Trochę, mimo wszystko, zaskakująca jest ta dzisiejsza porażka Polki w ćwierćfinale turnieju w Wuhan. Iga Świątek mogła oczywiście przegrać z Jasmine Paolini – widać mogła, skoro przegrała. Ale rozmiary tej porażki są naprawdę spore.
Zacznijmy od tego, że Paolini to bardzo dobra tenisistka. Włoszka z polskimi korzeniami nie jest zawodniczką przypadkową i jej obecność w półfinale turnieju rangi WTA 1000 nie będzie żadnym zaskoczeniem. Jeśli przegrywać, to właśnie z takimi rywalkami plasującymi się w czołowej dziesiątce rankingu.
Tyle że Iga Świątek przegrała dziś wysoko i nie miała za wiele do powiedzenia.
Iga Świątek gorsza od Jasmine Paolini. Dotkliwa porażka
Wynik mówi tutaj sam za siebie. Z perspektywy naszej rodaczki wygląda źle, po prostu – 1:6, 2:6. Pierwszy set rozstrzygnął się zresztą w mniej niż pół godziny, a to też o czymś świadczy. Iga Świątek nie stawiła oporu lepiej dysponowanej rywalce i uległa także w kolejnej partii.
Uległa to zresztą dobre określenie – Paolini była dziś siłą nie do zatrzymania. Przełamała Świątek aż sześć razy i sama oddała tylko jedno podanie. Wykorzystała też wszystkie swoje break pointy, Polka w tych najważniejszych momentach nie była w stanie się obronić, nawet na moment odwlec wyrok, doprowadzić do równowagi. Nie – sześć break pointów, sześć przełamań Włoszki.
Patrząc na to spotkanie całościowo, nie da się ukryć, że to był po prostu trudny dzień dla naszej reprezentantki. Zmagania w Wuhan ostatecznie kończy na ćwierćfinale, a to Paolini gra dalej. Zresztą w Chinach Świątek radzi sobie w tym roku średnio – dopiero co odpadła w 1/8 turnieju w Pekinie przegrywając trzeciego seta starcia z Emmą Navarro do zera.
Iga Świątek – Jasmine Paolini 1:6, 2:6
***
CZYTAJ WIĘCEJ O IDZE ŚWIĄTEK NA WESZŁO:
- Trener mentalny gwiazd sportu: Relacja Świątek z Abramowicz jest specyficzna [WYWIAD]
- Iga Świątek przegrywa seta do zera (!) i odpada z turnieju w Pekinie
Fot. Newspix