To było naprawdę szalone okienko w Ekstraklasie. Absolutnie rekordowe pod kątem wydatków, pełne hitowych transferów, wielkich powrotów na ligowe boiska i zaskakujących zwrotów akcji w rywalizacji klubów o poszczególnych piłkarzy. Aż się zatem prosi, by podsumować całą tę zadymę rankingiem. Oto nasze zestawienie 20 najmocniejszych transferów dokonanych latem w polskiej lidze.
No, a przynajmniej najmocniejszych na papierze, bo wszystk0 – jak zawsze – zweryfikuje boisko.
Przy tworzeniu listy braliśmy pod uwagę wiele czynników: CV zawodnika, dopasowanie jego profilu do potrzeb danej drużyny, a także – co tu kryć – kwotę odstępnego, jaką trzeba było wyłożyć na stół. Zwłaszcza że – jako się rzekło – latem pękło wiele ligowych i klubowych rekordów zakupowych. Choć w rankingu znajdziecie też piłkarzy wypożyczonych, więc nie jest tak, iż ułożyliśmy zestawienie po prostu najdroższych graczy, jacy trafili latem do Ekstraklasy.
Kliknij tutaj i oglądaj Ekstraklasę w Canal+
Tyle uwag wstępnych. Lecimy z rankingiem!
Ranking – TOP20 najmocniejszych transferów letniego okienka w Ekstraklasie
20. Mateusz Klich do Cracovii
- wolny transfer
- środkowy pomocnik
Wiadomo, że podpisanie kontraktu z 35-letnim piłkarzem to nie jest ruch, który długofalowo może odmienić oblicze Cracovii. Ale taki powrót wypada jednak docenić. Po pierwsze – z uwagi na wymiar sentymentalny całego przedsięwzięcia. I po drugie, równie ważne – dlatego, że 41-krotny reprezentant Polski nie wraca do Ekstraklasy jako zawodnik totalnie wypalony, zdewastowany kontuzjami czy poszukujący minut po serii nieudanych przygód w zagranicznych klubach.
W sezonach 2023 i 2024 Klich był przecież bardzo mocnym punktem amerykańskiego DC United. Wiosną tego roku także grywał w MLS.
– W przypadku praktycznie każdego powrotu wielkiej postaci do Ekstraklasy na warstwę symboliczną zwraca się większą uwagę niż sportową. Ważniejsze niż to, że Wisła Kraków zyskała doświadczonego skrzydłowego z reprezentacyjną przeszłością, było to, że Jakub Błaszczykowski w trudnym momencie wrócił, skąd wyfrunął. Gdy Lukas Podolski przychodził do Górnika Zabrze, mniej zastanawiano się, ile może dać sportowo, a bardziej, ile marketingowo. Powrót Artura Boruca do Legii był ważny nie dlatego, że w Warszawie brakowało bramkarza, a sprowadzenie Kamila Grosickiego do Szczecina też miało spiąć klamrą wyboistą drogę, jaką przez kilkanaście lat przeszli zarówno ten klub, jak i jego syn – zauważa na łamach Weszło Michał Trela.
– Transfer Klicha do Cracovii w lokalnej skali ma szansę wypełnić jeszcze większą pustkę. […] Cracovia znajduje się w bardzo specyficznym położeniu. Jest jednocześnie klubem przesiąkniętym historią i mającym niezwykle wyrazistą tożsamość, a z drugiej notorycznie cierpiącym na deficyt piłkarzy, których można by uwielbiać. I których nazwiska chciałoby się nosić na plecach.
Tęsknota za idolem. Mateusz Klich i tożsamościowa luka Cracovii
19. Romario Baro do Radomiaka Radom
- wolny transfer
- środkowy/boczny pomocnik
Romario Baro w pierwszej drużynie FC Porto furory nie zrobił, to fakt. Ale nie należy on również do grona tych wielu wychowanków ekipy Smoków, którzy w ogóle się do pierwszego zespołu nie przebili i jedyne co ich z Porto łączy, to lata spędzone w tamtejszej akademii. Tymczasem Portugalczyk legitymuje się 51 występami w ekipie Estádio do Dragão. Swego czasu uważano go tam bowiem za talent naprawdę wielkiego kalibru.
– To nie tylko wychowanek wielkiego klubu, który funkcjonował w nim w trzeciorzędnej roli, zaliczając okazjonalne występy w młodzieżówce reprezentacji Portugalii. W Ekstraklasie będzie piątym przedstawicielem rocznika 2000 akademii FC Porto, który wygrał UEFA Youth League. W zespole spotkał na przykład Afonso Sousę, najlepszego pomocnika poprzedniego sezonu naszej ligi. Tyle że Sousa w Youth League był zmiennikiem. Romario był natomiast gwiazdą. Z sześcioma golami i czterema asystami na koncie poprowadził zespół do triumfu w prestiżowych rozgrywkach. FC Porto stawiało go na równi z Fabio Vieirą oraz Joao Mario. Teraz hegemon z Portugalii postawił na nim krzyżyk. Nawet tam usłyszał: idź do Radomia, to dobry pomysł – pisaliśmy na Weszło.
Baro w seniorskiej piłce nigdy nie spełnił pokładanych w nim w Porto nadziei. Ostatnie lata upłynęły mu na tułaczce po mniej lub bardziej udanych wypożyczeniach. Ma już 25 lat, więc raczej pewnego poziomu nie przeskoczy. Ale potencjał na status gwiazdy Ekstraklasy z całą pewnością w nim drzemie.
Jak talent z Porto trafił do Ekstraklasy? Odsłaniamy kulisy dużego transferu!

18. Marko Bulat do Rakowa Częstochowa
- transfer definitywny (0,8 miliona euro odstępnego wg Transfermarkt)
- defensywny/środkowy pomocnik
Mały spoiler – mimo kolosalnych wydatków Rakowa Częstochowa, będzie to pierwszy i ostatni transfer dokonanych przez ekipę Medalików, jaki załapał się do naszej dwudziestki. Wyszło więc trochę niefortunnie dla częstochowian, ale Marko Bulata wyróżniamy w rankingu z całą stanowczością. Wciąż względnie młody (23 lata), ograny w dużych klubach (Dinamo Zagrzeb, Standard Liege), z doświadczeniem w europejskich pucharach (występy w Lidze Mistrzów czy Lidze Europy).
W zasadzie – transfer bez znaków zapytania. Zresztą Bulat zdążył już zaprezentować w barwach Rakowa naprawdę spore możliwości.
17. Rajmund Molnar do Pogoni Szczecin
- transfer definitywny (1,5 miliona euro odstępnego wg Transfermarkt)
- skrzydłowy/napastnik
Piekielnie trudne zadanie stoi w tym sezonie przed Rajmundem Molnarem.
Efthymis Koulouris w minionej kampanii ligowej zdobył dla Pogoni Szczecin aż 28 bramek w 32 spotkaniach – to jeden z najlepszych wyników strzeleckich w całych dziejach naszej ligi. Byłoby więc szaleństwem oczekiwać, że Węgier jak gdyby nigdy nic powtórzy teraz wyczyn Greka, albo i go przebije. Ostatecznie Molnar jeszcze się podobną bramkostrzelnością nie wykazał – sezon 2024/25 zakończył z pięcioma trafieniami i ośmioma asystami dla MTK Budapeszt w węgierskiej ekstraklasie. Nie zawsze był zresztą wystawiany na szpicy – wiele spotkań rozpoczynał jako nominalny lewo-, a niekiedy także prawoskrzydłowy.
Dobrze byłoby więc odciąć Węgra od presji związanej z rolą następcy Koulourisa, bo mówimy o piłkarzach o nieco innym profilu. Jeśli to się uda, Molnar powinien sobie w Ekstraklasie poradzić. Na Węgrzech uchodzi za duży talent, ostatnio otrzymał powołanie do seniorskiej reprezentacji kraju (choć w eliminacjach do mistrzostw świata nie zagrał). No i, co istotne, jest w świetnej formie – zdążył już w tym sezonie walnąć pięć goli na węgierskich boiskach.
Dodatkowy smaczek? Pogoń gwizdnęła go sprzed nosa Cracovii.
Zwrot akcji! Miał iść do Cracovii, został piłkarzem Pogoni Szczecin
16. Mariusz Fornalczyk do Widzewa Łódź
- transfer definitywny (1,5 miliona euro odstępnego wg Transfermarkt)
- skrzydłowy/ofensywny pomocnik
Ruch-symbol dla Widzewa Łódź. Zakupowe otwarcie nowej ery w dziejach klubu.
Zapewne najbardziej ekscytujący transfer pierwszej fazy letniego okna transferowego. Wtedy wydawało się jeszcze, że Mariusz Fornalczyk będzie wręcz brylował w zestawieniach najmocniejszych transferów okienka w Ekstraklasie. Czas pokazał jednak, że nawet sami łodzianie dokonali latem kilku jeszcze bardziej imponujących transakcji. Na dodatek 22-letni skrzydłowy nie zachwycił w swoich pierwszych występach w barwach Widzewa, co trochę ostudziło otaczający go entuzjazm.
Niemniej, to wciąż jest ruch, który należy wyróżniać, bo liga potrzebuje podobnych transferów. Półtora miliona euro za gwiazdora Korony Kielce mógłby przecież wyłożyć ten czy inny Cośtamspor. Jakiś włoski klub balansujący na granicy Serie A i Serie B albo inny Sturm Graz czy jakaś FC Kopenhaga. Dobrze się zatem stało, że na wydatek tego kalibru zdecydowali się działacze Widzewa i Fornalczyka nadal możemy oglądać na ligowych boiskach. Choć oczywiście otwartym pozostaje pytanie, kto na transferze 22-latka koniec końców skorzysta bardziej – właśnie Widzew czy ten szeroko rozumiany „rynek wewnętrzny” Ekstraklasy.
„Odpłynął, dostał burę”. Jak Mariusz Fornalczyk został czołowym skrzydłowym ligi

15. Brahim Traore do Cracovii
- transfer definitywny (0,5 miliona euro odstępnego wg Transfermarkt)
- środkowy obrońca
Może się oczywiście okazać, że Brahim Traore wylądował w naszym rankingu na wyrost. Ale nie ma co ukrywać – podoba nam się ten transfer pod wieloma względami. Mówimy bowiem o 21-latku, młodzieżowym reprezentancie Francji, który zanotował już kilka sezonów w Ligue 2, z czego dwa w dużym wymiarze minut. No i nie został on do Cracovii wypożyczony, tylko przeniósł się do niej na zasadzie transferu definitywnego, podpisując kontrakt do 2029 roku z opcją przedłużenia.
Warunki – z perspektywy klubu – rewelacyjne.
Jeśli potwierdzą się pozytywne raporty napływające na temat Traore z Francji, będzie to naprawdę kozackie wzmocnienie Pasów. Z potencjałem na spory zarobek.
14. Damian Szymański do Legii Warszawa
- transfer definitywny (bez odstępnego wg Marcina Szymczyka z Legia.net)
- defensywny pomocnik
Nad Damianem Szymańskim nie ma się co przesadnie rozwodzić, bo to postać doskonale znana z uwagi na blisko 20 występów zanotowanych w narodowych barwach. Nie jest to też zawodnik gwarantujący boiskowe fajerwerki. Legia Warszawa potrzebowała jednak mocnej postaci w centralnej strefie boiska i 30-latek powinien Wojskowym tę solidność w środku pola zapewnić po latach występów – na ogół regularnych i udanych – w lidze greckiej oraz europejskich pucharach.
Niewątpliwą zaletą tego transferu jest minimalne ryzyko. Wszyscy wiedzą, na co Szymańskiego stać i jakie cechy zagwarantuje. Dla samego piłkarza powrót do Ekstraklasy nie musi być natomiast równoznaczny z wygaszaniem marzeń o dalszych występach w drużynie narodowej.
Pokazują to przykłady Bartosza Kapustki czy Pawła Wszołka.
13. Pablo Rodriguez do Lecha Poznań
- transfer definitywny (1,2 miliona euro odstępnego wg Transfermarkt)
- ofensywny pomocnik/skrzydłowy/napastnik
Wychowanek Realu Madryt – to brzmi dumnie. Jednak zaznaczmy od razu, że Pablo Rodriguez jest tylko jednym z wielu piłkarzy, którzy przewinęli się przez szkółkę Królewskich, by koniec końców nigdy nie przebić się do pierwszego zespołu. 24-latek nie zaistniał też w żadnej z niżej notowanych drużyn hiszpańskiej ekstraklasy. Karierę budował natomiast na zapleczach topowych europejskich lig. Radził sobie w Serie B (w barwach Lecce, Brescii i Ascoli) oraz LaLiga 2 (Racing Santander). W sezonie 2024/25 był nawet całkiem blisko awansu na najwyższy szczebel, lecz jego Racing poległ ostatecznie w barażowym dwumeczu z Mirandes.
Dotychczasowych występów Hiszpana w Kolejorzu recenzować zbyt szeroko nie będziemy, bo za wiele się jak dotąd nie nagrał, aczkolwiek zaawansowane statystyki z okresu spędzonego w LaLiga 2 świadczyły na jego korzyść. Motoryka, dryblingi, czutka w polu karnym rywala, zaangażowanie w odbiór – Rodriguez ma wiele cech, jakich działacze z Poznania poszukiwali tego lata na rynku transferowym. A jak to wyjdzie w praktyce – jeszcze się przekonamy.

12. Andy Pelmard do Jagiellonii Białystok
- wypożyczenie (z opcją wykupu)
- środkowy/boczny obrońca
Sezon 2024/25 nie był dla Andy’ego Pelmarda udany, to bezsporne – najpierw tracił czas na ławce rezerwowych w Serie A, później kontuzja zakłóciła jego pobyt w hiszpańskim Las Palmas. No ale gdyby nie wszystkie te turbulencje, to urodzony w Nicei defensor raczej nie trafiłby do Jagiellonii Białystok. Jeśli bowiem cofniemy się w czasie nieco dalej, to znajdziemy w CV nowego zawodnika Dumy Podlasia kilka naprawdę atrakcyjnych wpisów. Prawie 30 występów w Ligue 1 w barwach OGC Nice. Dwa sezony regularnej gry w FC Basel. I wreszcie – sezon 2023/24, rozegrany niemalże od dechy do dechy dla Clermont Foot, także we francuskiej ekstraklasie.
Nie jest zatem tak, że każde podejście 25-latka do topowych lig Starego Kontynentu kończyło się klapą. Przeciwnie, to raczej te ostatnie miesiące były wypadkiem przy pracy. W 2023 roku Pelmard dotarł nawet z FC Basel do półfinału Ligi Konferencji Europy, gdzie jego ekipa minimalnie uległa Fiorentinie.
Jeśli wskoczy na obroty, na jakich funkcjonował w Bazylei – będzie kolosalnym wzmocnieniem dla Jagi.
11. Yannick Agnero do Lecha Poznań
- transfer definitywny (2,3 miliona euro odstępnego wg Transfermarkt)
Działacze Lecha Poznań często są oskarżani przez kibiców o skąpstwo, ale akurat tym razem uspokoili węża w kieszeni. I sporo zaryzykowali. Yannick Agnero – kupiony za przeszło dwa miliony euro – nie jest bowiem zawodnikiem, który ma na koncie nie wiadomo jak wielkie doświadczenie w seniorskiej piłce. Zaliczył ostatnio 30 spotkań w lidze szwedzkiej, strzelił tam dziewięć bramek, zrobił wrażenie poprzez łatwość w dochodzeniu do sytuacji i świetne parametry motoryczne.
Niemniej, 22-letni Iworyjczyk do pewnego stopnia pozostaje na razie zagadką.
Wiadomo, że wzbudzał w ostatnim czasie spore zainteresowanie klubów z topowych lig Starego Kontynentu, jak zresztą prawie każdy snajper wyszkolony przez Right to Dream Academy. Kolejorz płaci więc nie tylko za samego piłkarza, ale też przyczepioną do niego metkę wychowanka RTD oraz FC Nordsjaelland. Jeśli zatem Agnero po przeprowadzce do stolicy Wielkopolski rozwinie skrzydła, będzie to naprawdę złoty interes dla Lecha, bo mówimy o piłkarzu nieustannie znajdującym się pod obserwacją skautów z Anglii, Belgii czy Holandii. No ale też z jakichś powodów nikt stamtąd się jak dotąd na transfer Agnero nie połakomił. Jednym z tych powodów może być nieskuteczność 22-latka, któremu zdarzało się w Szwecji knocić bardzo dogodne okazje strzeleckie.
Lech Poznań czekał na niego całe lato. To dlatego postawił na tego napastnika [KULISY]
10. Mileta Rajović do Legii Warszawa
- transfer definitywny (3 miliony euro odstępnego wg Transfermarkt)
- środkowy napastnik
Z jednej strony – rekordowy zakup, trzy miliony euro odstępnego. To samo w sobie robi wrażenie. Z drugiej – piłkarz o dość oczywistych ograniczeniach. Choć Mileta Rajović dużo kosztował Legię Warszawa, to również w samej ekipie Wojskowych doszło tego lata do transferów, które na papierze prezentują się lepiej.
– To typowy egzekutor w polu karnym. Nie wnosi zbyt wiele do budowania akcji czy gry tyłem do bramki. Strzela sporo goli głową, a jego technika przy wykańczaniu dośrodkowań jest dobra. Gdy zobaczysz jego gole dla Watfordu, zauważysz, że praktycznie wszystkie padły z odległości maksymalnie 11 metrów i w obrębie szerokości słupków – tłumaczył Adam Drury, dziennikarz Watford Observer, cytowany przez portal Legia.net.
Na razie 26-letni Duńczyk zapisał na swoim koncie trzy trafienia w ośmiu występach dla Wojskowych, ale parę dogodnych sytuacji zdążył też spartolić. Również w europejskich pucharach. No ale na bardziej precyzyjne oceny tego transferu przyjdzie rzecz jasna czas za kilka tygodni.

9. Luis Palma do Lecha Poznań
- wypożyczenie (z opcją wykupu)
- skrzydłowy/napastnik/ofensywny pomocnik
Blisko pięć milionów euro musieli wyłożyć dwa lata temu działacze Celticu Glasgow, wykupując Luisa Palmę z Arisu Saloniki. Honduranin w Grecji pokazał się z jak najlepszej strony, a w i Szkocji początkowo imponował. Sezon ligowy 2023/24 zamknął bowiem z piętnastoma punktami w klasyfikacji kanadyjskiej. Kibicom The Bhoys najbardziej zapadł jednak w pamięć jego błysk na europejskich salonach. Konkretnie – piękny gol w zremisowanym starciu z Atletico Madryt w Lidze Mistrzów. Mogło się zatem wydawać, że 25-latek zostanie w Glasgow kozakiem pełną gębą. Kolejny sezon kompletnie mu się jednak nie udał. Znalazł się w ogniu krytyki po dwóch zmarnowanych rzutach karnych, a eksperci wypominali mu braki w dynamice i generalnie grę na zbyt niskich obrotach, zwłaszcza bez piłki.
Następnie Palmie nie poszło najlepiej na wypożyczeniu do Olympiakosu Pireus. Jeśli jednak Nielsowi Frederiksenowi uda się zatuszować jego słabe punkty, jednocześnie eksponując jego atuty – Lech odnajdzie w nim godnego następcę Afonso Sousy w ofensywie.
Początek nie jest najgorszy, 25-latek strzelił już dwie bramki w Ekstraklasie.
Luis Palma – od gwiazdy do rozczarowania. „Nie pasuje do europejskich schematów”
8. Filip Stojilković do Cracovii
- transfer definitywny (0,5 miliona euro odstępnego wg Transfermarkt)
- środkowy napastnik
W tym przypadku pierwsza faza sezonu ligowego mówi właściwie sama za siebie. Po siedmiu występach w Ekstraklasie Filip Stojilković ma na koncie pięć bramek dla Cracovii, do których dołożył również asystę. To, co podoba nam się w tym transferze najbardziej, to idealne dopasowanie atutów szwajcarskiego napastnika do stylu gry, jaki preferuje trener Luka Elsner. Już teraz można stwierdzić, że było to głęboko przemyślane posunięcie działaczy Pasów.
Patrząc na CV – nie ma aż tak wielkich powodów do ekscytacji. Stojilković notował świetne sezony w Szwajcarii, nie sprawdził się w 1. i 2. Bundeslidze, przed transferem do Cracovii odżył w lidze serbskiej. Mniejsza jednak w tym przypadku o przeszłość, skoro teraźniejszość jest tak dobra.
7. Stelios Andreou do Widzewa Łódź
- transfer definitywny (1,3 miliona euro odstępnego wg Transfermarkt)
- środkowy obrońca
24 występy w reprezentacji Cypru to jeszcze nie jest jakaś wielka sprawa, ale już cztery sezony z rzędu regularnych gier w belgijskiej ekstraklasie… No, to co innego. Stelios Andreou to piłkarz z papierami, jakie najbardziej nas przekonują w przypadku transferów przychodzących do Ekstraklasy. Nie odbił się od swojego poprzedniego klubu, nie trzeba go odbudowywać po długim okresie problemów zdrowotnych, nie jest piłkarzem pomału schodzącym ze sceny.
Tutaj się po prostu wszystko zgadza – wiek (23 lata), doświadczenie (126 spotkań w Royal Charleroi), no i jeszcze ten kontrakt do 2029 roku na dokładkę, gwarantujący Widzewowi możliwość korzystnej sprzedaży Cypryjczyka w przyszłości, jeśli nadarzy się okazja lub konieczność.

6. Noah Weisshaupt do Legii Warszawa
- wypożyczenie (z opcją wykupu)
- skrzydłowy
Wypożyczenie prosto z Bundesligi do Ekstraklasy i dopiero szósta lokata w rankingu najmocniejszych ruchów okienka… To wiele mówi o tym, jak gorące było to transferowe lato nad Wisłą. Tymczasem Noah Weisshaupt ma wszelkie papiery ku temu, by pozamiatać na polskich boiskach. Udane występy w Ekstraklasie i Lidze Konferencji mogą mu pozwolić na powrót do ojczyzny, ale już z innym statusem. Weisshaupt nie ukrywał bowiem, iż przestaje mu odpowiadać rola zawodnika, który ma narobić na murawie wiatru po wejściu z ławki albo załatać dziurę w składzie wobec kontuzji jednego z kolegów z drużyny. A tak właśnie było we Freiburgu.
Stąd wypożyczenia – najpierw do FC St. Pauli, teraz do Legii.
– Weisshaupt przekonuje, że najlepiej idzie mu napędzanie gry czy stwarzanie okazji – pisaliśmy na Weszło. – Dodaje, że w sumie lubi bronić. Wie, że mógłby być jeszcze groźniejszy w ataku. Wyłania się z tego obraz zawodnika, który lubi rozwijać się w kilku kierunkach jednocześnie i swoich mocnych stron jest gotów szukać także w na pozór nieoczywistych aspektach gry. W karierze, nie tak przecież długiej, zdążył już zaliczyć występy na boku obrony, wahadle, po drugiej stronie boiska. Trochę wynikało to z jego statusu w zespole Freiburga, a trochę z możliwości, jakie dostrzegał u Weisshaupta trener Christian Streich.
Nowy nabytek Legii: Bundesliga, dobre rady mamy i McDonald’s
5. Alex Pozo do Jagiellonii Białystok
- wypożyczenie (prawdopodobnie bez opcji wykupu)
Że polskie kluby sięgają po zawodników otrzaskanych w drugiej czy trzeciej lidze hiszpańskiej, to w sumie żadna nowość. Ale transfer gracza, który zanotował 100 meczów w LaLiga i zaliczył nawet debiut w seniorskiej kadrze Hiszpanii? No, tutaj mamy już do czynienia z efektem „wow”. Alejandro „Alex” Pozo to niewątpliwie piłkarz, który jeszcze dwa-trzy lata temu byłby dla przedstawicieli Ekstraklasy po prostu niedostępny. Byłyby to za wysokie progi na nasze nogi.
A tymczasem teraz Hiszpan do Polski trafił i zdążył już nawet rozegrać 11 meczów w barwach Jagiellonii Białystok. Na papierze ten transfer jest tak mocny, że pewnie mógłby się nawet zakręcić bliżej podium, gdyby nie fakt, że mówimy jedynie o wypożyczeniu i to najpewniej bez klauzuli wykupu.
– Pozo ma ledwie 26 lat, dopiero wchodzi w najlepszy wiek dla piłkarza. Almeria płaciła za niego 3 mln euro. Zmieniło się w Ekstraklasie to, że coraz częściej trafiają do nas zawodnicy z dobrym CV, którzy ostatnio grali regularnie – przyznał na łamach Weszło Damian Kądzior, który z Pozo grał w Eibarze. – Bardzo mnie zaskoczył ruch Jagiellonii z Alexem, nawet przy pełnym wcześniejszym uznaniu dla dokonań Łukasza Masłowskiego w Białymstoku. Majstersztyk.
Alejandro Pozo majstersztykiem Jagiellonii? „Jestem w szoku, że tu trafił”
4. Kamil Piątkowski do Legii Warszawa
- transfer definitywny (2 miliony euro odstępnego wg Transfermarkt)
- środkowy obrońca
Tuż za podium kolejny z wakacyjnych nabytków Legii Warszawa, czyli Kamil Piątkowski. Obrońca, który wyfrunął z Ekstraklasy w 2021 roku i teraz wraca jako zawodnik… cóż, z całą pewnością dużo bardziej doświadczony. Pograł w Red Bullu Salzburg (również w Lidze Mistrzów), a także na wypożyczeniach do Belgii, Hiszpanii, a ostatnio również do Turcji. Zanotował też osiem występów w seniorskiej reprezentacji kraju. Trzeba jednak uczciwie zaznaczyć, że nie wszędzie mu się powiodło. Choćby pobyt w Granadzie 25-latek musi zaliczyć do niezbyt udanych. Miał też na przestrzeni ostatnich lat sporo problemów z kontuzjami.
Z drugiej strony, na przykład w Gent reprezentant Polski pozostawił po sobie świetne wrażenie i działacze belgijskiego klubu byli bliscy ściągnięcia go do siebie ponownie. Nie jest zatem tak, że duża europejska piłka przeżuła i wypluła Piątkowskiego. Po prostu defensor uznał, że w tym momencie transfer do Legii – gdzie ma wziąć na siebie rolę lidera formacji obronnej – najbardziej mu się opłaca. Również w kontekście ewentualnego powrotu do czołowych lig Starego Kontynentu.
Kontakty Bobicia, absurdy LaLiga. Jak Piątkowski trafił do Legii Warszawa?

3. Andi Zeqiri do Widzewa Łódź
- transfer definitywny (2 miliony euro odstępnego wg Transfermarkt)
- środkowy napastnik/skrzydłowy
16 meczów w kadrze Szwajcarii, dziewięć bramek w minionym sezonie ligi belgijskiej, dodatkowo w CV występy w Bundeslidze oraz epizodzik w Premier League. Widzew Łódź dokonał w tym oknie transferowym kilku zakupów z kategorii: „demonstracja siły”, ale zatrudnienie Andiego Zeqiriego imponuje zdecydowanie najbardziej. Dość powiedzieć, że kilka lat temu dziennikarze The Athletic twierdzili, iż Szwajcar ma papiery na większe granie niż Viktor Gyokeres.
Mylili się, nie ma co zakłamywać rzeczywistości. Ale ta ciekawostka sporo jednak nam mówi o potencjale nowego gwiazdora Widzewa.
– Zeqiri może i nie był gościem, który w swoich klubach grał wszystko od deski do deski, ale nie można mu odmówić skuteczności. Nawet jeśli w poprzednim sezonie Jupiler Pro League „powinien” strzelić trzy sztuki więcej, patrząc na statystykę expected goals. Dane Hudl WyScout wskazują, że Szwajcar był szóstym najlepszym napastnikiem ligi pod względem przewidywanych goli, tymczasem nie znajdował się w polu karnym tak często, jak koledzy po fachu – analizowaliśmy na Weszło.
Andi Zeqiri w Widzewie – powiew innego świata w Ekstraklasie
2. Sam Greenwood do Pogoni Szczecin
- transfer definitywny (2 miliony euro odstępnego wg Transfermarkt)
- środkowy lub ofensywny pomocnik/skrzydłowy/napastnik
Alex Haditaghi zapowiedział zrzucenie latem na Ekstraklasę „transferowych bomb atomowych”, no i Sama Greenwooda z pewnością należy traktować w tych kategoriach. Jakkolwiek spojrzeć – Portowcy kupili zawodnika z klubu Premier League, co już samo w sobie jest wręcz szokujące. A jeszcze większe wrażenie robi fakt, że Greenwood jest zaledwie 23-latkiem, który zdążył naprawdę sporo pograć w Anglii. Owszem, najwyższej klasy rozgrywkowej tam nie zawojował, stanęło na kilkunastu występach, ale dwa poprzednie sezony upłynęły mu na regularnej grze w barwach Middlesbrough i Preston North End w Championship.
Potencjał na mega-gwiazdę polskich boisk.
Rekordowy transfer Pogoni z Premier League. Kim jest Sam Greenwood? [SYLWETKA]
1. Kacper Urbański do Legii Warszawa
- transfer definitywny (2 miliony euro odstępnego wg Transfermarkt)
- środkowy/ofensywny pomocnik
Długo nie dowierzaliśmy, że ten ruch jest w ogóle możliwy. Owszem, Kacper Urbański ma za sobą nieudany, w dużej mierze stracony sezon, ale wciąż mówimy przecież o 21-latku, który zanotował już poważne przetarcie w Serie A, Lidze Mistrzów i seniorskiej reprezentacji Polski. Wydawało się zatem oczywiste, że Urbański ponownie zaczepi się gdzieś we Włoszech, albo przeniesienie się do Hiszpanii, bo przecież media łączyły go z transferem do Mallorki. A jednak – wybrał Legię.
I jest to naprawdę gigantyczny sukces pionu sportowego Wojskowych.
***
Na koniec oczywiście głos oddajemy wam. Kogo wam brakuje w zestawieniu? No i który transfer wy uważacie za najmocniejszy?
Dajcie znać w komentarzach!
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Transfery zagraniczne. Przybyło nam obcokrajowców, ale czy to źle?
- Rekordowe okienko transferowe w Ekstraklasie. Kto wydał najwięcej?
- Widzew Łódź – transfery 2025. Rewolucja kadrowa, ale na boisku na razie bez zmian
- Lech Poznań. Transfery 2025 – rekord, powroty wychowanków, odejście lidera
- Legia Warszawa. Transfery 2025 – ruchy, które muszą robić wrażenie
- Raków Częstochowa. Transfery 2025 – Medaliki znów rozbiły bank
- Pogoń Szczecin. Transfery 2025 – Rekordowe ruchy pozwolą zapomnieć o Koulourisie?
fot. NewsPix.pl / FotoPyk
