Reklama

Reprezentacja Polski potrzebuje nowego kapitana

Paweł Paczul

27 maja 2025, 11:41 • 3 min czytania 110 komentarzy

Nawiązując do wczorajszej decyzji Roberta Lewandowskiego, żeby nie przyjeżdżać na zgrupowanie reprezentacji Polski, trzeba dodać, że poza zbliżającym się końcem napastnika w kadrze, potrzebujemy też nowego kapitana tej drużyny. I nie to, że wtedy, gdy Lewandowski już oficjalnie powie dość, tylko teraz, zaraz.

Reprezentacja Polski potrzebuje nowego kapitana

Na wstępie ustalmy: trudno mieć jakieś wielkie pretensje do Roberta, że go nie będzie. Jest zmęczony, to jest zmęczony, tak bywa. Ma zaraz 37 lat i ma również święte prawo być zmęczony.

Reklama

Ale biorąc pod uwagę, że nie gramy tylko z Mołdawią meczu o nic, ale też kluczowe starcie o punkty z Finlandią – to nasz rywal do drugiego miejsca, nie możemy tam przegrać – taka decyzja po prostu powinna nieść za sobą jakieś konsekwencje. To znaczy – nie masz siły, w porządku, natomiast traktujmy się poważnie i znajdźmy kogoś, kto za tę drużynę odda całe zdrowie.

Lewandowski oddawał wcześniej, dziś już nie ma takiego zamiaru i jednak kuriozalne jest, że przy takim meczu obowiązuje hasło wszystkie ręce na pokład, ale akurat kapitan tych rąk nie dokłada.

No nie, tak być nie może.

Robert Lewandowski i jego przyszłość w reprezentacji. Potrzebujemy nowego kapitana

To jasne, że reprezentacja Polski w ostatnich latach straciła na powadze, ale nie odbierajmy tej powagi więcej niż jest to konieczne. Jak to w ogóle wygląda, że mamy kapitana, który wybiera sobie mecze i akurat przed tym kluczowym stwierdził, że jest zmęczony. Znów: ma prawo być zmęczony, ale zachowania kapitana to nie przypomina, tym bardziej że nie jest to pierwsza taka historia. Dużo można powiedzieć o Cristiano Ronaldo i jego sportowej przydatności dla kadry Portugalii, ale naprawdę trudniej sobie wyobrazić, by on – jako kapitan właśnie – miał tak postępować. Ronaldo, gdy był starszy niż Lewandowski, jeździł po Liechtensteinach i Luksemburgach, żeby strzelać gole, a nasz lider nie pojedzie do głównego rywala w grupie.

Jak to wygląda? Oczywiście, że niepoważnie.

Mógłby przecież Lewandowski nie pomagać z Mołdawią, ale pomóc z Finlandią, tyle że zdecydował nie pomagać w ogóle. I tak jak ze względu na dokonania, klasę i tak dalej dałoby się to zrozumieć, gdyby był już szeregowym piłkarzem zespołu, tak nie można przejść obok tego obojętnie, gdy jest kapitanem.

Nikt nie chciałby mieć na przykład w pracy takiego lidera, który chwilę przed kluczowym wyzwaniem ogłasza, że jest zmęczony. Skoro tak – pozwól, by liderował kto inny.

I to nie na chwilę, bo oddanie teraz opaski na przykład Zielińskiemu sprawy nie załatwia. Nie możemy się zastanawiać, czy przed następnym zgrupowaniem Lewandowski będzie zmęczony, czy nie, czy Rafał Brzoska wyprawia imprezę, czy nie. Albo mamy kapitana na pełen etat, albo na pół. Dla powagi wypadałoby mieć na pełen, chyba że wszyscy się tam poddali i już nie udają, tylko faktycznie tworzą hobby zespół.

To też jest test dla Michała Probierza. Czy będzie potrafił podjąć męską decyzję? Ona jest naprawdę potrzebna.

CZYTAJ WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:

PAWEŁ PACZUL

Fot. FotoPyk

110 komentarzy

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama