Reklama

Kolendowicz: Nie obawiam się zwolnienia

Paweł Paczul

20 sierpnia 2025, 21:37 • 2 min czytania 16 komentarzy

Pogoń Szczecin nie ma za sobą najlepszego okresu – oklep od Górnika Zabrze, porażka z Arką, remis z Bruk-Betem, wielkie lanie od Radomiaka. Mimo tego Robert Kolendowicz nie obawia się zwolnienia.

Kolendowicz: Nie obawiam się zwolnienia

Jak powiedział na konferencji prasowej: – Ja wierzę w długofalową pracę. Nie obawiam się, że po Widzewie stracę pracę. Gdybym się bał – to byłbym złym trenerem. Nie mam wpływy na decyzję prezesa, więc angażuję się na maksa na swojej pracy. Dyplomatycznie – szukam rozwiązań systemowych, by niwelować słabsze momenty zawodników czy formacji. Jeszcze tego nie znaleźliśmy. Szukamy aż znajdziemy nowy nasz model gry. Jak przegrywamy to wszyscy. Pierwszy winny jest trener. Ja nie pozwalam szukać winy wśród piłkarzy, bo ten gniew niech się skupi na mnie. Ja chcę pracować nad poprawą gry i piłkarzy.

Reklama

Trenerowi nie spodobała się też fala gwizdów, która spotkała ostatnio Adriana Przyborka: – Uważam, że zachowanie kibiców było niewłaściwe. Rozumiem emocje kibiców, ale wsparcie dla swoich musi być okazywane w trudnych chwilach. Rozmawiałem z Adrianem, on sam wykonał dobrą pracę, źle się z tym czuł, ale mimo młodego wieku to już ma pewne doświadczenie. Dobrze, że teraz, bo da to mu dodatkową siłę. Będzie jeszcze większą siłę prezentował w ofensywnych akcjach.

A co z nowymi zawodnikami? Niewiele wiadomo: – Zobaczymy. Okienko jest uchylone. Pracujemy nad wzmocnieniami. Może coś się wydarzyć, ale nie musi. Jak ktoś ma dojść to kluczowy zawodnik. Bez nowego – też sobie poradzimy.

Pogoń jest obecnie w strefie spadkowej. Ma co prawda tyle punktów co bezpieczny GKS, ale już będący za nią Piast rozegrał dwa mecze mniej.

Cytaty z konferencji za PogonSportNet.pl

CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

16 komentarzy

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama