Reklama

Światełko w tunelu? Wiemy, co z kontuzją obrońcy Lecha

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

22 sierpnia 2025, 19:28 • 2 min czytania 5 komentarzy

Los nie rozpieszcza mistrzów Polski, którzy borykają się z paroma problemami kadrowymi. Z gry wypadli kluczowi piłkarze Lecha, w tym Antonio Milić – piłkarz z boiska schodził przedwcześnie w ostatnim spotkaniu z belgijskim Genk. Kiedy wróci do zdrowia?

Światełko w tunelu? Wiemy, co z kontuzją obrońcy Lecha

Na szczęście uraz Antonio nie okazał się bardzo poważny, po wrześniowej przerwie na mecze reprezentacji powinien być do dyspozycji sztabu – pisze rzecznik prasowy Lecha Adrian Gałuszka. Lepiej jakby obrońca był po prostu zdrowy, ale i to może cieszyć kibiców Kolejorza.

Reklama

Lech i plaga kontuzji. Antoni Milić wróci we wrześniu

Absencja Milicia jest o tyle problematyczna, że to zdecydowanie podstawowy obrońca mistrzów Polski. A to oznacza, że trener Frederiksen znowu musi łatać naprawdę wielką dziurę i przyjdzie mu gasić kolejny pożar. Problemy z defensywą pojawiły się jednak już wcześniej, gdy z gry wypadli Joel Pereira i Robert Gumny, którzy pozostawili nieobsadzoną prawą stronę bloku obrony.

To już jednak, najpewniej, nie jest problem do rozwiązania na cito przed meczem rewanżowym z Belgami. Po dotkliwej porażce z Genk na własnym stadionie (1:5) Kolejorz raczej nie ma już czego szukać na wyjeździe, a to oznacza, że mecz o faktyczną stawkę zespół z Poznania rozegra dopiero w przyszły weekend. W niedzielę 31 sierpnia Lech zagra u siebie z Widzewem.

CZYTAJ WIĘCEJ O EUROPEJSKICH PUCHARACH NA WESZŁO:

Fot. Newspix.pl

5 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama