Reklama

Transfery zagraniczne. Przybyło nam obcokrajowców, ale czy to źle?

Antoni Figlewicz

09 września 2025, 22:04 • 5 min czytania 56 komentarzy

Rekordowe, historyczne, niesamowite, pasjonujące i… świetne, po prostu. Wiele epitetów pasuje nam do opisania tego dopiero co zamkniętego letniego okienka w Ekstraklasie. Niektóre sprawy się jednak nie zmieniają – nadal uwielbia się w Polsce Hiszpanów, nadal transfery piłkarzy z zagranicznymi paszportami są dla naszych klubów niezwykle istotne. Tyle że teraz wszystko jest lepsze, większe i droższe. Tu też da się wyliczać epitety w nieskończoność…

Transfery zagraniczne. Przybyło nam obcokrajowców, ale czy to źle?

Ekstraklasa i ogólnie polska piłka klubowa często obrywają od różnych ekspertów za transfery piłkarzy z zagranicy. Fakt – ściągając zawodników bez polskiego paszportu często blokuje się w kadrze miejsce, na które mógłby wskoczyć jakiś nasz rodak. Ale czy faktycznie mógłby?

Reklama

Jeśli mógłby, to czemu nie wskakuje?

Skok jakościowy naszej ligi odbył się przy ogromny udziale graczy zagranicznych – kolejny fakt. To ekscytujące okienko, które już niestety za nami, przynosi kolejne nazwiska, które mogą namieszać w Ekstraklasie, ale też pomóc polskim zespołom na arenie międzynarodowej. Greenwood, Zeqiri, a u naszych pucharowiczów Weisshaupt, Pozo czy Agnero. Wszystkie te postaci w jakiś sposób działają na wyobraźnię i trudno porównywać tego typu piłkarzy z wprowadzonymi do przestrzeni publicznej przez Romana Koseckiego panami Wingungu, Ciondundu i Tralalą.

Nie możesz zabronić przyjeżdżać obcokrajowcom – mówił były reprezentant Polski w niedawnej rozmowie z Weszło. – Możesz natomiast wprowadzić przepis, w którym narzucasz nakaz gry pięciu Polaków. To trochę tak, jak z zasadą o młodzieżowcu, to nie jest limit obcokrajowców, a minimum naszych rodaków – tłumaczył. Ale zaznaczał też wyraźnie: – Gdyby to był dobry piłkarz, może jakiś reprezentant swojego kraju – okej, niech gra.

Kosecki o stawianiu na młodzież: Trenerom brakuje jaj [CZYTAJ WIĘCEJ]

Do Ekstraklasy nie trafiają już tylko najdziwniejsze z dziwnych zagranicznych wymysłów. Dlatego nie bijemy na alarm, zauważając, że w zespołach grających w tym sezonie na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce przybyło piłkarzy niepolskich.

Obcokrajowcy w Ekstraklasie. Transfery, które przeprowadzają wszyscy

Nie ma w naszej lidze zespołu, który nie sprowadziłby w tym okienku piłkarza spoza Polski. Dyrektorzy sportowi naszych klubów przegrzebują w pocie czoła głównie rynki zagraniczne i to stamtąd ściągają najwięcej zawodników. Właściwie tylko dwa kluby w ekstraklasowej stawce zatrudniły w tym okienku więcej Polaków niż obcokrajowców. Takim „sukcesem” mogą się pochwalić włodarze GKS-u Katowice (trzech piłkarzy zagranicznych, siedmiu Polaków) i od biedy Motoru Lublin (czterech piłkarzy zagranicznych, pięciu Polaków, przy czym jeden już wypożyczony do Warty Poznań). Nie bierzemy tu pod uwagę zawodników z rezerw czy powrotów z wypożyczeń.

Na przeciwległym brzegu znajdują się Pogoń, Piast czy Radomiak, które zatrudniały w tym okienku po jednym Polaku – odpowiednio byli to Jan Biegański, Filip Borowski i Filip Majchrowicz. A reszta? Reszta to zagraniczniacy o różnej jakości, często też adekwatnej do poziomu zespołu. Lepsi w Szczecinie, tacy sobie w Gliwicach.

W oparciu o dane Transfermarktu doliczyliśmy się w sumie 181 transferów przychodzących do Ekstraklasy w letnim okienku, wliczając wykup piłkarzy po wcześniejszych wypożyczeniach. 123 przypadki dotyczyły piłkarzy z zagranicznymi paszportami. Ponad dwie trzecie, 68% wszystkich ruchów. Sporo, ale w ostatnim czasie już do tego przywykliśmy.

Andi Zeqiri w reprezentacji Szwajcarii

Andi Zeqiri

Stranieri dają jakość. Ale tego lata znów ich przybyło

Ubiegły sezon zakończyliśmy smutną konkluzją wynikającą z kształtu czołówki ekstraklasowych strzelców. Trochę brakuje nam Polaków stanowiących o sile ligi, szczególnie właśnie na pozycjach ofensywnych. Już pal licho konkretne nazwiska – nieco martwiące wydawały się narodowości piłkarzy, którzy byli najgroźniejsi pod bramką rywali.

  1. Grek
  2. Szwed
  3. Fin
  4. Hiszpan
  5. Słowak
  6. Norweg
  7. Portugalczyk
  8. Portugalczyk
  9. Hiszpan
  10. Kongijczyk
  11. Polak

Przy czym owym Polakiem na końcu tego zestawienia był Piotr Wlazło wykonujący rzuty karne dla Stali Mielec. Samo to dało naprawdę sporo paliwa wszystkim niechętnym hurtowemu zatrudnianiu obcokrajowców w Ekstraklasie. Ale świadczy też o tym, że do ligi trafiają zawodnicy co najmniej nieźli i to oni świadczą teraz o sile naszej klubowej piłki. I jest ich jeszcze więcej.

Szybki rzut oka na transfery wychodzące – przyjmujemy, że wykupienie gracza po wypożyczeniu nie zwiększa nam licznika obcokrajowców w polskiej piłce względem końcówki ostatniego sezonu. Nawet wówczas letnie okienko przynosi wzrost liczby zawodników z zagranicznym (i tylko zagranicznym) paszportem grających w Ekstraklasie. Takich piłkarzy będziemy mieli w naszych klubach o 22 więcej niż przed startem transferowego szaleństwa. Nawet jeśli często Raków, Legia, czy na początku Widzew są w stanie pobudzić nieco rynek wewnętrzny, to i tak idą z tym w parze ruchy spoza Polski. W niemałej liczbie.

Rekordowe okienko transferowe w Ekstraklasie. Kto wydał najwięcej? [CZYTAJ WIĘCEJ]

Alejandro Pozo w barwach Jagiellonii

Alejandro Pozo

Popularny jak transfery Hiszpanów. Iberyjczycy trzymają się mocno

W życiu są pewne trzy rzeczy – śmierć, podatki i popularność Hiszpanów w Ekstraklasie. To oni byli oczywiście bohaterami największej liczby zagranicznych ruchów tego lata – w sumie siedemnastu znalazło w naszej lidze nowe kluby, przy czym czterech grało już u nas sezon wcześniej, a teraz po prostu zmienili barwy. W sumie mamy ich 31, o ośmiu więcej niż w ubiegłym sezonie. Dobrze radzą sobie również nadal popularni Portugalczycy, których mieliśmy ostatnio na pęczki. Często za sprawą Radomiaka, ale teraz już, co ciekawe, bez większego udziału drużyny z województwa mazowieckiego. I pomimo dziesięciu transferów z udziałem Portugalczyków, tej nacji jest teraz w Ekstraklasie trochę mniej (13 przedstawicieli, względem 20 ubiegłym sezonie).

Niezmiennie jednak to Półwysep Iberyjski powinien nam nieodparcie kojarzyć się z rajem dla naszych dyrektorów sportowych. Stamtąd wywodzi się prawie 18% piłkarzy grających na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce.

Sporo mamy też Chorwatów (13), Francuzów (11), Słowaków (11), Szwedów (10) czy Ukraińców (10).

Na koniec jeszcze rzuciliśmy okiem na wyceny rynkowe ekstraklasowiczów – w czołowej piątce według Transfermarktu znalazło się czterech zawodników ściągniętych do Polski tego lata, w tym dwóch piłkarzy zagranicznych, czyli Noah Weisshaupt i Sam Greenwood. Wysoko są też Andi Zeqiri i Josh Wilson-Esbrand (ex aequo na szóstej lokacie). Potem jeszcze Stelios Andreou i Veljko Ilić z Widzewa, Mauro Perković z Cracovii czy Luis Palma z Lecha.

Wśród wszystkich graczy z Ekstraklasy wycenianych na co najmniej 2 miliony euro (jest ich 47), aż siedemnastu to piłkarze zagraniczni, którzy do Polski trafili w tym letnim okienku. No jest grubo, co tu więcej pisać.

CZYTAJ WIĘCEJ O TRANSFERACH W EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

56 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Motor Lublin wraca na właściwe tory. „Ta droga przyniesie korzyści”

Mikołaj Duda
8
Motor Lublin wraca na właściwe tory. „Ta droga przyniesie korzyści”
Reklama

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Motor Lublin wraca na właściwe tory. „Ta droga przyniesie korzyści”

Mikołaj Duda
8
Motor Lublin wraca na właściwe tory. „Ta droga przyniesie korzyści”
Reklama
Reklama