Reklama

Ryoya Morishita pod obserwacją. Znów zagra w reprezentacji?

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

01 sierpnia 2025, 08:51 • 2 min czytania 4 komentarze

Dobry mecz Legii z Banikiem cieszy polskich kibiców, ale także delegację z… Japonii, która przyjechała wczoraj na Łazienkowską specjalnie dla jednego z piłkarzy Wojskowych. Ryoya Morishita po murawie biegał pod czujnym okiem selekcjonera reprezentacji narodowej i prezesa piłkarskiej federacji Kraju Kwitnącej Wiśni.

Ryoya Morishita pod obserwacją. Znów zagra w reprezentacji?

Na Łazienkowskiej najlepiej prowokował Kacper Tobiasz [REPORTAŻ]

Reklama

Stadion Legii odwiedzili wczoraj Hajime Moriyasu i Naoki Tsumura. Panów spotkał na trybunach dziennikarz Sebastian Staszewski, który szybciutko podzielił się zdjęciem obu gości ze światem. Nie ulega wątpliwości, że selekcjoner i prezes przyjechali do stolicy Polski dla Morishity, który zdaje się być w dobrej formie i tym samym znów może liczyć na powołanie do japońskiej kadry.

Japończyk znów zagra w kadrze? Morishita odwiedzony przez rodaków

Wcześniej piłkarz Legii miał już zaszczyt przywdziewać narodowe barwy. Morishita debiutował w składzie reprezentacji Japonii w czerwcu 2023 roku, pół roku przed przyjazdem do Polski. Zagrał pełne dziewięćdziesiąt minut w wygranym wysoko (6:0) meczu towarzyskim z Salwadorem. Potem był jeszcze jeden sparing z Tajlandią (5:0) i, już w roli piłkarza stołecznego klubu, jedyne spotkanie o stawkę, w którym Japończyk zdobył nawet gola – efektowne 6:0 z Indonezją w eliminacjach do mistrzostw świata.

To zresztą dosyć świeża historia – z czerwca tego roku – ale obecność na stadionie Legii Moriyasu i Tsumury zwiastuje kolejne powołanie i kolejną szansę w narodowych barwach. I dobrze, niech mu będzie na zdrowie. Morishita jest na fali wznoszącej, tego nawet nie da się ukryć.

CZYTAJ WIĘCEJ O EUROPEJSKICH PUCHARACH NA WESZŁO:

Fot. Newspix

4 komentarze

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Europy

Reklama
Reklama