Reklama

Jakubczyk przeprasza po całusie, który podpalił Szczecin. „Młodzieńcza fantazja”

Kamil Warzocha

Opracowanie:Kamil Warzocha

09 sierpnia 2025, 22:48 • 2 min czytania 25 komentarzy

Kamil Jakubczyk podpalił dziś cały Szczecin. Nie dość, że strzelił gola na wagę zwycięstwa z Pogonią, to jeszcze tuż po nim wysłał prowokacyjnego całusa w kierunku sztabu rywala. To wywołało na tyle duże oburzenie, że w szczecińskim obozie buzowało nawet po zakończeniu spotkania. 20-latek chyba się jednak zreflektował i wytłumaczył z tego zdarzenia.

Jakubczyk przeprasza po całusie, który podpalił Szczecin. „Młodzieńcza fantazja”

Najpierw jednak na konferencji pomeczowej wypowiedział się o tej sytuacji trener Kolendowicz: – W moim odczuciu niepotrzebne prowokował naszą ławkę i to nie było w porządku zachowanie. Futbol to emocje, te dobre, ale też złe. Myślę, że zawodnikowi, który wychował się w Pogoni Szczecin, nie przystoi takie coś, przynajmniej ja nie chciałbym, żeby zawodnicy, który wychowujemy, zachowywali się tak w stosunku do swojego klubu.

Reklama

Jakubczyk przeprasza za gest po bramce

Co na to sam Jakubczyk? Niedługo po meczu, cytowany przez Mateusza Hawrota, powiedział: – Chciałbym przeprosić cały sztab Pogoni i wszystkich jej kibiców oraz osobę, do której był skierowany ten gest. Poniosła mnie młodzieńcza fantazja po strzelonym golu. Myślę, że to było niepotrzebne, bardzo za to przepraszam.

Na swoim Instagramie dodał też: – Jako sportowcowi, a przede wszystkim człowiekowi nie przystoi mi na pewno takie zachowanie. Spędziłem w Pogoni wiele kapitalnych lat i bardzo żałuję, że to zachowanie przykryło ten czas. Przyjmuję wszystkie słowa krytyki, posypuję głowę popiołem. Duża część mojego serca na zawsze będzie granatowo-bordowa, bardzo mocno szanuję wszystkich ludzi, których spotkałem na swojej drodze. Przepraszam.

Czyli potwierdza się informacja, która krążyła tuż po spotkaniu. Całus był skierowany do Tomasza Grzegorczyka, asystenta trenera Kolendowicza, który poprzedniej jesieni pracował… w Gdyni. Wtedy Jakubczyk prawie w ogóle nie pojawiał się w kadrze na 1. ligę, co zmieniło się po przyjściu Dawida Szwargi. Dziś młody piłkarz Arki jest wiodącą postacią w swoim zespole, co potwierdził w sobotę nie tylko pięknym golem.

WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

25 komentarzy

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama