To już właściwie przesądzone. Jak informuje Fabrizio Romano, przedstawiciele Milanu wkrótce ogłoszą oficjalnie powrót Massimiliano Allegriego na ławkę trenerską Rossonerich. Czy doświadczony szkoleniowiec zdoła wyciągnąć mediolańczyków z dołka?

Przypomnijmy, że sezon 2024/25 był dla Milanu kompletnie nieudany. Ekipa z San Siro poległa w finale Pucharu Włoch, a w Serie A uplasowała się dopiero na ósmej pozycji. To oznacza, że w kolejnej kampanii nie zobaczymy Rossonerich w europejskich pucharach.
🚨🔴⚫️ Massimiliano Allegri has just SIGNED in as new AC Milan manager, here we go!
Meeting right now with Giorgio Furlani, Igli Tare, Allegri and Giovanni Branchini with all contracts being sealed.
Allegri’s back to the club with agreement in place to proceed with new project. pic.twitter.com/hqYT04LBXq
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) May 29, 2025
Massimiliano Allegri ponownie poprowadzi AC Milan
Allegri ma uporządkować sytuację w zespole po chaotycznej kadencji Sergio Conceicao. Będzie to jego drugie podejście do pracy w Milanie. Po raz pierwszy Włoch prowadził ekipę Rossonerich w latach 2010-2014, a jego największym osiągnięciem było mistrzostwo Włoch wywalczone w sezonie 2010/11. Później Allegri z wielkimi sukcesami trenował Juventus – dołożył do kolekcji pięć mistrzowskich tytułów, pięć triumfów w Coppa Italia i dwa występy w finale Ligi Mistrzów. Trzeba jednak zaznaczyć, że jego druga kadencja w Turynie (przypadająca na lata 2021-2024) była znacznie mniej udana od pierwszej.
57-latek zwiąże się z Milanem trzyletnią umową. Dotychczas poprowadził Rossonerich w 178 spotkaniach. Jako szkoleniowiec mediolańskiej drużyny w latach 2010-2014 notował średnio 1,92 punktu na mecz w Serie A.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Media: Ter Stegen podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości
- “Nadal nigdy nie mówił o rekordach”. Christopher Clarey o tenisowych gigantach [WYWIAD]
- Sukces organizacyjny Wrocławia. Takich finałów nam trzeba
- Następca niezastąpionego. Co czeka Erika ten Haga w Bayerze Leverkusen?
- Kochalski: Wiedziałem, że wielu się nie spodoba, że jestem ja, a nie ma Grabary
fot. NewsPix.pl