Reklama

Trener bramkarzy Rakowa nie lubi gwizdów? „Ogarnijcie ich”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

15 września 2025, 22:58 • 2 min czytania 31 komentarzy

Raków Częstochowa w pierwszej połowie dzisiejszego meczu z Górnikiem Zabrze grał po prostu beznadziejnie. Zawstydzający występ drużyny spod Jasnej Góry nie umknął uwadze kibiców, którzy w przerwie odprowadzili zespół do szatni gwizdami dobiegającymi z jednej z trybun. No i to miało nie przypaść do gustu trenera bramkarzy Rakowa, Macieja Sikorskiego.

Trener bramkarzy Rakowa nie lubi gwizdów? „Ogarnijcie ich”

Tyle że podopieczni Marka Papszuna – piszemy to bez cienia przesady – zasłużyli sobie na tego typu reakcję trybun. Kibice zobaczyli swój ukochany zespół grający kompromitującą piłkę, w związku z czym ciężko im się nawet dziwić, że w końcu znaleźli ujście dla swojej frustracji w takim, a nie innym zachowaniu na początku przerwy. Dziwić można się jednak trenerowi Sikorskiemu, który słysząc gwizdy miał interweniować u kibiców prowadzących doping.

Reklama

Gwizdy złe? A gra Rakowa była dobra?

O sprawie pisze Jarosław Kłak z Na Wylot. – Trener Sikorski z bardzo dużym oburzeniem przyjął gwizdy kibiców Rakowa z trybuny prostej po końcu pierwszej połowy. Przybiegł sfrustrowany pod gniazdo na młynie i mówi: „Ogarnijcie ich” – czytamy w jego wpisie na portalu X.

Tylko że trudno nam jakoś zrozumieć, co złego mogłoby być w takim zachowaniu kibiców. Że co, że może nie wypada? Że warto byłoby wspierać swój klub bez względu na wszystko, na dobre i na złe? Pewnie, takie oddanie jest fajne. Ale kiedy twój zespół gra tak, że aż od patrzenia bolą zęby, to naprawdę gwizdy są jednym z bardziej eleganckich sposobów na wyrażenie negatywnych emocji.

Naprawdę można grać źle, to się zdarza, ale żeby grać aż tak źle jak Raków w pierwszej połowie? Szczerze – to było wręcz szokujące, nawet pamiętając, w jakiej formie jest Raków i jak potrafi nudzić widzów (a jest w tym biegły). Mimo wszystko przecież na boisku wciąż znajdowali się sensowni piłkarze, drodzy jak na polskie – i nie tylko polskie – warunki, mający niewymyśloną jakość, sensowną przeszłość, ambicje na przyszłość – dziwił się dziś w pomeczowej relacji na Weszło Paweł Paczul.

Raków chyba potrzebuje nowego trenera [RELACJA]

A wszyscy inni dziwili się razem z nim. No, może poza trenerem Sikorskim.

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

31 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama