Legia Warszawa powalczy jutro z Banikiem Ostrawa o awans do kolejnej rundy eliminacyjnej Ligi Europy. Pierwsze spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2 i Edward Iordanescu – trener Wojskowych – nie ukrywa, że jest tym rezultatem lekko rozczarowany.

Rumun uważa, że jego podopieczni zasłużyli przed tygodniem na więcej niż remis.
– Prawdą jest, że wróciliśmy z Ostrawy nie do końca zadowoleni, lekko sfrustrowani. Uważam, że mogliśmy z tego meczu wycisnąć zdecydowanie więcej. Ten wynik nie poszedł do końca po naszej myśli. Są to wspomnienia, ale teraz najważniejszy jest awans – zaznaczył Iordanescu, cytowany przez klubowe media.
Edward Iordanescu: „Nie było dyskusji o Hagim od kilku tygodni”
– Musimy zostawić za sobą naiwność i indywidualne błędy. Musimy zachować pragmatyzm, który będzie kluczowy. To właśnie on, połączony z dobrą organizacją, da nam awans. Mam na myśli to, że nie potrzebujesz dziesięciu sytuacji, aby zdobyć bramkę. Wystarczy jedna lub dwie. Potrzebujemy silnego ducha zespołu. Musimy zrozumieć, że praca jako drużyna przybliży nas do awansu. Dla mnie zawsze awans jest wynikiem pracy całej drużyny, a nie indywidualności – dodał szkoleniowiec warszawskiej drużyny. – Jesteśmy świadomi swoich słabych stron, znamy statystyki. Zrobimy jednak wszystko, by cały czas stawać się lepszymi. W meczu w Ostrawie rywale również po kilku sekundach mieli pierwszy stały fragment. Musimy na to uważać. Mamy specjalistów, którzy pracują nad stałymi fragmentami. W nowoczesnym futbolu 1/3 bramek pada po stałych fragmentach – albo na twoją korzyść albo na korzyść rywala.
– Będziemy rotować, aby zawodnicy byli wypoczęci. Piłkarze wiedzą, że to dla ich dobra, aby byli gotowi. Nie mamy żadnego piłkarza z permanentnym kontraktem na granie – przypomniał Iordanescu.
Rumun nie chciał rozwodzić się na temat plotek łączących z jego zespołem Ianisa Hagiego.
– Nie było dyskusji o Hagim od kilku tygodni. Agenta Ianisa znam bardzo dobrze, bo to świetny i szczery człowiek. Nie wiem, jak to odnosi się do obecnej sytuacji. Nie lubię rozmawiać o budżecie, transferach. Ianis to świetny piłkarz i musi podjąć najlepszą decyzję dla siebie – skwitował trener.
„Urodziłem się z presją”. Kim jest młody Hagi, łączony z Legią?
Przypomnijmy, że związany z Hagim agent Arcadie Zaporojanu stwierdził na łamach portalu Fanatik, że: – Rozmawialiśmy z Legią i zaproponowana została konkretna wersja finansowa. Chodziło o znaczącą kwotę za podpis w okolicach miliona euro. Do tego dochodziła pensja na poziomie 600 tysięcy euro. Chodziło między innymi o to, by nie zakłócić struktury płac w Legii. Rozmawialiśmy z Ianisem, Edwardem Iordanescu i Gheorge Hagim. Ostatecznie piłkarz odrzucił ofertę i każda ze stron poszła w swoją stronę. […] W ostatnich dniach rozmawiałem na temat Hagiego z właścicielem Legii. Jeśli trochę dołożą, to… ten temat się uda.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Aktywista, który zakłócił mecz Ekstraklasy, usłyszał wyrok. “Uznaję go za sukces”
- Stojilković: Balotelli mnie zadziwiał. A Puchacz włączał w szatni polski rap [WYWIAD]
- “Wow, zagrał jak maszyna”. 17-letni Polak zachwycił trenera z Bundesligi
- Przemysław Frankowski coraz bliżej nowego klubu. Zostanie wypożyczony
- Maxi Oyedele przeszedł “chrzest” w nowym zespole [WIDEO]
- “To głęboko niepokojące”. Peter Moore stanął w obronie kibiców Wisły Kraków
fot. NewsPix.pl