Miał być gwiazdą Ekstraklasy. Teraz klub z niego rezygnuje

Jakub Radomski

17 czerwca 2025, 16:39 • 2 min czytania 2

Gdy trafiał w marcu tego roku do Motoru Lublin, wiele osób było w szoku, że taki piłkarz znalazł się w Ekstraklasie. Jean-Kevin Augustin ma w CV występy m. in. w RB Lipsk, Monaco i Leeds United. Jeszcze pięć lat temu drużyna z Anglii wyłożyła na niego ponad 20 milionów euro. Francuz, który wydawało się, że może podbić Ekstraklasę, tego jednak nie zrobił. Władze Motoru podjęły właśnie decyzję o jego przyszłości. 

Miał być gwiazdą Ekstraklasy. Teraz klub z niego rezygnuje
Reklama

Gdy Augustin trafił do klubu z Lublina, był trochę zaniedbany i potrzebował czasu. Ostatecznie rozegrał cztery spotkania w lidze. Strzelił jednego gola – na początku spotkania z Piastem Gliwice. W sumie rozegrał na naszych ligowych boiskach ledwie 127 minut.

Mateusz Stolarski przekazał, co dalej z napastnikiem Motoru

Piłkarz podpisał z klubem z Lublina umowę do końca obecnego sezonu, z opcją przedłużenia o rok. Był wolnym zawodnikiem. Wiadomo było, że Motor trochę ryzykuje, ale to było świadome. Piłkarz  odniósł jednak kontuzję, która oznacza, że znów musiałby się dość długo odbudowywać.

Reklama

 Niestety, Kevin nie zostanie z nami. Kontuzja, której doznał w meczu z Pogonią Szczecin, wyklucza go z gry na trochę dłuższy czas. Mieliśmy podejście, żeby go odbudować i wszystko szło dobrze, ale jako trener razem z dyrektorem sportowym nie możemy znowu próbować wprowadzać zawodnika przez kolejne dwa miesiące i kasować pozycję drugiego czy pierwszego napastnika. To byłoby dla nas zbyt duże ryzyko – przekazał trener Motoru, Mateusz Stolarski.

Fot. Newspix.pl 

WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:

2 komentarze

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama