Jak informuje portal CalcioMeracto, Bartosz Bereszyński nie przedłuży kontraktu z Sampdorią. Zasłużony włoski klub zakończył tegoroczne zmagania w Serie B spadkiem na trzeci szczebel rozgrywkowy.

W latach 2003-2023 ekipa z Genui występowała w najwyższej klasie rozgrywkowej z jednym tylko sezonem przerwy, spędzonym w Serie B (2011/12). Wygląda jednak na to, że powrót Sampdorii do włoskiej ekstraklasy tym razem może nie nastąpić zbyt prędko. W poprzedniej kampanii Blucerchiati szansę na awans do Serie A przegrali w play-offach. Tym razem było znacznie, ale to znacznie gorzej – Sampdoria zajęła dopiero 18. miejsce w drugoligowej stawce i zleciała do Serie C.
No, przynajmniej zleciała sportowo. Istnieje jeszcze nadzieja, że zielony stolik pozwoli Sampdorii przesunąć się o jedno oczko wyżej w tabeli i zagrać w barażach o utrzymanie na zapleczu włoskiej ekstraklasy. „La Gazzetta dello Sport” informuje bowiem o złamaniu przepisów i możliwej karze ujemnych punktów dla Brescii. Włoscy dziennikarze spekulują nawet o możliwości poszerzenia Serie B na specjalnych zasadach, by uratować Brescię i Sampdorię.
Krótko mówiąc – cyrk.
Chaos in Serie B. 🫨
Today was supposed to be the first leg of the relegation playoffs between Frosinone and Salernitana.
However, that has been postponed because Brescia are being investigated for an issue with paying wages back in February. The investigation could lead to a 4… pic.twitter.com/tiS4aTbPBy
— Raffaele (@ItalianoCalcio) May 19, 2025
Bartosz Bereszyński odejdzie z Sampdorii
Cyrk, w którym Bartosz Bereszyński nie będzie dłużej uczestniczył. Z doniesień portalu CalcioMercato wynika, że 32-letni reprezentant Polski nie przedłuży umowy z Sampdorią. W sezonie 2024/25 „Bereś” wystąpił w 21 spotkaniach w Serie B. Znaczną część rozgrywek spędził bowiem na leczeniu kontuzji. Ale jeśli już zaczynał mecze w podstawowym składzie, to na ogół jako kapitan zespołu. I trudno się temu dziwić, ostatecznie Polak trafił do Sampdorii zimą 2017 roku. Problem w tym, że jego kontrakt należał ponoć do najwyższych w zespole i podupadającej Sampy nie stać już na sprostanie wymaganiom finansowym doświadczonego zawodnika.
Co dalej z Bereszyńskim?
Tego Włosi nie ustalili, ale niedawno kwestię ewentualnego powrotu piłkarza do Legii Warszawa skomentował (dość wymijająco, to fakt) Michał Żewłakow.
– Myślimy o wszystkich, którzy muszą wzmocnić drużynę. Trzeba jednak ustalić na czym stoimy i jakie są możliwości finansowe. Pewni gracze mają zasilić kluczowe pozycje, ale jeśli zdarzy się coś przyjemnego… Lepiej zrobić rezerwę na budżet płacowy niż transferowy. Jedna większa sprzedaż może to jednak nieco zbilansować – ocenił dyrektor sportowy Wojskowych na łamach TVP Sport.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Czy obaj uczestnicy przegrają finał Ligi Europy?
- Czy Raków już wyciągnął konsekwencje wobec kibiców-rasistów? “Sprawa jest w toku”
- Widzew nie ściągnie go z powrotem. Obrońca zostanie w Szwajcarii [NEWS]
- Takich zarobków oczekiwał Källman. “Byliśmy w szoku”
fot. NewsPix.pl