedno jest pewne – LBJ to fenomen sportowej długowieczności, wykraczający poza ramy NBA.
W amerykańskiej koszykówce takiej kariery nie miał jak dotąd po prostu nikt.
Rzecz jasna czas zaczyna pomału doganiać Jamesa. W sezonie 2024/25 gracz Los Angeles Lakers po raz drugi w karierze (pierwszy przypadek to jego debiutancki sezon) nie dobił do średniej 25 punktów na mecz. Ekipa z Kalifornii zanotowała też kolejny rozczarowujący występ w play-offach. No ale trudno przecież oczekiwać od 40-latka, by grał na tych samych obrotach jak w najlepszym okresie swojej kariery. Bardziej niepokoić może kontuzja, przez którą LeBron zacznie sezon z lekkim opóźnieniem. Niemniej, wydaje się prawdopodobne, że gwiazdor Lakers ma jeszcze w baku wystarczająco dużo paliwa, by rozegrać kolejny (ostatni?) sezon na poziomie All-NBA.
Zresztą, umówmy się – z perspektywy LeBrona najważniejsza i tak jest walka o piąty pierścień w karierze, który Amerykanin ma nadzieję zdobyć u boku Luki Doncicia. Zresztą chyba po raz pierwszy w życiu James będzie aż tak wyraźnie numerem dwa w swoim zespole.
Jak to zniesie? Wkrótce się przekonamy.
Statystyki w sezonie zasadniczym 2024/25 (legenda na końcu artykułu):
- 70 meczów – 34,9 MPG, 24,4 PPG, 7,8 RPG, 8,2 APG, 1,0 SPG, 0,6 BPG, 51% FG, 38% 3P, 78% FT.

9. Donovan Mitchell (Cleveland Cavaliers)
Przed Donovanem Mitchellem dziewiąty sezon w zawodowej karierze, a zarazem czwarty w barwach Cleveland Cavaliers. Jak dotąd ani razu nie zdarzyło mu się zakończyć zasadniczej części rozgrywek ze średnią punktów poniżej 20 na mecz i oczywiście tym razem „Spida” również będzie rozstawiał oponentów po kątach w ofensywie. Trudno, żeby było inaczej, skoro Cavaliers w sezonie 2024/25 dysponowali najlepszą ofensywą w lidze i mają zamiar powtórzyć ten wyczyn.
– Donovan Mitchell ma w tym sezonie najwięcej do udowodnienia – przekonuje Law Murray z The Athletic. – W poprzednim sezonie został nominowany do All-NBA First Team za znakomite rozgrywki w wykonaniu swoim i swojej drużyny, ale po raz kolejny nie udało mu się przejść więcej niż jednej rundy w play-offach. W pierwszej piątce All-NBA otaczali go gracze z mistrzowskimi tytułami w dorobku, podczas gdy on ani razu nie wystąpił nawet w finałach konferencji. Mitchell jest w środku swojego prime’u, ale to może być ostatni raz, kiedy Cavaliers będą dysponowali tak wyjątkową drużyną z Mitchellem jako jej centralnym elementem i liderem.
Statystyki w sezonie zasadniczym 2024/25:
- 70 meczów – 34,9 MPG, 24,4 PPG, 7,8 RPG, 8,2 APG, 1,0 SPG, 0,6 BPG, 51% FG, 38% 3P, 78% FT.
8. Jalen Brunson (New York Knicks)
Nadzieje New York Knicks na mistrzostwo NBA są ostatnimi czasy rozbudzone najmocniej od czasów kariery Patricka Ewinga. Wielka w tym zasługa Jalena Brunsona, który po przeprowadzce z Dallas do Nowego Jorku wyrósł w ekspresowym tempie na jedną z najbardziej ekscytujących postaci w lidze. Poprzedni sezon zasadniczy zakończył ze średnimi na poziomie 26 punktów i 7 asyst, a w play-offach Knicks dotarli do finałów Wschodu.
Jest oczywiście pewną zagadką, jaki basket zaprezentują nowojorczycy po zmianie na ławce trenerskiej (Tom Thibodeau ustąpił miejsca Mike’owi Brownowi), ale wydaje się dość oczywiste, że w nowym systemie gry Brunson dalej będzie odgrywał kluczową rolę.
– Jalen to dynamit. Człowiek z klasą. Jego rodzice dobrze się spisali. Miałem okazję pracować z paroma wybitnymi koszykarzami i Jalen etyką pracy dorównuje każdemu z nich. To czyni go świetnym liderem zespołu, bo może świecić przykładem – przekonuje nowy szkoleniowiec Knicks, cytowany przez Yahoo. I zapowiada: – To, co chcemy osiągnąć z nim w tym sezonie, to żeby oddawał więcej łatwych rzutów.
Publicysta William Guillory widzi nawet w Brunsonie cichego kandydata do nagrody MVP sezonu zasadniczego.
– Ostatnio otrzymał tytuł Clutch Player of the Year (Zawodnik roku w decydujących momentach – red.). Jeżeli dalej będzie zaliczał wielkie momenty w końcówkach czwartych kwart i połączy to z wybitnym sezonem Knicks – takim powyżej 60 wygranych meczów – to nowojorska maszyna marketingowa zrobi wszystko, by wypromować go na MVP – uważa Guillory.
Statystyki w sezonie zasadniczym 2024/25:
- 65 meczów – 35,4 MPG, 26,0 PPG, 2,9 RPG, 7,3 APG, 0,7 SPG, 0,1 BPG, 49% FG, 38% 3P, 82% FT.

7. Anthony Edwards (Minnesota Timberwolves)
Kiedy Nikola Jokić zanotował 61 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst w kwietniowym starciu Minnesota Timberwolves z Denver Nuggets (wygranym ostatecznie przez tych pierwszych), Anthony Edwards podsumował występ w Serba tak: – To być może najlepszy mecz, w jakim kiedykolwiek brałem udział Nikola Jokić… Mój Boże, stary. To chyba najlepszy koszykarz, jakiego widziałem z bliska. Poza mną samym.
O tak, to typowy Edwards. Pewny siebie, niekiedy wręcz bezczelny, arogancki. Ale potrafiący też później obronić swoje buńczuczne wypowiedzi wyczynami na parkiecie.
W poprzednim sezonie zasadniczym „Ant-Man” notował już blisko 28 punktów na mecz, oddając średnio po dziesięć rzutów zza łuku w każdym spotkaniu. Na więcej trzypunktowych prób decydował się tylko Stephen Curry, powszechnie uznawany przecież za najlepszego strzelca dystansowego wszech czasów. A Edwards do efektownych trójek dokłada też spektakularne wsady. Niewielu jest obecnie w lidze lepszych showmanów od gwiazdora Timberwolves.
I można się spodziewać, że 24-latek w nadchodzącym sezonie jeszcze podkręci swoje statystyczne wyniki. Już zapowiedział, że ma zamiar poprawić strzelecki rekord kariery (obecnie wynoszący 53 punkty) i to będzie jego motywacja w starciach z niżej notowanymi rywalami.
Statystyki w sezonie zasadniczym 2024/25:
- 79 meczów – 36,3 MPG, 27,6 PPG, 5,7 RPG, 4,5 APG, 1,2 SPG, 0,6 BPG, 45% FG, 40% 3P, 84% FT.
6. Stephen Curry (Golden State Warriors)
Obecności tego dżentelmena w TOP 10 chyba nie trzeba uzasadniać, co?
Wprawdzie Stephen Curry ma już 37 lat na karku, ale niezmiennie znajduje się w wyśmienitej dyspozycji. Co bardzo pozytywnie zaskakuje, bo – biorąc pod uwagę zdrowotne przejścia czterokrotnego mistrza NBA – można było mieć uzasadnione obawy, że jego organizm przedwcześnie odmówi posłuszeństwa. Tak się na szczęście nie stało i Curry wciąż zachwyca, co zaowocowało zasłużoną obecnością w All-NBA Second Team w sezonie 2024/25.
Jeśli spojrzymy na statystykę Offensive Box Plus/Minus (szacującą wkład danego zawodnika na 100 ofensywnych akcji jego drużyny), tylko trzech graczy wypadło w minionej kampanii lepiej od lidera Golden State Warriors.
Oczywiście otwartym pozostaje pytanie, czy drużynę z Chase Center stać jeszcze na jeden zryw po mistrzostwo NBA. Na papierze – tak, ma ona mocne argumenty, by liczyć się w walce o tytuł, ale czy Curry (37 lat), Jimmy Butler (36 lat), Draymond Green (35 lat) i Al Horford (39 lat) przetrwają w komplecie trudy sezonu zasadniczego? – Rozumiemy, z czym wiąże się przechodzenie przez 82-meczowe rozgrywki – zapewnia Steph, cytowany w ESPN. – Chodzi o połączenie naszej mądrości z energią młodych zawodników, których mamy w zespole. Uważam, że wiemy, jak tego dokonać.
Statystyki w sezonie zasadniczym 2024/25:
- 70 meczów – 32,2 MPG, 24,5 PPG, 4,4 RPG, 6,0 APG, 1,1 SPG, 0,4 BPG, 45% FG, 40% 3P, 93% FT.

5. Victor Wembanyama (San Antonio Spurs)
Ktoś mógłby zapytać – czy to nie za wcześnie, by ustawiać 21-letniego Francuza tak wysoko w tego rodzaju zestawieniu? Zwłaszcza mając w pamięci jego problemy zdrowotne (zakrzepica żył głębokich), w wyniku których poprzedni sezon zakończył się dla niego już w lutym?
No cóż, naszym zdaniem – nie.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują bowiem na to, że Victor Wembanyama to fenomen na miarę Wilta Chamberlaina albo Shaquille’a O’Neala. Tak szczerze powiedziawszy, to zupełnie nas nie zdziwi, jeżeli center San Antonio Spurs realnie włączy się już w tym sezonie do rywalizacji o tytuł MVP sezonu zasadniczego. O ile oczywiście dopisze mu tym razem zdrowie. Przecież już w poprzedniej kampanii Wembanyama notował średnio przeszło 24 punkty na mecz, dokładając też do tego 11 zbiórek i prawie 4 bloki. A dla zawodników tak młodych i obdarzonych takim potencjałem, każdy kolejny okres przygotowawczy wiąże się z gigantycznym progresem.
Latem „Wemby” odwiedził słynną świątynię Shaolin w Chinach, ale jeszcze cenniejsze mogą się dla niego okazać sesje treningowe, jakie odbył z legendarnym Hakeemem Olajuwonem.
– Chciał wiedzieć, jak wykorzystywać swoje naturalne przewagi. Korzystać z okazji zarówno pod koszem, jak i na dystansie, nie trwoniąc przy tym niepotrzebnie energii – opowiadał „The Dream” w rozmowie z ESPN. – Wszyscy wiemy, jak wielki jest jego talent. Dlatego nie pracowaliśmy z myślą o zagraniach typowych dla środkowego, tylko dla „wysokiego obrońcy”. „Wemby” nie ma się zachowywać jak podkoszowy. Ma grać jak obrońca, który może się pojawić na dowolnej pozycji na parkiecie ze swobodą kreowania rzutów z dystansu i spod kosza. Dzięki temu będzie miał przewagę – zawsze i nad każdym, niezależnie od przeciwnika. […] Trenowaliśmy też jego rzut hakiem z wyskoku. Jeżeli go dopracuje, wszyscy obrońcy będą zdani na jego łaskę. Nie ma sposobu, by to zatrzymać. Jego rzuty z wyskoku będą niemożliwe do wybronienia.
Statystyki w sezonie zasadniczym 2024/25:
- 46 meczów – 33,2 MPG, 24,3 PPG, 11,0 RPG, 3,7 APG, 1,1 SPG, 3,8 BPG, 48% FG, 35% 3P, 84% FT.
4. Luka Doncić (Los Angeles Lakers)
Przenosiny Luki Doncicia z Dallas Mavericks do Los Angeles Lakers zapisały się na kartach historii NBA jako jedna z najbardziej zdumiewających wymian w dziejach. Fani drużyny z Teksasu wściekli się (choć to i tak mało powiedziane) na kierownictwo klubu, podczas gdy kibice Lakersów oszaleli z radości. LeBron James nie zdążył jeszcze zejść ze sceny, a oni już doczekali się nowej, młodszej supergwiazdy. Pytanie brzmi – czy Słoweniec z doświadczonym LBJ-em u boku zdoła poprowadzić ekipę z Miasta Aniołów do sukcesu w play-offach już w sezonie 2025/26?
Końcówkę poprzednich rozgrywek w wykonaniu Lakersów można było jeszcze traktować z przymrużeniem oka, ale teraz taryfy ulgowej dla Luki na pewno nie będzie.
I sam 26-latek chyba zdaje sobie z tego sprawę, bo na przestrzeni ostatnich tygodni z Kalifornii wciąż napływają rozmaite optymistyczne doniesienia na jego temat. „Doncić odchudzony” (zgubił około 15 kg), „Doncić przygotowany do sezonu najlepiej w karierze”, „Doncić w pełni skoncentrowany na koszykówce”, „Doncić odzyskał radość z gry”. Wszystko to oczywiście działa na wyobraźnię. Skoro Słoweniec potrafił dokonywać w ofensywie cudów z dodatkowymi kilogramami na boczkach, to co dopiero zacznie wyprawiać przy odpowiednio dociętej sylwetce?
– Myślę, że oczyszczenie głowy – mam tu na myśli równowagę psychiczną i emocjonalną – dało mu ponownie swobodę bycia sobą na parkiecie – mówi JJ Redick, trener Lakers, cytowany w reportażu The Athletic. – To znajduje odzwierciedlenie w jego mowie ciała, w interakcjach z kolegami z drużyny, w kontaktach ze sztabem. W jego pragnieniu utrzymania równowagi między zaciętością w rywalizacji o zwycięstwo a czerpaniem radości z gry i zabawą na parkiecie. Ta kombinacja czyni go naprawdę wyjątkowym człowiekiem i wyjątkowym koszykarzem.
Statystyki w sezonie zasadniczym 2024/25:
- 50 meczów – 35,4 MPG, 28,2 PPG, 8,2 RPG, 7,7 APG, 1,8 SPG, 0,4 BPG, 45% FG, 37% 3P, 78% FT.

3. Giannis Antetokounmpo (Milwaukee Bucks)
Można odnieść wrażenie, że kariera Giannisa Antetokounmpo w ostatnich latach nieco przyhamowała. Od mistrzowskiego sezonu Milwaukee Bucks (2020/21) minęło już bowiem trochę czasu, prawda? Nagrody dla MVP sezonu regularnego, jakie Grek w przeszłości otrzymał (2020, 2021) również zaczyna pokrywać kurz. Podobnie jak statuetkę dla najlepszego obrońcy w lidze (2020). Ale czy to wszystko oznacza, że można ogłosić, iż prime Antetokounmpo dobiegł końca i kariera „Greek Freaka” znalazła się na fali opadającej? No nie. Nie tak prędko.
Antetokounmpo dalej demoluje oponentów po obu stronach parkietu. Nic się w tym względzie nie zmieniło.
Zmiana w postrzeganiu dokonań Greka wynika więc głównie z tego, że Bucks w ostatnich latach nie włączyli się realnie do walki o mistrzowski tytuł, trzy razy z rzędu kończąc zmagania w play-offach już w pierwszej rundzie. W tym kontekście nie może zatem dziwić, iż coraz częściej spekuluje się o jego możliwym rozstaniu z drużyną z Wisconsin. Działacze Bucks stają jednak na głowie, by zatrzymać Giannisa w swoich szeregach, o czym świadczy szokująca decyzja, by pożegnać kontuzjowanego Damiana Lillarda na mocy rozciągnięcia i wykupienia jego umowy. Równolegle do Milwaukee trafił ceniony center Myles Turner.
Mimo wszystko, nawet na Wschodzie jesteśmy w stanie wskazać kilka zespołów z większymi szansami na awans do finałów NBA. Giannis w sezonie zasadniczym swoje zrobi, to na pewno, ale jeśli zespół jako całość zacznie się spisywać poniżej oczekiwań, będzie nerwowo.
– Zakładam tę koszulkę, nic innego się w tej chwili nie liczy. Skupiam się na tym, co przede mną. Ale jeśli za sześć czy siedem miesięcy zmienię zdanie, to jest to przecież ludzkie. Każdy z nas ma prawo do podejmowania takich decyzji, jakie chce podejmować – przyznał Grek. – Ale teraz liczy się tylko ta drużyna. Ta grupa chłopaków, ten sztab szkoleniowy i ja razem z nimi. Skupiam się tylko na tym.
Statystyki w sezonie zasadniczym 2024/25:
- 67 meczów – 35,2 MPG, 30,4 PPG, 11,9 RPG, 6,5 APG, 0,9 SPG, 1,2 BPG, 60% FG, 22% 3P, 62% FT.
2. Shai Gilgeous-Alexander (Oklahoma City Thunder)
Na drugiej lokacie ląduje ten, który w poprzednim sezonie zgarnął pełną pulę – tytuł MVP sezonu zasadniczego, MVP finałów, nagrodę dla najlepszego strzelca w lidze, no i oczywiście to, co w NBA zawsze było, jest i będzie najcenniejsze – mistrzowski pierścień.
Shai Gilgeous-Alexander z Oklahoma City Thunder to dziś zawodnik właściwie pozbawiony słabych stron. No bo o co właściwie można się go czepiać? Jest maszyną do zdobywania punktów, a jednocześnie niezłym obrońcą. Nie pęka pod presją. Pewnie mógłby trochę podkręcić skuteczność zza łuku i może troszkę rzadziej łakomić się na wymuszanie rzutów wolnych, za co bywa najczęściej krytykowany, ale to już naprawdę dopatrywanie się u niego wad na siłę.
Trzy miesiące temu 27-latek postanowił – co nie było wielkim zaskoczeniem – pozostać w OKC na dłużej i złożył podpis pod czteroletnią umową, opiewającą na 285 milionów dolarów. Kontrakt ten zacznie obowiązywać wraz z początkiem sezonu 2027/28. I chyba nikt nie ma wątpliwości, że szefostwo Thunder postąpiło słusznie, proponując swojej gwieździe tak kolosalne pieniądze.
Shai Gilgeous-Alexander to dziś zawodnik z kategorii: „trzeba nadpłacić, przepłacić, przebić”.
Tylko czterech koszykarzy w dziejach NBA sięgnęło jednocześnie po dwie nagrody MVP, będąc zarazem królem strzelców rozgrywek. Kareem Abdul-Jabbar, Michael Jordan, Shaquille O’Neal i właśnie SGA. Obecność Kanadyjczyka w tak elitarnym gronie mówi właściwie sama za siebie.
Statystyki w sezonie zasadniczym 2024/25:
- 76 meczów – 34,2 MPG, 32,7 PPG, 5,0 RPG, 6,4 APG, 1,7 SPG, 1,0 BPG, 52% FG, 38% 3P, 90% FT.

1. Nikola Jokić (Denver Nuggets)
Lider naszego zestawienia mógł być tylko jeden.
Prawda jest taka, że gdyby Nikola Jokić zgarnął pięć tytułów MVP sezonu zasadniczego z rzędu (za lata 2021-2025), nie byłoby w tym wielkiej kontrowersji. Ostatecznie stanęło na trzech statuetkach. W 2023 roku w głosowaniu wyprzedził go Joel Embiid, a ostatnio większe uznanie zyskał Shai Gilgeous-Alexander. Jednakże – patrząc na NBA w szerszym obrazku, a nie na poszczególne sezony – środkowy Denver Nuggets jest po prostu od kilku lat najlepszym koszykarzem w lidze. Kropka.
Serb zakończył poprzednią kampanię ze średnimi na poziomie triple-double jako trzeci zawodnik w dziejach po Oscarze Robertsonie i Russellu Westbrooku. Poprawił skuteczność rzutów za trzy punkty (42%, najlepszy wynik w karierze) i generalnie ciągnął za uszy ekipę Nuggets aż do półfinałów Konferencji Zachodniej, gdzie jego drużyna musiała uznać wyższość Oklahoma City Thunder po pasjonującej, siedmiomeczowej serii. Trzeba jednak zaznaczyć, że Denver do sezonu 2025/26 przystępują ze znacznie solidniej skonstruowanym składem, co może się wprawdzie przełożyć na delikatny spadek liczbowych osiągnięć „Jokera”, ale jednocześnie w znaczący sposób zwiększa szanse Serba na wywalczenie drugiego w karierze, mistrzowskiego pierścienia.
Jokić może sobie opowiadać o swoich ukochanych koniach, może wyglądać na ospałego, znudzonego i mającego w nosie wszystko, co się wokół niego dzieje, ale to już od dawna nikogo nie zwodzi. Po wyjściu na parkiet Serb pozostaje bowiem najgroźniejszą bestią w całej NBA.
Statystyki w sezonie zasadniczym 2024/25:
- 70 meczów – 36,7 MPG, 29,6 PPG, 12,7 RPG, 10,2 APG, 1,8 SPG, 0,6 BPG, 58% FG, 42% 3P, 80% FT.
TOP 10 najlepszych zawodników NBA 2025/26 – kogo brakuje?
Kto nie załapał się do naszego zestawienia? Cóż siłą rzeczy musieliśmy pominąć kilku gigantów, na czele z Kevinem Durantem (Houston Rockets) czy Anthonym Davisem (Dallas Mavericks). Do tego można wspomnieć o takich graczach jak:
- Jalen Williams (Oklahoma City Thunder)
- Cade Cunningham (Detroit Pistons)
- Evan Mobley (Cleveland Cavaliers)
- Kawhi Leonard (Los Angeles Clippers)
- Paolo Banchero (Orlando Magic)
- Jimmy Butler (Golden State Warriors)
- Devin Booker (Phoenix Suns)
- Joel Embiid (Philadelphia 76ers)
- Jaylen Brown (Boston Celtics)
Zmieścilibyście któregoś z nich w swoich rankingach? A może w ogóle ułożylibyście całą dziesiątkę inaczej? Dajcie znać w komentarzach!
Legenda statystyczna:
- MPG – Minuty na mecz.
- PPG – Punkty na mecz.
- RPG – Zbiórki na mecz.
- APG – Asysty na mecz.
- SPG – Przechwyty na mecz.
- BPG – Bloki na mecz.
- FG – % trafionych rzutów z gry.
- 3P – % trafionych rzutów za trzy.
- FT – % trafionych osobistych.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Jeremy Sochan znów z urazem. Polak opuści początek sezonu NBA
- Oszukani. Jak Seattle SuperSonics stali się Oklahoma City Thunder
- Witaj w NBA! Wybierz truciznę: kokaina, alkohol czy kobiety?
- „Bad Boys”. Najbardziej znienawidzeni mistrzowie w dziejach NBA
- Kokaina, romanse i Los Angeles Lakers. Jack Nicholson w Mieście Aniołów
fot. NewsPix.pl