Reklama

Inter pogubił punkty w KMŚ. Sergio Ramos wciąż to ma

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

18 czerwca 2025, 09:03 • 3 min czytania 1 komentarz

Inter Mediolan zremisował 1:1 z CF Monterrey w meczu 1. kolejki grupy E Klubowych Mistrzostw Świata. Gola dla drużyny z Włoch zdobył Lautaro Martinez, a dla ekipy z Meksyku – legenda futbolu i największa gwiazda zespołu – Sergio Ramos.

Inter pogubił punkty w KMŚ. Sergio Ramos wciąż to ma

Mecz ten był debiutem Christiana Chivu na ławce trenerskiej Nerazzurrich. Debiutem średnio udanym, bo za taki należy mimo wszystko uznać podział punktów z drużyną z Ameryki Północnej. Przed spotkaniem mogliśmy mieć sporo wątpliwości do formy Interu – poza zmianą na stanowisku szkoleniowca po odejściu Simone Inzaghiego do Al-Hilal z Arabii Saudyjskiej, wicemistrz Włoch nie mógł liczyć na podstawowych piłkarzy, czyli Dumfriesa i Calhanoglu, wyłączeni z gry byli również Zieliński czy Bisseck.

Reklama

CF Monterrey – Inter Mediolan 1:1 na Klubowych Mistrzostwach Świata

Wynik otworzył w 25. minucie Sergio Ramos. Były gracz Realu zrobił w polu karnym to, z czego pamiętamy go najlepiej – zapakował piłkę do bramki głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Hiszpan sprytnie urwał się Acerbiemu, przeskoczył Bastoniego i pokazał światu, że wciąż to ma.

Inter mógł bardzo szybko odpowiedzieć na trafienie rywala. W znakomitej sytuacji po dośrodkowaniu Carlosa Augusto z lewej strony znalazł się Sebastiano Esposito, ale Włoch mając przed sobą już tylko bramkę i stojącego przed nią Estebana Andradę, trafił w golkipera Monterrey, który przytomnie zostawił wyciągniętą nogę.

Wyrównanie przyniósł jeszcze przed przerwą dobrze rozegrany przez Inter stały fragment gry. Ładnie to Nerazzurri wykombinowali: miękką wrzutkę w pole karne posłał Aslani, a Carlos Augusto dopadł do piłki, wbiegając przed obrońców, którzy byli kompletnie zaskoczeni, zapewne zmyleni przez znajdującego się na pozycji spalonej Acerbiego. Brazylijczyk następnie zagrał futbolówkę wzdłuż bramki do Lautaro Martineza, któremu pozostało już tylko dopełnienie formalności.

Po przerwie szala zwycięstwa mogła przechylić się w każdą ze stron. Najgroźniejszą sytuacją Monterrey był strzał z dystansu Sergio Canalesa. Były pomocnik m.in. Realu Madryt i Betisu przymierzył z około trzydziestu metrów, ale piłka po jego uderzeniu tylko obiła słupek bramki Sommera. Kapitalną okazję dla Interu zmarnował natomiast Lautaro, który otrzymał piłkę w okolicach punktu karnego po ładnej, wielopodaniowej akcji całego zespołu. Argentyńczyk miał mnóstwo czasu i miejsca, by odwrócić się z piłką i uderzyć, posłał jednak futbolówkę tuż obok narożnika bramki rywala.

Więcej zwrotów akcji w tym spotkaniu nie mieliśmy. Wspomnijmy jeszcze tylko, że Nicola Zalewski pojawił się na boisku w końcówce spotkania, ale nie wpłynął znacząco na jego losy. Inter po pierwszej kolejce zajmuje drugie miejsce w tabeli grupy E. Teraz czekają go spotkania z Urawą Red Diamonds Macieja Skorży oraz River Plate. Wczoraj w meczu wspomnianych drużyn lepszy okazał się zespół z Argentyny, który wygrał 3:1.

WIĘCEJ O KLUBOWYCH MISTRZOSTWACH ŚWIATA:

Fot. Newspix

1 komentarz

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama