TVP Sport zareagowało po fali krytyki w sprawie zachowania dziennikarzy podczas przedmeczowego studia. Gdy trójka redaktorów miała wejście na żywo, z głośników poleciał hymn, po czym doszło do niezręcznej sytuacji. Stacja tłumaczy, że była to tylko próba techniczna hymnu.

O tej sytuacji było wczoraj całkiem głośno. Podczas gdy Dariusz Szpakowski stanął na baczność i w ogóle się nie odzywał, dwójka pozostałych reporterów – Maja Strzelczyk i Hubert Bugaj – nie bardzo wiedziała, jak się zachować.
Nie no ludzie kochani xDDDD
Co tu się wydarzyło?
Finowie puszczają hymn Polski, a jedyny Szpakowski zachował się jak trzeba!
Nie dziwne więc, że był tak zażenowany.
O Matulu. 🙆🏻♂️ pic.twitter.com/YyGNa1K1T1
— Jan Molski 🇵🇱 (@JanMolskiIII) June 10, 2025
Internauci skrytykowali zachowanie dziennikarzy. Wielu z nich sądziło, że nie zachowali oni należnego szacunku wobec hymnu państwowego.
Dziś w sprawie zareagowała stacja TVP, która wydała oświadczenie na swoich kanałach społecznościowych. Czytamy w nim:
W nawiązaniu do sytuacji, która wydarzyła się przed meczem Finlandia – Polska, wyjaśniamy, że nie było to oficjalne odegranie hymnu, ale wyłącznie standardowa próba techniczna ceremonii przedmeczowej.
Polega http://m.in. na odegraniu hymnów uczestników spotkania – mogą zostać odegrane w części lub w całości. Takich prób przed meczem może być nawet kilka i tak też było w tym przypadku.
Nikt nie miał wpływu na to, że jedna z prób miała miejsce w trakcie programu emitowanego na kanale TVP Sport w serwisie YouTube. Zgodnie z protokołem UEFA oficjalne odegranie hymnów państwowych zaplanowano o godzinie 21:39 czasu fińskiego (20:39 czasu polskiego).
Redakcja TVP Sport darzy symbole narodowe, w tym Hymn Rzeczypospolitej Polskiej, zawsze z głębokim szacunkiem i należytą powagą.