Reklama

Media: Ter Stegen nie ma zamiaru odchodzić z Barcelony

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

08 lipca 2025, 14:43 • 2 min czytania 6 komentarzy

Wojciech Szczęsny przedłużył kontrakt z Barceloną o kolejne dwa lata, co oznacza, że w tym momencie mistrz Hiszpanii ma w kadrze aż czterech bramkarzy z ambicjami sięgającymi wyżej niż tylko siedzenie na ławce rezerwowych. Wydaje się jasne, że w tej sytuacji Inaki Pena i Marc-Andre ter Stegen odejdą z klubu w poszukiwaniu regularnej gry. Tymczasem, jak podaje „Mundo Deportivo” reprezentant Niemiec nie ma zamiaru zmieniać otoczenia.

Media: Ter Stegen nie ma zamiaru odchodzić z Barcelony

Plan Barcelony na przyszły sezon jest jasny: numerem jeden będzie sprowadzony z Espanyolu Joan Garcia, a jego zmiennikiem będzie Szczęsny. Taką hierarchię zaakceptowali obaj zawodnicy, podpisując umowy z Barcą. Pena i ter Stegen w tym scenariuszu powinni szukać już sobie nowych miejsc pracy.

Reklama

Barcelona ma problem. Marc-Andre ter Stegen nie chce odejść

O ile Pena nie ma już złudzeń, że jego czas w Barcelonie dobiegł końca i jest otwarty na przenosiny do zespołu, w którym dostanie gwarancję regularnej gry, tak z ter Stegenem sytuacja ma się inaczej. Niemiec od początku, gdy jeszcze transfer Garcii był jedynie doniesieniami medialnymi, deklarował, że zamierza podjąć walkę o pierwszy skład.

W związku z tym 33-letni golkiper kręci nosem na pojawiające się oferty, a te miały spłynąć już m.in. z Monaco i Galatasaray. Trzeba przyznać, że trudno mu się dziwić – ma w końcu lukratywny kontrakt obowiązujący jeszcze do 2028 roku.

Trudno jednak wierzyć, że bramkarz tej klasy w imię pobierania wysokiej pensji zgodzi się na rolę totalnego autsajdera, podobnie jak w to, że Barcelona zrezygnuje z przyjętej strategii. Kwestia przyszłości Niemca powinna się wyjaśnić w najbliższym czasie – po powrocie z urlopu trener Hansi Flick ma przekazać ter Stegenowi jak widzi hierarchię bramkarzy w przyszłym sezonie.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

6 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Reklama
Reklama